Andrzej Kaszta

 Chciałbym omówić      aktualną sytuację środowiska niewidomych w Polsce, abyśmy, mówiąc o faktach historycznych i o zamierzeniach na przyszłość,   mieli jakiś punkt odniesienia w teraźniejszości.  

Zacznę może od kilku liczb, które  ukażą nam Polski Związek Niewidomych od strony organizacyjnej .  PZN w 1996 roku zrzesza 80 tysięcy członków. Mamy 36 okręgów i 440 kół. Są okręgi jedno,  dwu i trzy-wojewódzkie.  Tendencja jest taka, żeby okręgi miały daleko idącą samodzielność w pracy. Coraz częściej  pojawiają się  wnioski, aby okręgom nadać osobowość prawną, ale Zarząd Główny odnosi się do nich z  dużą ostrożnością.  

W tej chwili z największą troską odnosimy się do zatrudnienia niewidomych, działalności socjalnej i  pomocy osobom starszym. PZN jest właścicielem trzech domów pomocy społecznej. Dom w Chorzowie ma 156 miejsc, drugi - w Olsztynie- ośrodek mieszkalno-rehabilitacyjny, przekształcający się ewolucyjnie w dom pomocy społecznej, może  przyjąć około dwustu osób z rodzinami.  Jest też Dom Pomocy Społecznej w Kielcach. Ośrodek ten został utworzony na bazie majątku spółdzielni niewidomych w Kielcach, która uległa likwidacji. Na szczególne podkreślenie zasługuje fakt, że majątek po spółdzielni nie przeszedł w inne ręce, lecz dalej służy niewidomym.

 Mówiąc o rehabilitacji dorosłych, mam głównie na uwadze intensywną działalność w zakresie turnusów rehabilitacyjnych. Organizujemy je w trzech formach - turnusy rehabilitacyjno-wypoczynkowe, rehabilitacyjno-szkoleniowe i  lecznicze. Z  turnusów rehabilitacyjnych co roku korzysta około dziesięciu procent członków Związku. Przed nami jest ważne zadanie, aby za ilością zaczęła iść  pogłębiona jakość usług.

 Duże znaczenie ma działalność na rzecz dzieci i młodzieży. Ta grupa - członków podopiecznych PZN -  liczy około pięć i pół  tysiąca osób.  Istnieją dwa nurty działalności. Jeden kierunek zawiera wszystko to co  prowadzi bezpośrednio Związek czyli sprawy objęte  porozumieniem z Ministerstwem Zdrowia i częściowo z PFRON-em,a Mianowicie: organizowanie turnusów rehabilitacyjnych dla dzieci i ich rodziców, pomoc klubom  rodziców mających niewidome dzieci, wypracowywanie nowych form rehabilitacji na rzecz dzieci.  

Związek od roku 1992 dysponuje własnym ośrodkiem rehabilitacyjnym zajmującym się wczesną interwencją i dziećmi o bardzo złożonych kalectwach. Ośrodek ten mieści się W Rudołtowicach na Śląsku Cieszyńskim w okolicach Pszczyny, w obiekcie, który PZN otrzymał nieodpłatnie od wojewody katowickiego. Ośrodek ten finansowany jest przez Ministra Zdrowia. W jego wyposażeniu i  szkoleniu kadr pomaga również Chrześcijańska Misja Niewidomych z Republiki Federalnej Niemiec.  Dzieci uczące się w systemie integracyjnym, uczęszczające do szkół masowych, otrzymują lektorat. W tym roku na pomoc lektorską dla dzieci przewiduje się wydatkowanie 500 tysięcy złotych.  

W drugim nurcie działalności na rzecz niewidomych i słabo widzących dzieci, Związek współpracuje z ministerstwem oświaty. W Polsce jest dziesięć  szkół dla niewidomych i słabo widzących. ostatnia powstała w Dąbrowie Górniczej w 1990 roku.  Formalnie Ministerstwo Edukacji jest instytucją nadzorującą oświatę, ale PZN utrzymuje bardzo ścisły kontakt z tym resortem i wyjątkowo korzystnie układa się konfiguracja personalna i merytoryczna.

 Wiele naszych inicjatyw jest realizowanych. Raz na rok, a jeżeli jest potrzeba, to częściej, odbywają się narady dyrektorów szkół specjalnych z naszym udziałem, a często jesteśmy gospodarzami tych narad, oczywiście z udziałem przedstawicieli Ministerstwa.  

W ostatnich kilkunastu latach, w  większości szkół dla niewidomych, zostały uruchomione licea ogólnokształcące. Trzeba uczciwie powiedzieć, że zdania na ten temat były zróżnicowane. Część osób wypowiadała się jednoznacznie za integracyjnym  kształceniem niewidomej młodzieży na poziomie  szkoły średniej, razem z uczniami widzącymi, jednak część miała zdanie przeciwne. Ja osobiście myślę, że prawda leży gdzieś po środku. Młodzież i  Rodzice powinni mieć prawo wyboru i tak się teraz dzieje. Natomiast pewną interesującą formą jest to, że niektóre szkoły  dla niewidomych, otworzyły swe podwoje dla młodzieży widzącej i jest to jakaś forma integracji jakby w drugą stronę.  

Przez prawie czterdzieści lat,   bydgoski ośrodek rehabilitacyjny należał do Związku Spółdzielni Niewidomych i  szkolił szczotkarzy, dziewiarzy oraz   monterów sprzętu elektrycznego i mechanicznego na potrzeby spółdzielni.  w 1990 roku, centralne związki spółdzielcze, a wśród nich i ZSN - uległy likwidacji. Majątek Związku Spółdzielni Niewidomych, a więc i bydgoski ośrodek, przeszedł na   własność  PZN. Stało się tak nie tylko dzięki staraniom  naszego Związku , ale przede wszystkim przychylnej postawie ówczesnego Ministra Pracy - Jacka Kuronia.

 Mając do dyspozycji  zakład rehabilitacji  zawodowej w Bydgoszczy, uruchomiliśmy ośrodek, który kształci niewidomych i słabo widzących z myślą o zatrudnieniu ich na  otwartym rynku pracy. Zorganizowano tam  kursy organistowskie, dla telefonistów, obsługi komputerów oraz  szkoły masażu leczniczego dla osób dorosłych w systemie zaocznym. Ośrodek finansowany jest przez Ministerstwo Zdrowia i PFRON.  

 W latach dziewięćdziesiątych, w pracy Związku pojawiła się nowa, obiecująca forma - działalność gospodarcza, polegająca na  tworzeniu zakładów produkcyjnych, gdzie jedynym właścicielem jest PZN. Zakłady te mają- z jednej strony-  zapewnić środki finansowe na utrzymanie infrastruktury Związku i finansowanie zadań nie mieszczących się  w umowach z Ministerstwem Zdrowia ani z Funduszem Rehabilitacji, a jednocześnie mają być placówkami,  gdzie możliwe jest organizowanie stanowisk pracy dla niewidomych. Aktualnie w tych zakładach pracuje 180 niewidomych pierwszej i drugiej grupy. Mam nadzieję, że  w podczas naszej teraźniejszej konferencji zagadnienia te uda nam się bardziej  szczegółowo przedyskutować

Andrzej Kaszta

 

Fragment książki - "Historia na żywo"

Wydanie

 Zarząd Główny Polskiego Związku Niewidomych

Rok 2008