"Najlepszy oficer pułku"

                        Władysław Gołąb

"Charakter wielce szlachetny oraz wysokie moralne zalety, obok wojskowych zdolności, uczyniły go najlepszym oficerem pułku" - pisze o Edwinie Wagnerze w swoim raporcie płk. Czapliński. "W walkach majowych pod Berezyną i Uszą, w bitwie pod Niwkami dnia 23 maja 1920 roku ciężko ranny w głowę i lewy bok, dostał się do niewoli, z której po zawarciu pokoju powrócił zupełnym inwalidą, ślepym na oba oczy..."

Edwin Wagner, syn Józefa, urzędnika sądowego i Amelii, z domu Probst, urodził się 6 czerwca 1899 roku w miasteczku galicyjskim Frysztak, położonym na lewym brzegu Wisłoka, o 19 km od Krosna. To niewielkie miasteczko w chwili urodzenia Wagnera liczyło 1400 mieszkańców, z czego 900 stanowili Żydzi. Miał tu jednak siedzibę sąd powiatowy, notariat, posterunek żandarmerii i urząd pocztowy. Była też we Frysztaku szkoła miejska, trzyklasowa. Dziś Frysztak jest niewielką wioską, liczącą niespełna tysiąc mieszkańców.

Na chrzcie, który odbył się w parafialnym drewnianym kościółku pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Marii Panny, nadano mu dwa imiona - Edwin Norbert. Dom państwa Wagnerów odznaczał się wysokim poziomem kultury i głębokim przywiązaniem do narodowych tradycji polskich. Edwin już jako mały chłopiec na co dzień obcował z wielką literaturą polską: Mickiewiczem, Sienkiewiczem i innymi. Miał doskonały słuch muzyczny i uczył się gry na skrzypcach. Od roku 1909 podjął naukę w gimnazjum klasycznym Nowodworskiego w Krakowie. 25 stycznia 1916 roku wstąpił ochotniczo, jako uczeń siódmej klasy gimnazjalnej, do szóstego pułku piechoty Legionów, do specjalnie utworzonej dziewiątej kompanii harcerskiej. Uczestniczył we wszystkich bitwach tego pułku, ze sławną, w lipcu pod Kostiuchnówką na Wołyniu. Po odmowie przysięgi na wierność państwom centralnym w lipcu 1917 roku przez trzy miesiące był więziony w obozie na Węgrzech, a następnie wcielono do armii austriackiej. Tu wstąpił do podziemnej organizacji POW, usiłującej zjednoczyć rozproszonych w armii austriackiej Polaków. 20 lutego 1918 roku został skierowany do szkoły oficerskiej w Radzyniu. W tym samym roku jako ekstern złożył egzamin maturalny w gimnazjum Św. Anny w Krakowie. Zdumiewające jest, że ze wszystkich przedmiotów, z których zdawał, egzamin otrzymał ocenę celującą. Jeszcze w tym samym roku zapisał się na Wydział Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zdążył zaliczyć jedynie trzy semestry, zdając przewidziane programem egzaminy podczas przebywania na przepustce w domu.

Edwin Wagner był rasowym wojskowym. Już 10 maja 1919 roku powierzono mu dowództwo plutonu, a 1 lipca tegoż roku - dowództwo drugiej kompanii harcerskiej II Dywizji Legionów. 6 października 1919 roku był ranny dwukrotnie na przyczółku mostowym w Boryszewie. Mimo poważnych ran, już w dniu 28 grudnia 1919 roku objął dowództwo szóstej kompanii harcerskiej II pólku piechoty Legionów. 23 maja 1920 roku pod wsią Murowa w walkach pod Berezyną został ciężko ranny w głowę i brzuch. Koledzy pozostawili go na polu bitewnym uznając za zabitego. W ten sposób dostał się do niewoli bolszewickiej. Po wyleczeniu w szpitalu wojskowym skierowano go do obozu jenieckiego pod Moskwą. Tam spotkał się z Feliksem Dzierżyńskim, który obiecał mu powrót do kraju. Danego słowa dotrzymał i w pierwszym transporcie wymiany jeńców w dniu 20 marca 1921 roku Wagner powrócił do kraju jako ociemniały żołnierz. Pod Berezyną walczył w randze porucznika, w dniu 26 stycznia 1922 roku został awansowany do stopnia majora, a z dniem 1 listopada 1923 roku przeniesiony w stan spoczynku.

Tak zakończyła się kariera wojskowa Edwina Wagnera, ale do końca swego bogatego życia nie przestał być żołnierzem Rzeczypospolitej Polskiej. Dał tego liczne dowody w dwudziestoleciu międzywojennym, a w szczególności podczas drugiej wojny światowej.

