Co będzie nowego

Józef Szczurek

        

       Produkcją i rozprowadzaniem pomocy rehabilitacyjnych zajmuje się Zakład Wielobranżowy PZN. To zagadnienie budzi żywe zainteresowanie znacznej części czytelników. Zwracamy się zatem z kilkoma pytaniami do dyrektora Zakładu Wielobranżowego PZN  - Jacka Bajcara.  

- Czy w tym roku są jakieś nowe pomoce, z których ucieszyliby się niewidomi i słabo widzący?

- Tak, są  i to kilka: Przede wszystkim okulary lornetkowe dla słabo widzących. Ich produkcję uruchomiliśmy wraz ze spółką optyków. Dotychczas robili je tylko w NRD, teraz jesteśmy drugim krajem w obozie państw socjalistycznych, który rozpoczął wytwarzanie tych właśnie urządzeń optycznych.  

Produkcję zaczęliśmy przed dwoma miesiącami. Jeszcze w tym roku ludzie słabo widzący otrzymają kilkaset takich okularów. Powiększają one ośmio - lub szesnastokrotnie. Niebawem będą też i o innych powiększeniach. Zakupiliśmy specjalistyczne urządzenia do ich produkcji za 20 mln zł.  

Na razie rozprowadzamy je w następujący sposób. Pacjent musi udać się do okulisty w Akademii Medycznej w Warszawie, by otrzymać odpowiednią do stanu swego wzroku receptę. Przychodzi następnie z nią do miejscowego zespołu opieki zdrowotnej w celu podstemplowania recepty, po czym zgłasza się w określonym zakładzie optycznym w Warszawie. Tutaj optyk dobiera szkła zgodnie z receptą, wstawia je w odpowiednie oprawki i wydaje pacjentowi. Na razie w stolicy jest tylko jeden taki zakład. Jeżeli zainteresowany jest pracownikiem PZN, koszty może pokryć okręg. W takim wypadku potrzebny jest stempel Związku, a nie ZOZ.  

Do wspomnianego okulisty w Akademii Medycznej nie można przyjechać bez wcześniejszego telefonicznego ustalenia dnia i godziny wizyty. W czerwcu bieżącego roku dyrekcja Zakładu Wielobranżowego rozesłała do wszystkich okręgów PZN pismo, w którym podane są szczegółowe informacje dotyczące: nazwiska okulisty, numeru telefonu i adresu zakładu optycznego, wydającego okulary. Myślę, że w krótkim czasie będziemy w stanie zaspokoić wszystkie potrzeby, a przynajmniej krajowe, w zaopatrzeniu słabo widzących w okulary lornetkowe. Ich produkcję uważam za duży sukces, gdyż, jak mi wiadomo, oczekują na taki sprzęt tysiące ludzi.  

Jeśli chodzi o nowe rzeczy, warto chyba wymienić zeszyty z pogrubioną linią dla słabo widzących dzieci. Jest na nie bardzo duże zapotrzebowanie. W magazynie mamy ich pod dostatkiem. Na razie nie udało się nam wyprodukować zeszytów z pogrubioną kratką, ale jeszcze w tym roku uporamy się z tym problemem.  

Wyprodukowaliśmy również tabliczkę dla dzieci, na której można na zasadzie przyczepności układać ze sznurka różne figury, plany, rysunki. Zastosowanie jej w szkole czy też w edukacji domowej może znakomicie ułatwić dziecku naukę matematyki, geografii, fizyki i innych przedmiotów. Produkcję tablicy dopiero rozpoczynamy, nie mamy więc jeszcze skalkulowanej na nią ceny, ale w najbliższym czasie podamy ją do wiadomości wszystkich okręgów.  

- To są tegoroczne nowości, a jakim sprzętem dysponował zakład w ubiegłym roku?

- Było go sporo, choć nie we wszystkim mogliśmy zaspokoić potrzeby naszych odbiorców. Najgorzej było z miarami stolarskimi, o które jest bardzo trudno.  

W ubiegłym roku dostarczyliśmy na potrzeby niewidomych 109 obrajlowionych minutników, 668 wyłączników czasowych, 3289 miar stolarskich, 997 miar krawieckich, 3854 komplety kart do brydża, 500 pokręteł do żelazek, 500 pokręteł do pralek automatycznych i 200 obrajlowionych tablic programatorów. W nowym typie pralek automatycznych do poboru ciepłej i zimnej wody, oprócz pokręteł, są również tablice programatorów. Miar metalowych zwijanych przygotowaliśmy tylko 150 sztuk, ale z ich nabyciem są największe trudności.  

