Biografia prasowa  

 

               Grażyna Wojtkiewicz  

    Dziennikarka, pracownik redakcji wydawnictw dla niewidomych,

    w latach 1994-2007 redaktor naczelny "Pochodni"  

 

                                        Jesteśmy wdzięczni

 

      W końcu października ubiegłego roku Grażyna Wojtkiewicz zakończyła pracę w redakcji "Pochodni". Temu czasopismu oddała 45 lat swego życia. Tu cieszyła się wieloma osiągnięciami i doznała niemało dobra, ludzkiej życzliwości i przyjaźni. Niestety, w ostatnim czasie jej współpraca z paniami kierującymi Polskim Związkiem Niewidomych układała się bardzo źle. Nieustanne konflikty związane z cenzurowaniem artykułów zamieszczanych w czasopiśmie osiągnęły punkt kulminacyjny. W swej rezygnacji z pracy red. Wojtkiewicz napisała: "W tej sytuacji coraz mniej mogę się utożsamiać z czasopismem, które firmuję jako jego redaktor naczelny, stąd moja decyzja o rezygnacji z dalszego pełnienia tej funkcji".   

     Szkoda, że po tylu latach ofiarnej pracy nastąpił tak smutny jej finał. Ponieważ to właśnie ja, jako ówczesny redaktor naczelny "Pochodni", przyjmowałem panią Grażynę do pracy i wspólnie staraliśmy się jak najlepiej służyć sprawie niewidomych, chcę ukazać jej sylwetkę, gdyż dotychczas nigdy o niej nie pisaliśmy.   

                        Początki   

      Pracę w redakcji "Pochodni" rozpoczęła jesienią 1962 r. Była studentką filologii rosyjskiej na Uniwersytecie Warszawskim, jednak ze względu na trudności materialne musiała studia przerwać i podjąć pracę. Gdy następnie chciała powrócić na studia w systemie zaocznym, musiała mieć skierowanie z zakładu pracy. Przewodniczącym Zarządu Głównego PZN był wówczas Stanisław Madej, który nie wyraził zgody, tłumacząc, że ucierpi na tym czasopismo.   

Sytuacja zmieniła się w latach siedemdziesiątych, kiedy Zarząd Główny nawiązał współpracę z Uniwersytetem Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Pani Grażyna Wojtkiewicz, jako jedna z pierwszych, została skierowana na studia, zgodne z charakterem jej pracy zawodowej. Ukończyła je w 1980 r. egzaminem magisterskim, zdanym u prof. Zofii Sękowskiej, z oceną bardzo dobrą.   

                 Dojrzałe dziennikarstwo   

     W 1971 roku, w związku z rozpoczęciem wydawania "Pochodni" w technice typograficznej, czyli w zwykłym druku ze zdjęciami, awansowała ze stanowiska starszego redaktora na sekretarza redakcji. Wiązało się to ze znacznie rozszerzonymi obowiązkami zawodowymi, wynikającymi z redagowania "Pochodni" w wersji czarnodrukowej. W lipcu 1994 r. powierzono jej funkcję redaktora naczelnego "Pochodni", którą pełniła do końca października 2007 r.   

     Oprócz zadań związanych z redagowaniem "Pochodni", przez cały czas pisała artykuły dotyczące problematyki niewidomych. Podejmowała głównie tematykę kulturalną, rehabilitacyjną i socjalną. Przeprowadziła setki wywiadów z działaczami PZN i z niewidomymi twórcami. Relacjonowała spotkania, konferencje szkoleniowe, seminaria i zebrania organizacyjne.   

                   Nie tylko "Pochodnia"   

     Począwszy od lat sześćdziesiątych, wychodziły w brajlu kwartalne dodatki do "Pochodni": "Głos Kobiety", "Niewidomy Masażysta", "Pola Stelo". Pani Grażyna, współpracując na co dzień z ich redaktorami, przeprowadzała korektę, również merytoryczną i współpracowała z drukarnią przy ich wydawaniu.   

