Niewidomi w Australii  

          Renata Nowacka-Pyrlik  

     

W dniu 5.06.2004 r. w siedzibie PZN przy Konwiktorskiej można było zapoznać się z urządzeniem o nazwie Miniguide, wykorzystywanym przez osoby niewidome do lokalizowania przeszkód. Urządzenie to demonstrowali państwo Ewa i Paweł Borkowscy - Polacy mieszkający od 15 lat w Australii.  

 

Na temat urządzenia napiszemy odrębnie. Obecnie publikujemy wywiad z Ewą Borkowski. Dotyczy on ogólnej sytuacji osób niewidomych i słabowidzących mieszkających w Australii.  

- Mieszka Pani wraz z mężem i córką licealistką od 15 lat w Sydney. Oboje są Państwo absolwentami WSPS w Warszawie (obecnie APS) i oboje pracują na rzecz osób niewidomych i słabowidzących. Na czym polega Państwa praca?   

- Mąż pracuje jako nauczyciel z dziećmi niepełnosprawnymi (w tym także niewidomymi, mającymi jednocześnie dodatkowe uszkodzenia) w Royal Institute for Deaf and Blind Children. Ja natomiast zatrudniona jestem jako kierownik wydziału orientacji przestrzennej w regionie Sydney East w organizacji o nazwie Guide Dogs NSW/ACT.   

- Proszę nam przybliżyć sytuację osób niewidomych i słabowidzących w Australii. Zacznijmy od liczb.   

- Muszę panią rozczarować. W Australii nie ma bowiem organizacji, która przypominałaby strukturą czy programem działania PZN. Każdy stan (w Australii jest siedem stanów oraz ACT - terytorium stołeczne) kieruje się odrębnymi przepisami, w każdym z nich istnieje wiele organizacji działających na rzecz osób niepełnosprawnych, w tym z dysfunkcją wzroku. Są one niezależne i nie sfederowane. Ponieważ nie ma centralnej organizacji, trudno podać dokładną statystykę. Szacunkowo przyjmuje się, że co dziesiąty mieszkaniec Australii jest osobą niepełnosprawną. Ponieważ pracuję w Nowej Południowej Walii (jest to stan o obszarze ponad dwa razy większym od Polski) - mogę przybliżyć sytuację osób z poważnymi problemami wzrokowymi z tego rejonu.  

- Czym zajmuje się Organizacja, w której Pani pracuje?   

- Guide Dogs NSW/ACT jest organizacją prywatną, tzn. na naszą działalność nie otrzymujemy dotacji państwowych. Nadrzędnym zadaniem Zarządu (generalny menadżer i 10 dyrektorów działających społecznie) jest pozyskiwanie pieniędzy i zarządzanie nimi. W ramach tej organizacji są trzy wydziały:   

- rehabilitacji,   

- marketingu połączonego z pozyskiwaniem pieniędzy (najwięcej ich pochodzi z darowizn i spadków),   

- finansowo-kadrowy.   

- Rozmowa z Panią zostanie opublikowana we wrześniu. Jest to początek roku szkolnego. Jak wygląda sprawa wczesnej pomocy rehabilitacyjnej dzieciom? Rodzice np. dowiadują się o niepełnosprawności wzrokowej 2-miesięcznego dziecka. Gdzie mogą zgłosić się i otrzymać pomoc?   

- Na terenie Nowej Południowej Walii są trzy placówki wczesnej pomocy rehabilitacyjnej. Jedna z nich istnieje przy Instytucie, w którym pracuje mój mąż. Zazwyczaj rodzice zgłaszają się na konsultacje. Mają wówczas zapewnioną możliwość kilkudniowego pobytu z dzieckiem w placówce. Często też specjaliści dojeżdżają do dziecka.  

- Jak wygląda pomoc dzieciom w wieku szkolnym? Czy istnieją placówki szkolnictwa specjalnego?  

- Jeśli u dziecka występuje jeden rodzaj niepełnosprawności, uczęszcza ono do szkoły ogólnodostępnej. Wówczas dziecko i nauczyciele mogą korzystać z pomocy dochodzącego nauczyciela, np. tyflopedagoga. Taki nauczyciel opiekuje się zazwyczaj kilkunastoma uczniami z kilku szkół. Do jego zadań należy np. nauka brajla. Podobny system pomocy zorganizowany jest na studiach.   

Instytucją specjalną dla dzieci niewidomych i słabowidzących w Sydney, w której uczą się dzieci z dodatkowymi upośledzeniami, jest Royal Institute for Deaf and Blind Children. Opieka i nauka są tam bardzo zindywidualizowane, np. w klasie prowadzonej przez mojego męża, uczy się ośmioro dzieci. Nauczyciel ma do pomocy trzy osoby i dochodzących terapeutów. Nacisk kładzie się na nauczanie zintegrowane. Dlatego dwie szkoły (podstawowa i średnia) dla dzieci niewidomych i słabowidzących zostały przeprofilowane na szkoły specjalne. Uczęszcza do nich kilkoro dzieci słabo

widzących z dodatkowymi ograniczeniami.