Sprzęt, który wymieniłem, w naszym zakładzie jest obrajlawiany. Oznacza to, że na zakupione produkty nanosimy wypukłe znaki. Dzięki temu niewidomi mogą go samodzielnie obsługiwać. Mamy jednak i takie przedmioty, które u nas są produkowane. Są to przede wszystkim brajlowskie tabliczki zeszytowe. W ubiegłym roku wykonaliśmy ich 3180 sztuk. Jest na nie duży popyt.

- A co, Panie Dyrektorze, z powiększalnikami telewizyjnymi ? Kilka miesięcy temu słyszałem, że nie ma na nie nabywców.  

- Teraz sytuacja zmieniła się całkowicie. Przed rokiem mieliśmy ich 27, teraz został nam tylko jeden komplet. Chciałbym dodać, że powiększalnik telewizyjny składa się z kamery powiększalnika i monitora. Wykupiły je okręgi PZN. Cena jednego kompletu wynosiła dotąd 188 tys. złotych. Teraz będą one kosztowały 960 tys. złotych, a więc zdrożały pięciokrotnie. Nie wiemy, czy w tej sytuacji będą nabywcy. Chciałbym dodać, że powiększalniki telewizyjne kupujemy w Państwowych Zakładach Optycznych w Warszawie, a my dostosowujemy je jedynie do potrzeb słabo widzących.  

W ciągłej sprzedaży mamy zegarki brajlowskie. W ubiegłym roku kupiliśmy ich ponad 11 tysięcy. Można je nabywać w okręgach, a także w naszym sklepiku przy ulicy Konwiktorskiej 7 w Warszawie. Pod dostatkiem w naszych magazynach mamy również tabliczek brajlowskich, kart do brydża, różnego rodzaju miar. Jeżeli tego sprzętu gdzieś brakuje, to jest to sprawa zaniedbań władz okręgu.  

- A jak się przedstawia sytuacja w rozprowadzaniu sprzętu gospodarstwa domowego?  

Pod tym względem jest trudniej, ale i w tej dziedzinie mamy sporo osiągnięć. W tym roku udało nam się kupić 3000 odkurzaczy i rozprowadziliśmy je do wszystkich okręgów. Przez cały rok mieliśmy pralki automatyczne. Mogli je kupić wszyscy chętni członkowie Związku. W pierwszym kwartale bieżącego roku otrzymaliśmy ich ponad 750 sztuk. Prawdopodobnie w drugim półroczu otrzymamy 800 pralek, nie powinno więc być kłopotów z ich nabyciem. Istnieją trudności z zakupem takich urządzeń, jak: lodówki, młynki do kawy, maszynki do mięsa, roboty kuchenne. Otrzymujemy ich niewiele. I tak na przykład w ubiegłym roku przekazaliśmy do okręgów 265 ogrzewaczy olejowych, 145 prodiży, 360 radiomagnetofonów, 74 lodówki i 358 termowentylatorów.  

Na ten rok otrzymaliśmy również bardzo małe ilości - 600 małych robotów kuchennych, 500 młynków, 200 sokowników  i tylko 50 maszynek do mięsa. Jest to za mało w stosunku do potrzeb. Oczywiście czynimy też starania o zakup sprzętu w większych ilościach, ale o rezultatach na razie nic konkretnego nie da się powiedzieć.  

W bieżącym roku usprawniliśmy rozprowadzanie pomocy rehabilitacyjnych i sprzętu gospodarstwa domowego oraz urządzeń elektronicznych. Każdy okręg ma u nas w zakładzie swoją kartotekę. W każdej chwili można porównać zamówienie i stopień jego zrealizowania.  

Zakład ma trzy sklepy - w Olsztynie, Płońsku i Warszawie na ulicy Konwiktorskiej. Ten trzeci jest najmniejszy, ale pracownikom Zarządu Głównego i Zakładu Wydawnictw i Nagrań ułatwia czasem kupienie poszukiwanych towarów.  

- Dziękuję za rozmowę.

 

 

       Pochodnia Lipiec 1989