„zawsze redaktor”
Włodzimierz Dolański
Robert - Beniamin Irvin *("Pochodnia" 1969 nr 8.)
Niewątpliwie najwybitniejszą postacią wśród niewidomych Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej w pierwszej połowie naszego stulecia był Robert-Beniamin Irvin. On to, dzięki swoim śmiałym koncepcjom, utorował drogę nowoczesnej pedagogice specjalnej, której ostatecznym celem wychowania jest integracja w środowisku normalnym wszystkich jednostek z uszkodzeniem, względnie brakiem jednego z organów sensorycznych. Robert Irvin przyszedł na świat w 1883 r. jako 12 dziecko w rodzinie Irvinów. Gdy miał lat 5 stracił wzrok, ale zarówno rodzice jak też liczne rodzeństwo i mały Robert stosunkowo szybko pogodzili się z tym faktem. Malca nauczono czytać brajlem i razem ze starszym rodzeństwem rozpoczął naukę w normalnych szkołach dla widzących. Brał czynny udział w grach i zabawach swoich sióstr i braci, jak też widzących kolegów szkolnych. Całe środowisko dzieci, później młodzieży, wśród której się obracał, zabiegało o specjalne pomoce naukowe, by mógł pokonać trudności w nauce spowodowane ślepotą. I tak wśród widzących skończył szkołę elementarną, średnią i rozpoczął studia na uniwersytecie w Waszyngtonie, a następnie skończył uniwersytet Harvarda. W 1906 r. rozpoczyna pracę publicystyczną na temat koniecznych reform w szkolnictwie specjalnym dla niewidomych. Podawane przez niego myśli znajdują zrozumienie u władz szkolnych i Irvin zostaje mianowany konsultantem dla szkolnictwa specjalnego w stanie Ohio. Po raz pierwszy, dzięki jego staraniom, w jednej ze szkół dla widzących w Cleveland zostały dopuszczone do nauki dzieci niewidome. Są to tzw. "cooperative classes". Pewnych przedmiotów dzieci widzące uczą się razem z niewidomymi, zaś na przedmioty wymagające specjalnych pomocy naukowych, jak matematyka, modelowanie zamiast rysunków itp. niewidomi uczniowie idą do innych klas, gdzie pod kierunkiem nauczyciela specjalisty przerabiają materiał określony programem szkolnym. Następnie w 1909 r. Irvin organizuje pierwszą klasę dla słabowidzących, tzw. "sight sawing class", która stała się wzorem dla całego szeregu szkół w Ameryce, jak też poza jej granicami. W uznaniu jego niepospolitych zasług na polu pedagogiki specjalnej uniwersytet w Cleveland ofiarowuje mu godność doktora honoris causa w 1926 roku. Wysoka kultura i posiadane wykształcenie oraz szerokie horyzonty myślowe dr Irvina dawały gwarancję, iż dobrze pokieruje nowo powstałą organizacją American Foundation for Overseas Blind (Amerykańska Fundacja dla zamorskich niewidomych). Zadaniem tej fundacji było służyć wskazówkami i radą wszystkim krajom po drugiej stronie Atlantyku i Pacyfiku w sprawach dotyczących zagadnienia niewidomych. Gdzie zachodziła potrzeba przyjścia z pomocą w zakresie szkolnictwa specjalnego Fundacja dostarczała pomoce naukowe, sprzęt drukarski i materiały dla drukowania czasopism i książek brajlowskich. Dr Irvin jest jednym z organizatorów Międzynarodowego Kongresu Niewidomych w Nowym Jorku w 1931 roku. Wówczas mieliśmy okazję (wraz z żoną) poznać osobiście doktora Irvina, który swoim miłym i ujmującym obejściem zjednywał sobie sympatię ogółu delegatów. W przerwie między obradami Kongresu oglądaliśmy wiele obiektów na terenie USA, wśród nich i wspomnianą wyżej szkołę w Cleveland. Ciągle czynny dr Irvin bierze aktywny udział przy opracowywaniu tekstu czytanek brajlowskich dla niewidomych. On też zainicjował mówioną książkę na płytach, tworząc zalążek pierwszej płytowej biblioteki w ramach Fundacji. Zarówno podczas ostatniej wojny, jak też po jej zakończeniu współpracuje ze wszystkimi organizacjami zajmującymi się rehabilitacją ociemniałych żołnierzy i cywilnych ofiar walk. Kiedy przebywałem w Anglii w 1948 r. na zaproszenie ONZ, by zapoznać się z osiągnięciami rehabilitacji na tamtejszym terenie, przedstawiłem dr Irvinowi katastrofalne zniszczenie spowodowane wojną w naszych szkołach dla niewidomych. Dr Irvin przyrzekł mi z właściwą sobie uprzejmością, że przyjdzie nam z pomocą. Istotnie - obietnicy dotrzymał. W parę miesięcy później zawiadomiono mnie w Warszawie, że do pracującej już w bardzo skromnym zakresie drukarni we Wrzeszczu nadszedł od Amerykańskiej Fundacji transport zawierający, obok kilku skrzyń z tabliczkami brajlowskimi dla naszych szkół, maszynę drukarską z kompletem materiałów niezbędnych, jak blacha cynkowa, karton, 5 ton papieru. Fakt ten cytuję umyślnie jako osobny epizod ilustrujący działalność dr Irvina, który zawsze i wszędzie śpieszył z pomocą tam, gdzie tylko zaszła potrzeba. Dr Irvin kieruje Amerykańską Fundacją od 1929 roku. Obejmował myślami wszystkie kraje naszego globu. Stopniowo skrystalizowała się w jego wyobraźni wizja przyszłości, kiedy to w regularnych odstępach czasu przedstawiciele poszczególnych krajów mogliby wspólnie debatować nad rozwiązaniem ciągle narastających problemów, w zależności od stopnia kultury i oświaty, warunków ekonomicznych, sfery klimatycznej itp. Przy czynnym współudziale ONZ i UNESCO udaje mu się zorganizować Międzynarodowy Kongres w Oxfordzie w 1949 roku. Na tym właśnie Kongresie została powołana do życia Światowa Rada Pomocy Niewidomym. Dzieło to było koroną pracy jego bycia, aspiracji i marzeń. Oboje pp. Irvin potrafili wytworzyć niezwykle ciepłą atmosferę w czasie trwania Kongresu. Pani Irvin, która całe życie spędziła u boku męża pracując ofiarnie dla sprawy społecznej, czarem osobistym zjednywała sobie serca wszystkich delegatów. Dr Irvin zmarł w 1951 roku. Tę wybitną postać cechował niezwykły rozum i bystra inteligencja, energia i szerokie spojrzenie na świat oraz szlachetne serce, które było motorem całej jego działalności.
|