Pomówmy o pomocy rehabilitacyjnej udzielanej dorosłym niewidomym.

Jak już wspomniałam, zatrudniona jestem jako kierownik wydziału orientacji przestrzennej w regionie Sydney East w organizacji o nazwie Guide Dogs NSW/ACT. Organizujemy szkolenia w zakresie orientacji przestrzennej niewidomych i słabo widzących (w większości indywidualnie). Na terenie Nowej Południowej Walii istnieje kilka terenowych oddziałów naszej Organizacji. Poza szkoleniami z zakresu orientacji przestrzennej prowadzimy centrum szkolenia psów przewodników oraz usługi w zakresie dogoterapii.

W centralnym dziale w Sydney utworzono klinikę widzenia, gdzie raz w tygodniu przyjmowani są pacjenci. Działalność ta prowadzona jest we współpracy z uniwersytetem kształcącym optyków i optometrystów. W ostatnich latach obserwuje się zwiększone zainteresowanie rozwojem optometrii. Optometrysta w przeciwieństwie do okulisty, nie zajmuje się leczeniem, ale stara się usprawnić wzrok, uczy wykorzystywać pozostałe możliwości widzenia, dobiera pomoce optyczne itp. Na terenie Sydney jest pięć takich klinik. Potrzeby pacjentów są więc zaspokajane. Jednak w miejscowościach oddalonych od dużych ośrodków występują problemy w korzystaniu z omawianej pomocy.  

Jakie należy spełnić warunki, by skorzystać ze szkoleń? Czy usługi instruktorów są odpłatne?

Osoba zgłaszająca się do nas, powinna mieć skierowanie wydane przez okulistę lub lekarza pierwszego kontaktu, ale może być też przyjęta bez skierowania. Nie ponosi ona kosztów, nie ma też ograniczeń wiekowych. Jedynym warunkiem jest zgoda na naukę orientacji przestrzennej.  

Skąd zainteresowani dowiadują się o usługach rehabilitacyjnych?

Informacja ta wciąż jest niepełna i często się zdarza, że potrzebujący pomocy trafiają do nas z dużym opóźnieniem.  

W każdym stanie jest co prawda centrum informacji społecznej (o zakresie działania zbliżonym do polskich pcpr-ów), ale dopiero tworzona jest ogólnokrajowa komputerowa baza danych o różnych usługach.

Najczęściej bywa tak, że informacja o naszych usługach przekazywana jest za pośrednictwem organizacji zrzeszających osoby z danym schorzeniem. Czasem też zdarza się, że informują o nich lekarze okuliści. Kierują wówczas pacjentów na ogół do Royal Blind Society - organizacji zbliżonej do PZN-u, która z kolei przekierowuje ich do nas. Staramy się, żebyśmy byli "rozpoznawalni" jako organizacja udzielająca najwięcej usług w dziedzinie orientacji przestrzennej, i by okuliści bezpośrednio do nas kierowali pacjentów.  

Fakt, że klienci trafiają do nas z opóźnieniem i zazwyczaj nie bezpośrednio, wynika częściowo z nazwy naszej organizacji. Jest ona myląca, ponieważ wskazuje, że zajmujemy się głównie psami przewodnikami. Dlatego bezpośrednio do nas zgłaszają się osoby, które już zaakceptowały swoją sytuację i są na tyle samodzielne, że decydują się na psa.

Wspomniała Pani o organizacjach zrzeszających osoby z określonymi problemami wzrokowymi. Jakie są najczęstsze przyczyny utraty wzroku?

Największą organizacją zajmującą się statystyką jednostek chorobowych, mających wpływ na utratę wzroku, jest organizacja o nazwie CERA. Ze statystyk prowadzonych przez nią wynika, że główną przyczyną utraty wzroku w ostatnich latach w Australii jest cukrzyca, na drugim zaś miejscu występuje, związana z wiekiem, degeneracja plamki żółtej. Od niedawna istnieje odrębna organizacja, zajmująca się tym problemem. Z naszych obserwacji wynika, że aż 70% osób, z którymi pracujemy, trafia do nas z powodu tego schorzenia.  

Jak wygląda rehabilitacja podstawowa tych osób? Czy jest ona prowadzona indywidualnie w miejscu zamieszkania?

Organizacją, której zadaniem jest prowadzenie szeroko rozumianej rehabilitacji, jest Royal Blind Society.

Do niedawna kładziono ogromy nacisk na rehabilitację w miejscu zamieszkania klienta. Do zainteresowanych kierowani byli instruktorzy - przeprowadzali rozmowę wstępną, ustalali plan rehabilitacji i świadczyli usługi. Nie stosowano limitów czasowych. Obecnie ze względów oszczędnościowych odchodzi się od tego, a dłuższe programy zastępowane są indywidualnymi kilkugodzinnymi konsultacjami, udzielanymi przez terapeutę zajęciowego albo zajęciami grupowymi.  

Poza tym ostatnio przywiązuje się dużą wagę do szkoleń personelu gminnych ośrodków pomocy społecznej, szpitali, przychodni, prywatnych domów opieki. Pracownicy tych instytucji przeszkoleni przez instruktorów rehabilitacji podstawowej, instruktorów terapii zajęciowej w ramach swojej pracy świadczą usługi rehabilitacyjne osobom niewidomym i słabo widzącym.  

