Jubileuszowy wernisaż

                                     Henryk Szczepański

Niedawno w Małej Galerii Wojewódzkiej  Biblioteki Publicznej w Katowicach miał miejsce wyjątkowo uroczysty, bo jubileuszowy, wernisaż prac rzeźbiarskich Jana Szklanego z bielsko-bialskiego Stowarzyszenia Plastyków Amatorów "Ondraszek". Mija już 20 lat od czasu, gdy jubilat po raz pierwszy chwycił za dłuto i od razu został nagrodzony.

- Był to właściwie przypadek - mówi pan Janek. - Jako młode małżeństwo dostaliśmy nowe mieszkanie. Pieniędzy nie mieliśmy za wiele, a trzeba było jakoś je wyposażyć i ozdobić. Postanowiłem zrobić to sam. Kiedy wyrzeźbiłem pierwszą drewnianą figurkę, a potem jeszcze zostałem dobrze oceniony przez jurorów, wciągnęło mnie na dłuższy czas. Z zawodu jestem technologiem drewna. Z roku na rok przekonywałem się, że ono warte jest tego, aby je pokochać. Po kilku latach zdradziłem jednak dłubanie w tym materiale i pewnie nie powróciłbym do tego, gdyby nie wypadek samochodowy, w którym straciłem wzrok.

Od tamtej pory rzeźbiarstwo dla Jana Szklanego stało się szansą na normalne życie i określenie swego miejsca wśród ludzi. Podczas warsztatów artystycznych organizowanych przez Polski Związek Niewidomych spotkał swego mistrza i odkrywcę talentu prof. Stefana Lisowskiego z Warszawy. On go ukierunkował i zachęcił do rzeźbiarstwa w wymiarze profesjonalnym. Znów miał szczęście. Jego pierwsza pełnopostaciowa rzeźba zatytułowana "Nadzieja" tak się podobała, że została zakupiona natychmiast po wykonaniu. Od wielu lat jest ozdobą ośrodka wypoczynkowego niewidomych w Muszynie.

Rychło znalazł się w czołówce najlepszych rzeźbiarzy. Jego pracami chlubią się nie tylko niewidomi, ale też znawcy sztuki i luminarze kultury Bielska Białej. Dziś Jan Szklany legitymuje się osiągnięciami, które predestynują go do roli ambasadora Podbeskidzia w kraju i na świecie. On i jego dzieła to wizytówka miasta i polskich niewidomych. Witając gości, powiedział:

- Moje prace są obrazem walki z przeciwnościami losu, z oporną materią drewnianego kloca i z samym sobą.

Na co dzień jest skromnym artystą zafascynowanym twórczością i zaambarasowanym zwykłymi kłopotami domowymi. Kocha rodzinne ciepło, jest wyjątkowo troskliwym mężem i ojcem dwóch synów, z których młodszy, Tomasz, zdradza wyraźne zainteresowania dla sztuk pięknych. W tym roku ma zamiar podjąć studia na toruńskim uniwersytecie, chce zdobyć kwalifikacje konserwatora zabytków.

Tutaj trzeba dopowiedzieć, że od najmłodszych lat jako przewodnik i lektor towarzyszył ojcu podczas plenerów i warsztatów artystycznych. Asystując, pilnie przysłuchiwał się wskazówkom i poradom najlepszych nauczycieli. Czas spędzony w pracowniach rzeźbiarzy i malarzy nie został zmarnowany!

Janowi udało się prawdziwie po mistrzowsku pogodzić spokój ogniska domowego z zadumą i ciszą rzeźbiarskiego atelier. Na powierzchni nieco większej niż 40 m, w typowym miejskim budownictwie zainstalował swoją niezwykłą oazę cichego szczęścia i artystycznych namiętności. Gdy żona zabiera się do gotowania, Janek sięga po fajkę, dłuto i drewno, a synowie po książki. Tylko z pozoru każdy zajmuje się swoimi sprawami, bo gdy tylko ktoś czegoś potrzebuje, to pozostali przychodzą mu z pomocą. Rodzina regeneruje jego siły twórcze, zachęca, surowo ocenia artystyczne poczynania, a kiedy trzeba, to wspiera życzliwą poradą lub sugestią wprowadzenia korekty.

