Biografia prasowa  

 

 Hanna Zaborowska  

Nauczycielka, doktor polonistyki

 Przyjaciel i lektorka  niewidomych w Łodzi Przewodnicząca  Sekcji Niewidomych w Klubie Inteligencji Katolickiej  

 

 

`

Dobre oczy pani Hani  

Emilia Święcicka  

 

Tak już się na tym świecie dzieje, że jedni się rodzą, a inni odchodzą. Jeśli jednak śmierć zabiera osobę, która odcisnęła w naszym życiu znaczące piętno, pozostaje po niej pustka, którą przez długie lata, a może i nigdy, nie  da się  zapełnić. I właśnie o takiej stracie nie do zastąpienia chcę opowiedzieć.  

Przez 48 lat służyła swoimi dobrymi, życzliwymi i szczerymi oczamiosobom pozbawionym wzroku. Pewnego dnia, będąc jeszcze studentką, przyszła do P$z$n-u, aby czytać lektury studiującemu Napoleonowi Mitraszewskiemu. Później otrzymała adres do internatu na ulicy  Narutowicza w Łodzi , gdzie mieszkało kilkudziesięciu niewidomych, a wśród nich kilka dziewcząt i chłopców, którzy uczęszczali do szkoły wieczorowej. Pani Hanna Zofia Zaborowska, bo o niej mowa, wszystkim potrzebującym pomagała w nauce. Przyprowadzała też inne osoby widzące. Korzystaliśmy z ich pomocy w różnych sytuacjach. Hania towarzyszyła niewidomym do lekarza, do sklepu, radziła, jak się ubrać. Jej niewidomi przyjaciele darzyli swoją przewodniczkę pełnym zaufaniem.

Od początków istnienia Duszpasterstwa Niewidomych współpracowała z księżmi duszpasterzami. Na różnych spotkaniach (rekolekcje, opłatek, latem ogniska w lesie) organizowała programy artystyczne. Wykonawcami byliśmy my sami, lecz wybór wierszy i piosenek należał do niej. Nasza kochana przyjaciółka uczestniczyła w uroczystościach rodzinnych, takich jak imieniny, śluby, chrzciny. Zapraszała nas do swego domu i traktowała tak samo jak innych przyjaciół widzących. Niewidomi zawsze poznawali jej głos.

Przez 13 lat prowadziła sekcję niewidomych  przy Klubie Inteligencji Katolickiej. Spotykaliśmy się raz w miesiącu. Zapraszała ciekawych prelegentów. Poznawaliśmy tajemnice naszej wiary, piękno poezji, wydarzenia historyczne. Za przyczyną naszej przyjaciółki wiele osób widzących zaczęło nam pomagać w dojściu do Klubu.

Śmierć, która zabrała naszą Hanię i jej kochane oczy, uczyniła nam wielki ból. 1 grudnia 2001 roku   odbył się Jej pogrzeb w łódzkiej archikatedrze. Uczestniczyło w nim 17 kapłanów zaprzyjaźnionych ze Zmarłą, na czele z biskupem dr. Adamem Lepą i ponad tysiącem innych osób, gdyż muszę jeszcze dodać, iż Świętej Pamięci dr Hanna Zofia Zaborowska była wspaniałą nauczycielką, polonistką. Z tego tytułu miała duże grono wychowanków, którzy wyrośli na wspaniałych ludzi. Liczne wieńce, kwiaty i znicze świadczyły o wielkiej miłości i przyjażni dla Zmarłej".  

Pochodnia styczeń 2002

/Listy do redakcj/