Edwin Wagner w chwili utraty wzroku miał zaledwie 21 lat. Wszystko w nim rwało się do życia, a serce przypuszczalnie nosiło obraz ukochanej dziewczyny. Była nią lwowianka Kazimiera Zawadzka. Wagner przybył do Lwowa w końcu 1918 roku wraz z armią generała Roji. Między młodymi szybko nawiązała się przyjaźń. Do małżeństwa doszło znacznie później, gdy Wagner był już ociemniałym. Z małżeństwa tego urodziło się troje dzieci: Jerzy, Aleksandra i Barbara. Pani Barbara Tumanowicz tak wspomina swój dom rodzinny i panujące w nim zwyczaje: "Od najstarszego syna, Jerzego, ojciec wymagał najwięcej. Przepytywał go z lekcji, z języków obcych, z postępów w muzyce. Ojciec miał wspaniałą pamięć, duże zdolności humanistyczne i słuch muzyczny (...) Ambitna siostra Oleńka była ojca chlubą. Uczyła się zawsze świetnie, pomagała w domu, robiła postępy w grze na fortepianie.ja, najmłodsza, wiele chorowałam w dzieciństwie i byłam trochę rozpieszczana. (...) Patriotyzm był tą najwyższą wartością, którą wpajano nam od najwcześniejszego dzieciństwa. Ojciec rzadko wspominał swą młodość i walki, w których brał udział (...) Muszę też wspomnieć nasze okupacyjne wigilie. Ojciec zawsze podkreślał uroczysty charakter wieczerzy wigilijnej strojem, który był dla niego najwyżej ceniony - mundurem wojskowym. tak też było w czasie okupacji. Mama była tym przerażona: Niemcy mogą wpaść! Odpowiadał - Nawet najwięksi oprawcy dziś świętują!"

Edwin Wagner po powrocie do kraju od połowy 1921 roku przebywał w wojskowym zakładzie szkolenia ociemniałych we Lwowie, prowadzonym przez kpt. Jana Silhana. jeszcze w tym samym roku otrzymał opuszczone gospodarstwo rolne (37 mórg) w koloni Mytnica na Wołyniu, które następnie aktem notarialnym z dnia 14 września 1923 roku zwrócił w formie darowizny pierwotnemu właścicielowi (po jego powrocie z zesłania w Rosji). W zamian za zwrócone gospodarstwo zakupił z Państwowego Funduszu Ziemi gospodarstwo w Parchaniu pod Inowrocławiem (20 ha). W roku 1929 powrócił do Lwowa, gdzie otrzymał nominację kierownika Domu Inwalidów Wojennych. Gospodarstwo rolne w Parchaniu oddał w dzierżawę swemu sąsiadowi, gen. Władysławowi Sikorskiemu.

Celem majora Wagnera była jednak nie działalność gospodarcza, ale służba swym ociemniałym kolegom. Już na przełomie 1922/1923 roku ponad 12 miesięcy przebywał w Paryżu, aby tam zapoznać się z formami rehabilitacji społecznej i zawodowej ociemniałych. W roku 1923 wraz z ociemniałym por. Stanisławem Kłakiem zorganizował Małopolski Związek Ociemniałych Żołnierzy "Spójnia" i został jego pierwszym prezesem; na drugim zjeździe w r. 1925 zrezygnował z tej funkcji, ale wybrano go na prezesa honorowego. W roku 1929 (11 maja) doprowadził do integracji regionalnych organizacji ociemniałych żołnierzy, tworząc Związek Stowarzyszeń Ociemniałych Żołnierzy RP, przekształcony w 1934 roku w Związek Ociemniałych Żołnierzy RP. Od dnia zjazdu zjednoczeniowego mjr Edwin Wagner, aż do aresztowania go w roku 1944 pełnił funkcję prezesa Zarządu Głównego ZOŻ. W listopadzie 1930 roku został wybrany z okręgu lwowskiego na posła Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, kandydując z Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem. Wybór ten powtórzono w roku 1935. W Sejmie działał w trzech komisjach: społecznej, budżetowej i wojskowej. Jemu to ociemniali żołnierze zawdzięczali podwyższenie rent ze 160 zł w roku 1930 do 325 zł w 1935. W grudniu 1933 r. Edwina Wagnera w drodze aklamacji wybrano na prezesa Związku Inwalidów Wojennych RP; w ten sposób powstała swoista unia personalna ZOŻ i ZIW - dwóch najstarszych organizacji kombatanckich w Polsce.

Wagner zdobył również ogromne uznanie na arenie międzynarodowej reprezentując Polskę na wielu kongresach i posiedzeniach organizacji europejskich i światowych. Między innymi został delegatem międzynarodowej organizacji inwalidzkiej FIDAC i zastępcą przewodniczącego organizacji CIAMAC. Był wielokrotnie odznaczany; wymieńmy niektóre z nich: Order Virtuti Militarii V klasy, krzyże: Komandorski i Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, Krzyż Niepodległości, francuska Legia Honorowa, jugosłowiańska Korona.