Katowicka ekspozycja składa się z prac nagradzanych na różnych konkursach krajowych i zagranicznych, wystawianych na przeglądach postypendialnych itd. Szklany rzeźbi wyłącznie w drewnie. Najlepiej czuje się w rzeźbie pełno postaciowej, ale nie unika też płaskiego reliefu. Tematami jego przedstawień są sceny erotyczne, wątki religijne i folklorystyczne, a ulubionym motywem postać kobiety. Zwracają uwagę pełne gracji akty, a także Piety, spowite w smutek i cierpienie. Nie brak też aluzji do życia codziennego współczesnych Polaków. Tutaj autor daje wyraz mocnej potrzebie odstresowania poprzez śmiech i kpinę. Oto jedna z kompozycji, przedstawiająca grupę osób z żebraczymi kosturami, otrzymała tytuł: "Reforma".

Mimo licznych sukcesów artystycznych Janek jest osobą skromną. Nie omieszkał tego potwierdzić także podczas jubileuszowej uroczystości. Prezentując swoją kolekcję, wyróżnił kompozycję pt. "Wiatr nadziei", która przedstawia ludzkie dłonie wyciągane do innej proszącej o pomoc. Właśnie pod tym obiektem najbliżsi jego przyjaciele uczestniczący w otwarciu wystawy zapalili symboliczne świece.

- To dzięki waszemu ciepłu i życzliwości płonącej jak te płomyki -powiedział artysta - udaje mi się przebrnąć przez najtrudniejsze chwile w moim życiorysie.  Moje credo brzmi: "Przez twórczość do światła". Rzeźba daje mi otuchę, jest moim przewodnikiem i prowadzi do jasności. Niczym biała laska wytycza szlaki moich wędrówek do ludzkich serc, oczu i dłoni wrażliwych na piękno kształtu.

Otwarcie wystawy poprzedził wieczór autorski twórców zaprzyjaźnionych z Janem Szklanym. Znaleźli się wśród nich: duet wokalno-muzyczny "Amico Golden Boys" z Bielska Białej oraz Danuta Tymkowicz-Czajkowska z dolnośląskich Świebodzic, która zaprezentowała swoje subtelne i sugestywne erotyki. Były dobrze dokomponowanym preludium do kilkunastu prac Szklanego, chętnie biorącego na warsztat tematykę miłosną.

Z kwiatami, gratulacjami, życzeniami i podziękowaniami dla mistrza ustawiła się długa kolejka. Wśród znakomitych gości znalazł się m.in. prof. Jan Ślężyński z Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach pełniący też funkcję wiceprezesa Polskiego Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych. Prace Szklanego oglądał po raz pierwszy. Powiedział m.in.:

- Jestem urzeczony. Nie mogę wprost uwierzyć, że tak doskonałe kompozycje mogły wyjść spod dłuta człowieka pozbawionego wzroku. Imponuje mi dokładność w opracowaniu szczegółów, dynamizm i jakieś ułudne wrażenie ciągłego ruchu. Te figury potrafią zmuszać do myślenia. Są radością dla oczu i pobudką dla umysłu.

Ocenę dr. Jana Omiecińskiego, na co dzień pracownika naukowego wydziału matematyki Uniwersytetu Łódzkiego, należy zaliczyć do wyważonych. Jest hobbystą i znawcą przedmiotu. Pasjonuje go numizmatyka. Prace Szklanego obrajlował dokładnie i z namysłem. Nie wszystkie przypadły mu do gustu.