     Od 1963 r. przez ponad dwadzieścia lat, obok kierowania redakcją "Pochodni", pełniłem również społecznie funkcję koordynatora pracy redakcji czasopism związkowych, czyli Działu Wydawniczego. Zakres czynności obejmował takie zagadnienia, jak: planowanie finansowe i realizacja zadań finansowych, planowanie działalności wydawniczej, organizowanie zebrań ogólnoredakcyjnych i kolegialnych, wypisywanie i rozliczanie delegacji, czuwanie nad harmonijną współpracą między redakcjami, a także nad właściwymi relacjami między redakcjami i Zarządem Głównym oraz załatwianie rozmaitych innych spraw, wynikających z codziennych wydarzeń. Pani Grażyna, jako najbliższy mój współpracownik, w działaniach tych aktywnie uczestniczyła, wykonując zadania organizacyjne i merytoryczne.  Przez wszystkie lata wyjeżdżała, jak to się wtedy mówiło "w teren". Mało jest takich kół i instytucji związanych ze środowiskiem niewidomych, których by nie odwiedziła kilka razy. Jej wyjazdy znajdowały odbicie na łamach czasopisma w postaci wywiadów z działaczami, relacji ze spotkań z niewidomymi oraz reportaży, obejmujących jednostki społeczne i organizacyjne, działające na użytek niewidomych w Polsce. Dzięki temu poznała dobrze ludzi oraz problemy nurtujące nasze środowisko, a znajomość ta owocowała w działalności dziennikarskiej.   

           Kontakty zagraniczne   

     W latach sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i osiemdziesiątych przedstawiciele "Pochodni" uczestniczyli w międzynarodowych konferencjach dziennikarskich, które odbywały się co dwa lata w różnych krajach, w tym - dwa razy w Polsce. Red. Wojtkiewicz brała udział w większości z nich, a jako że dobrze zna język rosyjski, odgrywała ważną rolę w porozumiewaniu się uczestników konferencji. Wzięła udział w dziewięciu zjazdach, organizowanych między innymi: na Węgrzech, Bułgarii, Jugosławii, na Litwie, NRD i w stolicach innych państw. Dzięki temu stała się osobą znaną w redakcjach wydawnictw prasowych dla niewidomych w wielu krajach, co miało dodatni wpływ na bliską z nimi współpracę.   

 

                Nowe wyzwania   

      Jak już wcześniej wspomniałem, od połowy 1994 r. pani Grażyna pełniła funkcję redaktora naczelnego "Pochodni". Podjęcie tych zadań ułatwiły jej zdobyte wcześniej doświadczenia zawodowe, dziennikarskie i społeczne. Po przełomie z początku lat dziewięćdziesiątych kierowanie redakcją stało się znacznie trudniejsze niż to było w okresach wcześniejszych, zwłaszcza w sytuacji trudności finansowych Związku. Ponadto problematyka omawiana w czasopiśmie także uległa zmianie, gdyż trzeba ją było dostosować do nowych warunków ekonomicznych i społecznych. Dzięki znajomości spraw niewidomych red. Wojtkiewicz dobrze poradziła sobie z nowymi wyzwaniami. Dodać trzeba, że wcześniej personalna obsada redakcji "Pochodni" była znacznie większa - w niektórych okresach pracowało na etatach pięć osób, a ostatnio tylko dwie.   

Dużą wagę przywiązywała do estetyki i szaty graficznej "Pochodni" w wydaniu czarnodrukowym. Na tym polu miała duże osiągnięcia. To za jej czasów "Pochodnia" zaczęła się ukazywać jako czasopismo kolorowe, z nowoczesną szatą graficzną.   

             Jako człowiek   

       Z panią Grażyną Wojtkiewicz współpracowałem przez ponad czterdzieści lat i mogę stwierdzić, że to lojalny, dyskretny i odpowiedzialny pracownik. Zawsze mogłem na niej polegać. Cechowała ją wielka wrażliwość na sprawy drugiego człowieka. Znajdowało to wyraz w stosunkach międzyludzkich i w obdarzaniu jej zaufaniem nie tylko przez współpracowników, ale także przez innych ludzi, mających kontakt z redakcją. Z niewidomymi była związana nie tylko zawodowo, ale i emocjonalnie. Kilkakrotnie proponowano jej pracę w innych instytucjach, znacznie korzystniejszą finansowo, jednak z ofert nie skorzystała, ponieważ była mocno związana z tym środowiskiem. Tu znalazła swoje miejsce w życiu. I można bez przesady powiedzieć, że niemal całe swoje dorosłe życie poświęciła sprawie niewidomych.   

             Serdeczna wdzięczność   

     Pani Grażyno, w imieniu tysięcy Czytelników i własnym dziękuję za tę oddaną i twórczą pracę, trwającą blisko pół wieku, za dobre uczucia, troskę i przyjaźń, za pragnienia spełnione i niespełnione, za wszystko, co uczyniła Pani dla niewidomych w Polsce. Chcielibyśmy, aby zachowała nas Pani w dobrej pamięci, aby pozostały w niej tylko dobre chwile i życzliwi ludzie. Nasze serdeczne myśli będą Pani nadal towarzyszyły, a życzenia dobrego zdrowia i wielu radosnych chwil spełnią się na pewno.

                            Józef Szczurek

                   Biuletyn Informacyjny „Trakt”. styczeń 2008