W prowadzonych szkoleniach z zakresu orientacji przestrzennej osób starszych wprowadza się z powrotem zajęcia grupowe. Organizuje się spotkania dla grupy (6-9 osób) w podobnym wieku i z podobnymi problemami wzrokowymi. W ciągu dwóch do trzech godzin instruktor pokazuje sposoby posługiwania się laską identyfikacyjną lub podpórczą, uczy bezpiecznego przechodzenia przez jezdnię, omawia sposoby zabezpieczenia ciała. Są to jedynie podstawy orientacji przestrzennej. W czasie tych spotkań przekazywane są też ogólne informacje z zakresu dbałości o bezpieczeństwo, higienę oraz zdrowie. Przypomina się np. osobom starszym o przysługującym im co dwa lata bezpłatnym badaniu okulistycznym.  

W ostatnich latach nastąpił gwałtowny przyrost liczby osób w starszym wieku z uszkodzonym centralnym widzeniem. Osoby te nie mają już dużych potrzeb związanych z pokonywaniem większych odległości i nie zależy im na powrocie do bardzo aktywnego życia. Wybierają więc grupową rehabilitację i możliwość porozmawiania o swoich problemach z ludźmi znajdującymi się w podobnej sytuacji.  

Czy osoby niewidome i słabo widzące mogą liczyć na znalezienie pracy i w jakich zawodach?

Bezrobocia w Australii raczej nie ma. Osoby niepełnosprawne, odpowiednio zrehabilitowane na ogół pracują. Bez pracy pozostaje zaledwie ok. 5% mieszkańców. W znalezieniu pracy pomagają liczne agencje państwowe i prywatne, np. na uniwersytetach są specjaliści ds. zatrudnienia absolwentów. Znam wiele osób, także niewidomych, które po studiach nie miały problemów ze znalezieniem pracy.  

Zatrudnieniu osób niepełnosprawnych sprzyja także prawo o przeciwdziałaniu dyskryminacji i o dostępie do informacji, za złamanie którego przewidziano dotkliwe konsekwencje dla pracodawców. W Australii jest silna i prężnie działająca organizacja, do której składa się skargi na pracodawców. Osoby niepracujące mogą otrzymywać rentę socjalną. Jeśli jednak chcą osiągać średnie dochody z pracy, muszą wybrać rentę albo pracę. Aby otrzymywać z

 rentę, nie można przekroczyć ściśle określonego limitu dochodów.  

Nie istnieją typowe zawody dla niewidomych. Mają oni prawo i możliwości pracy praktycznie wszędzie.

W Polsce wciąż występują duże problemy z usuwaniem barier architektonicznych, stosowaniem czytelnych oznakowań dla osób niewidomych i słabo widzących. Jak wygląda ta sprawa w Australii?  

Są duże problemy z dostosowaniem np. zejść z chodnika na jezdnię. Od lat trwa walka pomiędzy osobami niewidomymi a niepełnosprawnymi na wózkach o zaspokajanie sprzecznych potrzeb. Porównując chodniki w Sydney i w Warszawie stwierdzam, że w Polsce problem ten jest dużo lepiej rozwiązany. W Australii, w centrach dużych miast na skrzyżowaniach są sygnały: dźwiękowy i wibracyjny, który czuje się po naciśnięciu przycisku.  

Standardy budowlane regulują zagadnienia architektoniczne. Uwzględniają one usuwanie barier i ciągle są udoskonalane.

Czy istnieją ulgi dla osób niewidomych i słabo widzących?

Są np. ulgi komunikacyjne. Osoby, których ostrość wzroku nie przekracza 6/60, lub ich pole widzenia ograniczone jest do 10 stopni, uznawane są za niewidome. Przysługują im, wraz z przewodnikiem, bezpłatne przejazdy państwową komunikacją miejską (autobusy, tramwaje, kolejka miejska). Niewidomym podróżującym poza stanem Nowej Południowej Walii - przysługują rocznie 2-3 bezpłatne przejazdy wraz z przewodnikiem. Osoba niewidoma ma również prawo do 50% zniżki na taxi. Musi jedynie wysłać do stowarzyszenia taksówkarzy odpowiedni druk wypełniony przez okulistę. Osoba sprawująca opiekę nad niepełnosprawnym członkiem rodziny otrzymuje zasiłek pielęgnacyjny. Niepełnosprawni, mający bardzo niski dochód lub utrzymujący się np. z renty socjalnej, mogą otrzymać mieszkanie socjalne. Płacą wówczas znacznie mniejszy czynsz.  

Osobom o najniższym dochodzie przysługuje (podobnie jak rencistom i emerytom) prawo do korzystania z bezpłatnej opieki medycznej i zniżek na leki.

 Bardzo dziękuję za przybliżenie nam sytuacji niewidomych w Australii, a Czytelnikom i sobie życzę, byśmy w naszym kraju mieli już wkrótce tylko pięcioprocentowe bezrobocie...

BI9-10 2004