„zawsze redaktor”
Biografia prasowa
Stanisław Łuka Pilot polskiego lotnictwa Prezes zarządu Związku Spółdzielni Niewidomych w latach 1957-1960
Stanisław Łuka nie żyje Stanisław Żemis
„Urodziłem się 14 listopada 1906 roku we wsi Piotrkowice w powiecie puławskim. Wykształcenie - osiem klas gimnazjum humanistycznego, roczny kurs księgowości i roczny wyższy kurs księgowości przemysłowej i planowania przy Polskim Towarzystwie Ekonomicznym w Warszawie. W 1926 roku rozpocząłem pracę jako rachmistrz w spółdzielni mleczarskiej i kasie Stefczyka w Piotrowicach. Od 1930 roku zacząłem pracować jako inkasent - akwizytor w firmie „Simon i Stecki” w Warszawie, a następnie w hurtowni win „Simon Astolfi” jako kierownik firmy. 24 sierpnia 1939 roku zmobilizowano mnie do armii i we wrześniu tegoż roku zostałem internowany wraz z oddziałami Wojska Polskiego w Rumunii. Od stycznia 1940 roku do października 1947 służyłem w oddziałach polskiego lotnictwa we Francji i Anglii”. Jest to fragment, zaczerpnięty z życiorysu wybitnego działacza naszego środowiska, znanego w całej Polsce, Stanisława Łuki, który w maju bieżącego roku po długiej chorobie odszedł od nas na zawsze. Dzięki swej ofiarnej działalności społecznej i pracy zawodowej przyczynił się w istotny sposób do rozwoju spraw niewidomych w naszym kraju. Powróćmy jednak do przedstawienia dalszych etapów Jego bogatego i twórczego życia. Jako pilot Stanisław Łuka brał czynny udział w obronie lotniczej Anglii i w ataku aliantów na armię niemiecką we Francji . Walki te musiały wryć się głęboko w Jego pamięć, gdyż w późniejszych latach długo i ciekawie o nich opowiadał. Pod koniec 1947 roku powrócił z Anglii do kraju. Przez cztery następne lata pracował na odpowiedzialnych kierowniczych stanowiskach w instytucjach wydawniczych w Warszawie, związanych z ruchem lądowym. W 1951 roku kol. Łuka przeszedł na rentę inwalidzką. Wzrok tracił stopniowo. Okres ten, jak każdy z nas, przechodził bardzo ciężko. Przez dłuższy czas, pomimo moich nalegań, nie chciał się uczyć brajla ani pisania na maszynie czarnodrukowej. Przezwyciężywszy załamanie psychiczne, z całym poświęceniem i wielką energią oddał się pracy dla niewidomych. O działalności Stanisława Łuki dobrze wiedzą nasi działacze, a przede wszystkim ci ze starszego pokolenia. Przeszedł on wszystkie stopnie w hierarchii związkowej. Zaczął od stanowiska sekretarza w Oddziale Warszawskim PZN, a następnie został jego przewodniczącym. Przez kilka kadencji był również członkiem Zarządu Głównego PZN i przez pewien czas pełnił funkcję kierownika działu produktywizacji i spraw socjalnych. Współdziałał w powstawaniu Związku Spółdzielni Niewidomych i przez cztery lata sprawował funkcję prezesa spółdzielni "Metal" w Warszawie . Należał także do władz Spółdzielni Inwalidów „Mazowianka” w Warszawie oraz był kierownikiem działu rehabilitacji Spółdzielni Inwalidów w Grodzisku Mazowieckim. Praca w Grodzisku była najcięższym okresem Jego działalności. Nie mając dobrego połączenia komunikacyjnego, musiał codziennie w drodze do pracy pieszo pokonywać dużą przestrzeń bez przewodnika, aby na czas dotrzeć do spółdzielni. Gdy doszedł do wieku emerytalnego, przestał pracować zawodowo i przeszedł na rentę inwalidzką. Ten tak czynny i pełen inicjatywy człowiek nagle pozbawiony pracy musiał czuć się okropnie. Nic więc dziwnego, że wkrótce ciężko się rozchorował. Stanisław Łuka należał do Stronnictwa Ludowego i działał społecznie w chłopskich organizacjach młodzieżowych 'Siew' i „Wici', a później, jak wspomniałem, w Ludowej Spółdzielni Wydawniczej. O żołnierskiej dzielności, rzetelności w pracy zawodowej i społecznej Stanisława Łuki dobitnie świadczą liczne odznaczenia bojowe, państwowe i społeczne: Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, złoty Krzyż Zasługi, Krzyż Walecznych, medal „Za zasługi dla obronności kraju', Odznaka 10- lecia PRL, złota Honorowa Odznaka PZN, poczwórny Medal Lotniczy Wielkiej Brytanii i liczne odznaczenia bojowe polskie, angielskie, francuskie i belgijskie. Byłem pierwszym niewidomym działaczem, z którym zetknął się Stanisław Łuka. Wprowadzałem Go do PZN, uczyłem brajla i pisania na maszynie czarnodrukowej, wprowadziłem Go również do władz Oddziału Warszawskiego, a potem, by ułatwić kontaktowanie się władz PZN i ZSN, ustąpiłem Mu miejsca w Zarządzie Głównym. Nasza szczera i bezinteresowna przyjaźń trwała do ostatnich chwil Jego życia. Pogrzeb Stanisława Łuki odbył się 7 maja na cmentarzu bródnowskim w Warszawie. Pochodnia Sierpień 1975 |