Ś- Uważam, że Janek jest lepszy w płaskorzeźbach. Mam wrażenie, że jego monumenty są mniej wyraziste i sugestywne. Ja upodobałem sobie abstrakcjonizm, a to w drewnie nie daje się tak łatwo wyrazić.

Danuta Tymkowicz-Czajkowska jest niewidomym dyplomowanym bioenergoterapeutą. Prowadzi kilka gabinetów na terenie Dolnego Śląska. Jest autorką dwóch tomików wierszy. Z Janem łączą ją więzy wieloletniej przyjaźni, dostarczają sobie odwzajemnianych inspiracji.

- Lubię te rzeźby - wyznaje poetka. - Asystowałam przy ich narodzinach i chętnie podglądam, "jak żyją". Jedną z nich wyróżniam szczególnie, to "Pożądanie". Przedstawia dwoje obejmujących się ludzi. Ma w sobie wiele ekspresji i jest bardzo wzniosła. Widziałam, jak wyłaniała się z bezkształtnego pnia. Gdy się rodziła, we mnie dojrzewał pomysł napisania wiersza o podobnym nastroju i treści. O niej myślałam też, dobierając wiersze do dzisiejszego recitalu.

Barbara Marzec z Sosnowca pisze wiersze. Walczy nimi z obezwładniającym stwardnieniem rozsianym. Twórczość Szklanego jest jej bliska, bo w tych scenach i postaciach odnajduje pewne podobieństwa do swego losu.

- Wzruszają mnie - powiedziała - ręce wyciągnięte w kompozycji "Wiatr nadziei". To dłonie jego przyjaciół. Aby ich zdobyć, sam musi okazywać wiele dobroci. To dobrze, że ma wokół siebie ludzi, którzy go lubią i szanują. To potrzebne jest każdemu niepełnosprawnemu. Ani ja, ani on nie możemy mieć wszystkiego. Ale mamy sprawne dłonie i to właśnie jest nadzieją na lepsze jutro. Dlatego Szklany jest mi bliski.

Kustoszem Małej Galerii, w której prezentowany jest wernisaż prac Jana Szklanego, jest Wiesława Szlachta, niezmordowany odkrywca talentów ludzi inaczej sprawnych. W jej i pana Jana imieniu zapraszamy na jubileuszową wystawę, która będzie udostępniona w dni powszednie do 15 marca br.

Nota biograficzna

Jan Szklany urodził się w 1953 r. w Makowie Podhalańskim. Jest absolwentem Technikum Przemysłu Drzewnego w Żywcu. Pracował jako technolog drewna. Częściowa utrata wzroku zmobilizowała go do wypróbowania sił w rzeźbiarstwie artystycznym. W 1978 r. zdobył I nagrodę na konkursie zorganizowanym przez zakład "Zampol". Od 1987 r. należy do Stowarzyszenia Plastyków Amatorów "Ondraszek": uczestniczy w spotkaniach warsztatowych, jeździ w plenery i bierze udział w wystawach. W kilku kolejnych edycjach konkursu "Rudzka jesień" zdobywa nagrody i wyróżnienia. Regularnie uczestniczy w pokonkursowych wystawach "Barwa i kształt dotyku" organizowanych przez Krajowe Centrum Kultury PZN w Kielcach. Pokazuje swoje prace na licznych wystawach zbiorowych w Polsce i za granicami. Był stypendystą ministra kultury i sztuki. Już po raz trzeci jest stypendystą Wydziału Kultury i Sztuki Urzędu Miasta Bielsko Biała.

Mieszka i tworzy na Podbeskidziu. Jest jednak znany w Polsce, na Śląsku i w świecie. Uczestniczył w wystawach zbiorowych we Francji, a także w "EXPO`91" w Sarregnemines. Znamy go z programów telewizyjnych i radiowych prezentujących twórczość osób niepełnosprawnych. Może się poszczycić niebagatelną liczbą 25 wystaw autorskich i zbiorowych.    

