Biografia prasowa  

 

Zofia Bukowiecka  

Nauczycielka w polskich szkołach w zaborze rosyjskim

Autorka patriotycznych  książek

Współpracowniczka  redakcji polskich  czasopism  

Współautorka osiągnięć naukowych i politycznych swego niewidomego   syna -Stanisława Bukowieckiego   

 

Portret matki i Polki

Józef Szczurek    

W polskiej literaturze tyflologicznej znana jest postać Stanisława Bukowieckiego - niewidomego prawnika, naukowca, ministra sprawiedliwości w Radzie Regencyjnej w latach 1917-1918, a także naczelnego prezesa Generalnej Prokuratorii, instytucji chroniącej interesy skarbu państwa. Na tym stanowisku prof. Bukowiecki pracował przez cały okres dwudziestolecia międzywojennego. Był jednym z pionierów sprawy niewidomych w Polsce. Jednak nie o jego działalności chcę opowiedzieć w niniejszej publikacji. Główną jej bohaterką będzie jego matka, osoba wielce zasłużona dla polskiej kultury narodowej.  

Zofia Konarska urodziła się w kwietniu 1844 roku w miejscowości Brzozowa. Na świat przyszła w ziemiańskiej rodzinie Konarskich z wielkimi tradycjami w zmaganiach o wolność narodu, mającej swój majątek na Kielecczyźnie. Wychowywała się w atmosferze patriotycznej i demokratycznej. W jej domu „walka o postęp i wolność” nie była pustymi słowami.

W październiku 1865 r. Zofia połączyła swoje życie z lekarzem Ludwikiem Bukowieckim, który przybył na ziemię kielecką z Wielkopolski. Jego główną ideą była troska o poprawę zdrowia mieszkańców Kielecczyzny, która nie tylko pod względem higieny była bardzo zaniedbana.  

Młodzi małżonkowie zamieszkali w dworku w Opatowie. Swą zdrowotną i społeczną działalność rozpoczęli od zebrania składkowych i miejskich funduszów i wybudowania w Opatowie szpitala. Po kilku latach to szlachetne zamierzenie udało im się zrealizować. W kwietniu 1867 roku spotkała ich wielka radość - przyszedł na świat oczekiwany syn, któremu nadali imię Stanisław.  

Szczęście jednak nie trwało długo. Doktor Bukowiecki zaraził się od pacjenta tyfusem i w grudniu 1869 r. zmarł.  

Pani Zofia potrafiła cieszyć się szczęściem w sprzyjających okolicznościach, ale w cierpieniu umiała zachować godność. Wkrótce przeniosła się do majątku rodziców w Wilczycach, gdzie mały Staś wychowywał się razem z gromadką swych młodszych i starszych kuzynów. Miała kilka propozycji powtórnego zamążpójścia, ale wszystkie odrzuciła.  

Odtąd jej życie rozwijało się na trzech płaszczyznach wymagających w równym stopniu społecznikowskiej pasji i patriotycznego zaangażowania według pozytywistycznych kanonów. Te trzy dziedziny to działalność pedagogiczna, pisarska i pomoc synowi, który już podczas studiów zaczął tracić wzrok.   

    

Z kagankiem oświaty   

Najbliższym jej oświatowemu posłannictwu stało się nauczycielstwo. Podjęła pracę w niedalekim Radomiu. Pamiętać należy, iż był to czas po stłumieniu przez rząd carski powstania styczniowego i represje zaborcy przybrały największe natężenie. Oświata i kultura urosły do rangi najważniejszych zadań narodowych. Najdokładniej naświetlił je Stefan Żeromski w „Syzyfowych pracach”.   

Zofia Bukowiecka przeniosła się z Radomia do Dąbrowy Górniczej, gdzie intensywnie rozwijał się przemysł związany z bardzo szybko rosnącym wydobyciem węgla. Był to bowiem kulminacyjny punkt wieku pary. Na terenie Zagłębia Dąbrowskiego tworząca się klasa robotnicza pod każdym względem była szczególnie mocno krzywdzona. Tutaj praca oświatowa miała nie mniejsze znaczenie, niż walka o charakterze ekonomicznym i socjalnym.  

