Biografia prasowa  

 

Maria Pruchnicka  

lekarka  Przyjaciel niewidomych  

 

  Dr Maria Pruchnicka  

Antoni Szczuciński  

     

                Coraz więcej ukazuje się na łamach "Pochodni" artykułów z cyklu z „Żałobnej karty”. Miłym jest fakt, że na tej karcie pojawiają się nie tylko same "asy". Może uda się poświęcić część kartki "Pochodni" na uczczenie pamięci pani doktor Marii Pruchnickiej. Mija właśnie 6 lat od jej śmierci.     

       Kiedy znajoma udała się w ostatnich dniach września 1997 roku do optyka, żeby dać zrobić nowe okulary i podała receptę podpisaną przez doktor medycyny Marię Pruchnicką - specjalistę chorób ocznych, optyk powiedział "to już historyczna recepta".       

W dniu 4 sierpnia 1997 roku  odeszła niepostrzeżenie Pani Doktor. Dopiero wiadomość o mszy za duszę Zmarłej 18 września  uświadomiła  cieszynianom, że Pani Doktor nie żyje. Pogrzeb odbył się w Jarosławiu, w rodzinnych stronach Zmarłej.     

   Kiedyś wyczytałem w "Pochodni" uwagę redakcyjną, że wiele jest takich anonsów o śmierci ludzi w jakiś sposób związanych ze Związkiem. Kim była Pani Doktor, że ośmielam się zabrać czas Czytelników? Była jedną z wybitnych okulistek, specjalistką, której recepty pamiętają i szanują optycy nie tylko z Cieszyna i  Bielska-Białej. Była postacią bardzo ważną w życiu Koła Terenowego w Cieszynie, była również postacią ważną dla Związku.     

Członek nadzwyczajny, członek honorowy, dwukrotnie odznaczona Złotą Odznaką Honorową Polskiego Związku Niewidomych. Przede wszystkim była wspaniałym człowiekiem - postacią skromną    

o ogromnej sile charakteru. Zarówno wiedza medyczna, jak i osobowość sprawiły, że Pani Doktor, podejmując współpracę ze Związkiem starała się zmniejszyć "ciężar" inwalidztwa tym, którym medycyna nie mogła przyjść z pomocą. Założyła przy Kole Terenowym w Cieszynie Koło Przyjaciół Niewidomych, które działa do dnia dzisiejszego. Każdy przypadek utraty wzroku rozpoznany na oddziale okulistyki Śląskiego Szpitala w Cieszynie, którego aż do emerytury była ordynatorem, był kierowany do Związku. Kiedy Pani doktor brała udział w spotkaniach w kole, żywo interesowała się losem swoich podopiecznych. To właśnie na wspomnianym oddziale okulistyki powstał punkt wypożyczania książki mówionej, z którego korzystali pacjenci.    

   Obecność Pani Doktor w życiu Związku była prawie nie - zauważalna, a jednak kiedy odeszła od nas na zawsze, powstała pustka i żal. Pani Doktor Maria Pruchnicka, wybitna specjalistka chorób ocznych, nie żyje. Proszę o uczczenie jej pamięci minutą ciszy...       

    Pochodnia  czerwiec 2003