Pochodnia kwiecień 1999

 

Jan Szklany - rzeźbiarz i malarz

 

Urodzony w 1953 roku w Makowie Podhalańskim, absolwent Technikum

Przemysłu Drzewnego w Żywcu.

Poważne kłopoty ze wzrokiem sprawiły, że zainteresował się

poważnie rzeźbą i w 1978 roku uzyskał I nagrodę w konkursie rzeźbiarskim zorganizowanym przez Zakład "ZAMPOL". Tworzył scenki rodzajowe, ruchome szopki i świątki; malował ikony.

Od 1987 roku działa w Grupie Plastycznej "Włókniarz", należy

również do Stowarzyszenia Plastyków Amatorów "Ondraszek". Uczestniczył w wielu konkursach zorganizowanych przez Polski Związek Niewidomych. Od 1987 roku brał udział w kolejnych edycjach konkursu "Rudzka Jesień", gdzie zdobywał nagrody i wyróżnienia (1995 - I miejsce, 1987 - II miejsce).

W roku 1989 roku wziął udział w Ogólnopolskim Biennale Sztuki

Nieprofesjonalnej w Skawinie, gdzie zdobył II miejsce i nagrodę publiczności. Rok 1992 przyniósł mu wyróżnienie w konkursie "Ludowa Sztuka Religijna" zorganizowanym w Kielcach oraz I nagrodę na Ogólnopolskim Konkursie "Tarnowska Paleta". Od 1992 roku organizowany jest w Kielcach ogólnopolski konkurs "Barwa i kształt dotyku", którego jest wielokrotnym zwycięzcą.

Wystawa indywidualna jego prac zorganizowana została w Domu

Kultury Włókniarzy w 1990 roku.

Ważnym wydarzeniem w jego życiu twórczym był udział w wystawie

"EXPO 91" w Sarregnenemines we Francji. Jego prace eksponowane były na Forum Europejskim Związku Niewidomych w Ustroniu oraz podczas przeglądu muzyki kameralnej w Jastrzębiu.

Jest indywidualnością, twórcą bardzo aktywnym, co sprawiło, że stał się bohaterem kilku audycji radiowych i telewizyjnych.

W roku 1996 brał udział w wystawie "Miłość i erotyka w sztuce" w Jodłowym Dworze, gdzie otrzymał dyplom "Rzeźbiarza scen erotycznych 96", a także w wystawie pokonkursowej "Barwa i kształt dotyku" zorganizowanej przez Kieleckie Krajowe Centrum Kultury Niewidomych PZN oraz wystawie "Stany mojej duszy" w Miejskim Domu Kultury w Bochni.

Został również stypendystą Ministra Kultury i Sztuki.

W 1997 roku zdobył kolejne nagrody: w Kielcach zajął I miejsce w konkursie "Eros i muzy" i zdobył I nagrodę w kategorii malarstwa w Konkursie Plastycznym "Rok Polski" w Kielcach. Uczestniczył w wystawach poplenerowych w Gutach (Czechy) i w Ustce. Brał także udział w "Wystawie parnasowców - Szews-Siwko-Szklany" w Ciechocinku. -2-

 

Na przełomie 1997/98 roku odbyła się jego indywidualna wystawa w muzeum tyflologicznym Biblioteki Centralnej PZN w Warszawie. Podczas IV Wojewódzkiego Konkursu im. Ignacego Bieńka otrzymał specjalne wyróżnienie.

Uczestniczył również w telewizyjnym programie "Przyjaciele" i plenerze "Jodłowy Dwór" w Szklanej Górze.

W maju bieżącego roku zdobył I nagrodę w kategorii rzeźby i II nagrodę w twórczości sakralnej w konkursie na amatorską twórczość artystyczną w Namysłowie.

Poniżej prezentujemy zdjęcia ciekawszych rzeźb.

Nietakty 5-Styczeń-marzec 1999