Integracja

            Taniec, muzyka, śpiew

                          Henryk Szczepański

   Tyszanie z białą laską nie poprzestają na wąsko pojmowanej działalności rehabilitacyjnej, prowadzonej w swojej siedzibie przy ul. Budowlanych. Przez kilka dni w tygodniu, w salach miejscowego Spółdzielczego Domu Kultury „Tęcza”, uczestniczą w zajęciach tanecznych, sportowo-rekreacyjnych i literacko-artystycznych. Do swego grona coraz liczniej włączają także mieszkańców miasta spoza swego środowiska. Są animatorami i liderami. Zainicjowane przez nich spotkania miłośników wierszy i książki przeistaczają się w „Tyski Salon Poezji, Muzyki i Śpiewu”, który pełną parą ruszy wkrótce po wakacjach.

- Cenimy sobie inicjatywy kulturalne naszych niewidomych, podziwiamy ich pomysłowość i energię - powiedziała Aleksandra Zadrożna, kierownik SDK „Tęcza”. - Dużą popularnością w całym mieście cieszy się ich klub poetycki „Werset”, a jesienne Święto Białej Laski weszło już na trwałe do ogólnomiejskiego kalendarza imprez.

               Liderzy i animatorzy

Niedawno w Tychach rozstrzygnięto konkurs pisarsko-krasomówczy dla miłośników gwary lokalnej, zatytułowany  „Spotkania ze Śląskiem - czyli pogodomy po naszymu”. Jego głównym organizatorem był miejscowy zarząd koła PZN. Konkursowe wici i zaproszenia zostały rozesłane prawie do wszystkich domów kultury województwa. Spośród kilkudziesięciu prac pisemnych (mniej więcej połowa wyszła spod pióra osób widzących) do finałowego przeglądu wybrano 10 najciekawszych. Na zakończenie autorzy osobiście zaprezentowali swoje umiejętności interpretacyjne i sceniczne.

Pierwszym miejscem uhonorowano Krystynę Szklorz z Piasku koło Kobióra, która wystąpiła w oryginalnym czepcu i stroju Ślązaków pszczyńskich. Audytorium oczarowała dowcipnie wierszowanymi wspomnieniami z różnych okresów swego życia, spędzonego m.in. w Tychach, Lendzinach i innych miejscowościach Górnego Śląska. Pani Krystyna nigdy nie miała kłopotów ze wzrokiem, ale przez wiele lat bezinteresownie pomagała niewidomym i robi to do dziś, choć zalicza się już do pokolenia srebrnowłosych.

Wręczono jej grand prix przyznane przez jury, obradujące pod kierunkiem Jolanty Pierończyk z redakcji „Dziennika Zachodniego”, a nadto Nagrodę Publiczności. Pomiędzy laureatki rozdzielono dwa radiomagnetofony, robot kuchenny i odkurzacz, ufundowane przez Miejskie Centrum Kultury.

Weronika Kołodziejczyk z Rudy Śląskiej, z zawodu organistka, znalazła się na drugiej pozycji. Wzbudziła podziw ekspresją wypowiedzi i umiejętnością żywego kontaktu z audytorium. Prezentowała rymowaną opowiastkę o warzywach z ogrodowej grządki, które wytykały sobie różne wady i nie umiały dojść do zgody. W poincie opowiastki zatytułowanej „Radiska” (czyli: rzodkiewka) konkludowała: „Wy młode lo starych szacunku nie mocie, za to tera leżcie w posolonym pocie. Współczucioś cie nie so wcale nauczone, za to wy za pierwsze bedziecie zjedzone!”.

Równie zabawna była humoreska Barbary Penc, autorki wydanej niedawno książki „Ptaki Sybiru”. Na trzecią lokatę w tym konkursie zasłużyła, zdradzając sekrety tyskich piwoszy. W tekście pt. „Jak farorz w Tychach chcioł oduczyć browarniaków pijać piwo”, osnutym na kanwie historycznej anegdotki, opowiedziała perypetie proboszcza, bez powodzenia nakłaniającego parafian do abstynencji. Pani Barbara jest córką zasłużonego aptekarza i działacza niepodległościowego Augusta Jadernego, który już w 1924 r. osiedlił się w Starych Tychach, gdzie nasza laureatka przyszła na świat - to żywa kronika Tychów wielkomiejskich, które wyrastały na jej oczach.

- Wszystkie teksty i prezentacje - powiedziała Agnieszka Seweryn, przewodnicząca koła PZN w Tychach i główna organizatorka konkursu - łączyło umiłowanie do tej ziemi, do ludzi, którzy tworzyli tradycję Śląska. Uczestnicy konkursu pokazali, iż są godnymi następcami naszych ojców. Dzięki nim możemy spokojnie spoglądać w przyszłość i nie obawiać się, że gwara zniknie.

       Marzenie - internetowa kawiarenka

Tyskie koło PZN jest jednym z nielicznych w Polsce, które posiada własną witrynę internetową: www.niewidomi-tychy.webpark.pl Warto ją obejrzeć, bo jest zrobiona ze smakiem i schludnie, a poza tym administrator czuwa nad jej  aktualizacją. Ważne, że zbudowali ją własnymi siłami. Z tym już się uporali, ale mają jeszcze inne kłopoty i apelują o pomoc. Może wśród czytelników znajdą się chętni do wyciągnięcia pomocnej dłoni?

 „Zarząd Polskiego Związku Niewidomych Koła Terenowego w Tychach zwraca się z prośbą o pomoc w zakupie stanowiska komputerowego dla osoby niewidomej. Nasze stowarzyszenie, skupiające 250 osób niewidomych i niedowidzących, prowadzi szeroki program rehabilitacji inwalidów wzroku. Obecnie realizujemy szkolenia z zakresu samoobsługi i pisma punktowego, prowadzimy sekcję choreoterapii, czyli rehabilitacji poprzez taniec. Dzięki środkom pozyskanym z Miejskiego Centrum Kultury w Tychach nasi członkowie będą uczestniczyć w warsztatach artystycznych pn. „Dotyk sztuki”. Realizacja tych programów możliwa jest dzięki dotacjom celowym, które nie obejmują niestety zakupu sprzętu komputerowego, a nasze składki nie pokrywają nawet opłat za czynsz. Od kilku lat prowadzimy szkolenia z podstaw obsługi komputera dla osób niedowidzących, jednak chcielibyśmy uczyć obsługi komputera także ludzi niewidomych, dla których byłby to jeden z nielicznych sposobów kontaktowania się ze światem. Posiadając specjalistyczne stanowisko dla osoby niewidomej, moglibyśmy otworzyć kawiarenkę internetową, z której korzystaliby wszyscy nasi członkowie. Niestety, koszt zakupu takiego stanowiska przekracza 50 tys. zł. Jedyną możliwością pozyskania środków na tę inwestycję jest pomoc prywatnych sponsorów, którym nieobcy jest los osób niepełnosprawnych. Mamy nadzieję, że zainteresują się Państwo działaniami na rzecz  niewidomych, prowadzonymi przez nasze stowarzyszenie i pomogą nam w zakupie stanowiska komputerowego, które z pewnością stanie się dla nich oknem na świat” - apelują animatorzy kultury i organizatorzy tyflorehabilitacji z Tychów.

P11-2005