Biografia prasowa  

 

 

Leon Wrzosek  

 Pierwszy prezes Zarządu Głównego PZN  

Prezes Zarządu Głównego Związku Emerytów, Rencistów  i Inwalidów

odznaczony  Orderem Sztandaru Pracy pierwszej klasy

 

    Wspomnienie o Leonie Wrzosku  

Adolf Szyszko  

  27 września br. minęła 20 rocznica śmierci  pierwszego Prezesa Polskiego Związku Niewidomych - ppłk Leona Wrzoska. W tym dniu przy jego grobie zebrało się grono przyjaciół, rodzina, koledzy i delegacja PZN, która w imieniu swej organizacji złożyła tradycyjne kwiaty. Spotkanie sprzyjało wymianie wspomnień oraz refleksji na temat przemijania wszystkiego i wszystkich. Leon Wrzosek jest pochowany w Warszawie na Wojskowym Cmentarzu Komunalnym na Powązkach. Świeżo mam w pamięci Jego pogrzeb, odbywający się w asyście kompanii honorowej Wojska Polskiego i przemówienia pożegnalne przyjaciół i kolegów. Leon Wrzosek urodził się 5 marca 1906 r. na Kielecczyźnie. Rodzina, w poszukiwaniu chleba, przeniosła się do Warszawy, gdzie ojciec pracował jako cieśla na utrzymanie licznej rodziny (żona i sześcioro dzieci). W 1921 roku umiera ojciec, pozostawiając rodzinę w trudnej sytuacji materialnej. 15_letni Leon podejmuje pracę w charakterze gońca w redakcji "Kuriera Polskiego". W następnym roku rozpoczyna naukę w szkole elektrotechnicznej i pracę w nowym zawodzie w przedsiębiorstwach budowlanych. Styka się na co dzień z działalnością związków zawodowych i ruchem robotniczym, działającym na rzecz poprawy warunków pracy. W 1932 roku wstępuje do Komunistycznej Partii POlski. Kontynuując pracę zawodową na stanowisku instalatora, rozwija działalność w związkach zawodowych, bierze udział w organizowaniu jednolitego frontu ludowego. W 1935 roku zawiera związek małżeński z robotnicą fabryki sztucznych kwiatów - Anną Kondraciuk. W rok później urodziła im się córka Barbara, a następnie, w 1939 roku, druga córka Jolanta. We wrześniu w 1939 roku zostaje zmobilizowany do wojska, gdzie walczy pod Domaniewicami, Włodawą, Uściługiem koło Włodzimierza Wołyńskiego i pod Kamionką Strumiłową. W czasie okupacji prowadzi sabotaż walcząc z Niemcami w szeregach Armii Ludowej i Gwardii Ludowej. Organizuje w Warszawie na Woli grupy partyzanckie GL i AL. W 1943 r. kończy konspiracyjnie szkołę oficerską. W powstaniu warszawskim bierze czynny udział w walkach. Dwa razy zostaje ranny, w tym bardzo ciężko w oczy. Na Starym Mieście jest operowany - usuwają mu obydwie gałki oczne. 26 sierpnia 1944 roku, będąc rannym, przedostaje się kanałami na Żoliborz. Ze Starego Miasta, przy okazji wędrówki kanałami, wyniósł zagrożone dziecko. Dostaje się do niewoli niemieckiej, trafia do szpitala we Włoszczowej, z którego ucieka. Po powstaniu warszawskim, będąc całkowicie niewidomym, pełnił konspiracyjnie funkcję łącznika na trasie Radomsko -Skarżysko-Nowy Targ. Po wyzwoleniu zawodowo pracuje w Spółdzielni "Grupa Techniczna" a ponadto w innych przedsiębiorstwach. W 1942 roku wstępuje do PPR a po wojnie jest aktywistą PPR i PZPR, pracując jednocześnie w ZBOWiD, Związku Inwalidów Wojennych i ZOŻ. Otrzymuje liczne odznaczenia, wśród których na szczególne podkreślenie zasługują odznaczenia bojowe: Krzyż Grunwaldu III kl., Krzyż Virtuti Militarii V kl., Krzyż Walecznych i Krzyż Partyzancki. 17 marca 1950 r., po zawieszeniu przez prezydenta Warszawy Zarządu Głównego Związku Pracowników Niewidomych Rzeczpospolitej, Leon Wrzosek zostaje jego kuratorem. Z nominacją tą łączyły się trudne obowiązki. Musiał przede wszystkim uporządkować pracę w Związku, załagodzić kłótnie i niesnaski, opracować nowy statut i zreorganizować pracę. W czerwcu 1951 r. organizuje ogólnokrajowy zjazd delegatów, na którym zostaje zatwierdzony statut Związku, wprowadzający nową nazwę tej organizacji Polski Związek Niewidomych. Delegaci wybierają nowe władze. Przewodniczącym Zarządu Głównego PZN zostaje Leon Wrzosek. Na tym stanowisku pracuje do marca 1956 roku. W tym czasie Zarząd Główny uzyskuje swą siedzibę w Warszawie na ul. Noakowskiego 10. Przedtem mieścił się w prywatnym mieszkaniu poprzedniego przewodniczącego - dr Włodzimierza Dolańskiego przy ul, Grottgera w jednym wynajętym pokoju sublokatorskim. W międzyczasie na potrzeby Związku wybudowano nowy budynek w Warszawie, przy ulicy Konwiktorskiej 9, gdzie