Edwin Wagner z rodziną mieszkał w Warszawie na Kole przy ulicy Bolecha 50. Po wybuchu drugiej wojny światowej wyjechał do Lwowa - chciał być ze swoimi wyborcami. Już w kilka dni po zajęciu Lwowa przez wojska radzieckie ktoś z przyjaciół zawiadomił Wagnera, że jego osobą interesuje się NKWD. musiał zatem co rychlej opuścić Lwów i przez "zieloną granicę" przedostać się do Warszawy. Tu nie próżnował. Korzystając z ukrytego odbiornika radiowego całymi nocami słuchał stacji zagranicznych i czynił prasowe wyciągi, które następnie przekazywał tworzącej się prasie podziemnej. Już w listopadzie 1939 roku Wagner wraz z kilkoma przyjaciółmi zorganizował Polski Związek Wolności, który pierwszy, obok Związku Walki Zbrojnej (ZWZ), podjął konspiracyjną walkę z okupantem. major Wagner przyjął funkcję zastępcy komendanta PWZ. Organizacja ta w roku 1943 została wcielona do Armii Krajowej, zachowując jednak swoje odrębne struktury terenowe. Tę niezwykle aktywną działalność konspiracyjną pierwszych miesięcy wojny "skończyła niestety pierwsza wizyta gestapo w naszym domu w dniu 13 listopada 1940 roku" - pisze Barbara Tumanowicz. -"Ktoś zdradził, przyszli po rodziców, lecz w czasie rewizji znaleźli gazetę niemiecką z relacją o Zjeździe CIAMAC w Berlinie i zdjęciem, na którym Hitler podaje ojcu rękę. Zdjęcie to zrobiło na gestapowcach duże wrażenie i ojca zostawili".

Żonę Wagnera jednak aresztowano i przesiedziała na Pawiaku przeszło dwa lata - powróciła tuż przed wigilią 1942. Wagnera tymczasem aresztowano 12 stycznia 1941 r. , ale po dwóch miesiącach zwolniono, w wyniku interwencji przewodniczącego CIAMAC w Berlinie i Międzynarodowego Czerwonego Krzyża w Genewie. Po opuszczeniu więzienia powrócił do pracy w ZOŻ i pracy konspiracyjnej, choć te ostatnią musiał znacznie ograniczyć.

w pracy w ZOŻ, na którego działalność zezwoliły władze niemieckie, Wagner koncentrował się przede wszystkim na:

- organizacji opieki nad ociemniałymi inwalidami drugiej wojny światowej, w tym również z walki podziemnej,

- opiece i organizowaniu pomocy finansowej i aprowizacyjnej w postaci dodatkowych przydziałów żywności dla ociemniałych, w tym i Żydów zamieszkałych w gettcie,

- organizowaniu pomocy finansowej dla ociemniałych na terenach przyłączonych do Rzeszy (przerzuty zapomóg finansowych przez granicę przez specjalnych kurierów).

13 stycznia 1944 roku Wagner został ponownie aresztowany przez gestapo w biurze ZOŻ przy ulicy Hożej 1. Znów podjęto usilne starania o jego zwolnienie. Jeden z Niemców przyjął nawet łapówkę i jak wynika z dokumentów, w dniu 25 lutego Wagner opuścił Pawiak, ale do domu nie powrócił. Utarło się przekonanie, że Wagnera rozstrzelali Niemcy w gruzach Getta. Z relacji byłego więźnia, płk. Piotra Wojciszewskiego z dnia 19 marca 1982 roku wynika, że Wagner siedział razem z nim w obozie oświęcimskim. Wojciszewskiego Niemcy wywieźli przed końcem 1944 roku w transporcie do obozu w Gross-Rosen, a wagnera z innymi skierowano  do bloku śmierci. W aktach obozu oświęcimskiego brak informacji o Wagnerze, ale w gablocie z przedmiotami odebranymi więźniom znajduje się zegarek brajlowski, taki sam, jaki posiadał Wagner. Dlatego data śmierci mjr. Edwina Wagnera przypada przypuszczalnie na przełom listopada i grudnia 1944 r. Jedyny syn Wagnera, Jerzy, zginął w powstaniu warszawskim 23 sierpnia.

na zakończenie przytoczmy jeszcze krótką charakterystykę Edwina Wagnera podaną przez jego wieloletnią sekretarkę Helenę Jeruzelską: "Miał przyjemną powierzchowność, blondyn, wysokiego wzrostu, o dość ciężkich ruchach; twarz bez oczu nie była jednak smutna. Jego urodą był szczery polski uśmiech i bezpośredniość w obcowaniu. Zawsze pogodny, dla każdego serdeczny, życzliwy, opiekuńczy, gotów z rzetelną poradą i pomocą."

P11-94