W 1885 roku Zofia Bukowiecka przeprowadziła się wraz z synem do Warszawy i w tym mieście została już do końca życia. Tu także podjęła pracę nauczycielską, a szerzej - oświatową. Dużą popularnością cieszył się jej podręcznik do nauki historii Polski przeznaczony dla dzieci. Pracowała również w Polskiej Macierzy Szkolnej.   

 

Książki pełne wartości   

Pasja druga, o ogólnopolskim znaczeniu, a zarazem najmniej znana, to działalność literacka. W 1876 roku pani Zofia debiutowała opowiadaniem w czasopiśmie „Przyjaciel Dzieci”. W późniejszych latach z czasopismem tym nawiązała bliską współpracę. Jej opowiadania, nacechowane miłością do dzieci, cieszyły się wielkim powodzeniem, nie tylko wśród młodych czytelników. Współpracowała również z innym wydawnictwem literackim „Wieczory Rodzinne”.   

Napisała kilkanaście książek, w których dominuje idea pozytywistyczna. Do jej najbardziej znanych powieści należą: „Dzieci Warszawy”, „Historia o Janku górniku”, „Jak się dusza budziła w Józiu”.   

Do swych utworów często wprowadzała dzieci z rodzin robotniczych i rzemieślniczych. Treści moralno-społeczne łączyła z motywami historycznymi i krajoznawczymi, wprowadzała też wątki przygodowe i komiczne. Jej opowiadania i powieści charakterem najbardziej zbliżone są do twórczości Bolesława Prusa, zwłaszcza tej części, w której dominuje nurt społeczny. Bohaterowie Zofii Bukowieckiej to ludzie szlachetni, zdolni do poświęceń w dobrych sprawach, zwłaszcza gdy przyświeca im szczęście drugiego człowieka.  

Na przełomie wieków największy rozgłos zdobyła książka „Jak dusza budziła się w Józiu”. Ważną rolę odgrywają w niej wątki ukazujące wspaniałość i wielkość przyjaźni, wrażliwość na krzywdę i nędzę ludu, pragnienie niesienia pomocy potrzebującym, dążenie do zdobywania wiedzy będącej rękojmią twórczego życia i piękno przyrody. Utwór ten krytycy porównywali ze znaną w całym świecie  powieścią Edmondo de Amicisa „Serce”, przeznaczoną dla młodzieży. Obie książki cechuje bogactwo bodźców moralnych i patriotycznych, zapadających głęboko w świadomość czytelnika i kształtujących jego postawę życiową.   

W twórczości Zofii Bukowieckiej ważną pozycję zajmują także powieści historyczne mające na celu kształtowanie młodzieży i jej patriotyzmu osadzonego na polskiej świadomości narodowej. Bardzo interesujący jest również opracowany przez nią pamiętnik Maurycego Beniowskiego.  

 

Serdeczna pomoc                 

Wcześniej wspomniałem o trzech pasjach pani Zofii. Tę trzecią stanowiła trwająca długie lata lektorska pomoc swemu synowi. Jeszcze w czasie studiów Stanisław Bukowiecki stracił wzrok. Nie wiadomo, jak to nieszczęście wpłynęłoby na jego losy, gdyby nie serdeczna pomoc matki. Studiów nie przerwał, a po ich ukończeniu z bardzo dobrymi wynikami, systematycznie wspinał się po szczeblach kariery prawniczej, aż do najwyższych stopni administracji państwowej.  

Wszystkie trzy kierunki misji pani Zofii - nauczycielska, pisarska i matczyna - wzajemnie się przenikały, uzupełniały, wzbogacały, umacniały, nadając piękny kształt jej sylwetce.  

Zofia Bukowiecka niedługo cieszyła się odzyskaną po wiekach wolnością swej ojczyzny, której poświęciła wszystkie swe siły. Zmarła w marcu 1920 roku. Zostały po niej książki - trwałe dowody miłości do dzieci, do Polski. Jej bogate życie stanowi niewzruszony element w fundamencie naszej narodowej tożsamości kulturalnej.  

         Pochodnia wrzesień październik 2012