znajdują się pomieszczenia biura, drukarnia i biblioteka brajlowska. Łącznie obiekt ma około 10 tys. metrów sześciennych. Dzięki tej inicjatywie drukarnia i biblioteka mogły podjąć pracę na miarę potrzeb. Rozwinięto produkcję książek brajlowskich i podręczników, a ponadto powołano do życia nowe czasopisma brajlowskie i zwiększono nakłady już istniejących. Rozumiejąc trudną sytuację niewidomych, Leon Wrzosek zadbał o niezbędne fundusze na działalność socjalno-bytową i kulturalno -oświatową. Organizuje w tym czasie liczne obozy sportowe, kolonie letnie, wczasy i turystykę. Kładzie ogromny nacisk na walkę z brajlowskim analfabetyzmem, w związku z czym wydaje w brajlu i w czarnym druku podręczniki i samouczki dla niewidomych i widzących instruktorów. Angażuje i szkoli do pracy w Związku liczną kadrę, rekrutującą się często z wypuszczonych na wolność więźniów politycznych, głównie członków Armii Krajowej. Dzięki Jego osobistej odwadze i etycznej postawie co najmniej kilkanaście osób, w tym kilku wyższych oficerów AK, znajduje w Związku zatrudnienie. To podejście do, można rzec, przeciwników politycznych, zapewnia Mu liczne grono szczerze oddanych przyjaciół. Wypada podkreślić, że nigdy się na nich nie zawiódł, a PZN zyskał doskonałych pracowników o wysokich kwalifikacjach. Na skutek przykrości ze strony niektórych niewidomych oraz czynionych Mu trudności w pracy, w marcu 1956 roku rezygnuje ze stanowiska przewodniczącego Zarządu Głównego PZN, przechodząc do innych zadań. Jego następca Mieczysław Michalak, zawsze z głębokim szacunkiem i uznaniem się o Nim wyrażał, stwierdzając, że był jego mistrzem, na którym się wzorował. Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, doceniając umiejętności Leona Wrzoska i Jego autorytet, powierzyło MU zadanie zjednoczenia licznych wówczas organizacji emerytów, rencistów i inwalidów. W wyniku podjętych działań udaje się L. Wrzoskowi doprowadzić do ogólnokrajowego zjazdu i powołania na nim Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów. Jego przewodniczącym został Leon Wrzosek. Na tym stanowisku pracował niemal aż do śmierci, która nastąpiła w dniu 27 września 1972 r. Zastanawiając się nad życiem i pracą Leona Wrzoska, nasuwają się mimo woli następujące refleksje. Dla osób, które Go nie znały jest On postacią kontrowersyjną, jako walczący komunista. Ja sam, kiedy Wrzosek został kuratorem w roku 1950, miałem do niego negatywne nastawienie, tym bardziej, że przyszedł na miejsce dr Włodzimierza Dolańskiego, z którym byłem w przyjaźni. Okazało się jednak, że nie miałem racji, jak również i wszyscy ci, którzy myśleli podobnie. Leon Wrzosek okazał się mężem opatrznościowym i dzięki swym umiejętnościom i znajomościom oraz uporczywej pracy stworzył podstawy organizacyjne Związku, przekształcając go w nowoczesną instytucję. Umiejętność porozumienia się z ludźmi i instytucjami pozwalała Mu załatwiać wiele spraw nie do załatwienia. Obecnie na każdym kroku widzimy, jak ogromne znaczenie ma umiejętność prowadzenia dialogu. Często zarzuca się Leonowi Wrzoskowi, że dopuścił do oddania ogromnego poniemieckiego ośrodka dla niewidomych - Akademii Medycznej w Gdańsku. Zarzut całkowicie niesłuszny. Zakład przewidziany na 700 osób, nie mógł być przez nas zagospodarowany, a w sytuacji braku lokali w Gdańsku uznano, że Akademia Medyczna ma pierwszeństwo. Jego postawa etyczna wobec ludzi z przeciwnego krańca politycznego jest godna najwyższego podziwu, szczególnie w tamtych czasach. Oceniał ludzi według ich wartości, mierzonej stosunkiem do drugiego człowieka i wykonywanych obowiązków. Myślę, że nie popełnię przesady, gdy stwierdzę, że Leon Wrzosek należy do najpiękniejszych postaci w historii naszego Związku.

Bardzo poprawiła się w tym czasie baza lokalowa. Dzięki wyjątkowej energii prezesa, Związek dorobił się lokalu w Warszawie przy ulicy Konwiktorskiej 9 o kubaturze około 10 tysięcy metrów sześciennych, stanowiącego odtąd siedzibę Zarządu Głównego i podległych mu działów pracy.

      Historia naszego Związku, mimo różnego rodzaju zachwiań i błędów, przebiegała w taki sposób, że działalność Polskiego Związku Niewidomych była dalszym rozwinięciem i pogłębieniem pracy Związku Pracowników Niewidomych Rzeczypospolitej.

Pochodnia październik 1996