O Władysławie Poleskim

Mamy dwa działy - szczotkarstwo i metal i dział elektryczny. Z natury jestem raczej cholerykiem, entuzjasta. Rozwijamy spółdzielnię bardzo szybko. dynamika rozwoju jej była i jest niesamowicie szybka. i może dlatego popełniliśmy nieco błędów. pierwszy to wprowadzenie do produkcji wyrobów metalowych, mechaniki metalu. To uważam za wielką szkodę, bo ta produkcja wytwarza duży hałas, a przy hałasie niewidomi tracą słuch - dla nich skarb. Brak wzroku i słuchu to ogromne nieszczęście. Chcę ten błąd naprawić  i wprowadzić  elektrotechnikę. Chcę doprowadzić do tego, aby było nadal szczotkarstwo - fundament naszej produkcji, a druga sprawa to elektrotechnika.

Przedtem nie było wyjścia, bo do pracy przychodzili ludzie prości, głównie ze wsi, nie mieli odpowiedniego przygotowania. szukali kawałka chleba, Dziś jest inaczej. Wiele ludzi  wypracowało sobie renty,  i odeszli. Teraz Przychodzą młodzi, po szkołach, lepiej wykształceni, bardziej inteligentni, domagają się pracy bardziej złożonej uważam więc, że elektrotechnika  będzie  im odpowiadała, o niebo lepszym rozwiązaniem po szczotkach i metalu. Oczywiście szczotki będą nadal odgrywały główną rolą, jako podstawa ekonomiki naszego zakładu.

Od początku moim marzeniem było żeby nie było Związku Spółdzielni Niewidomych,  tylko, żeby wszystkie spółdzielnie należały do Polskiego Związku Niewidomych, który prowadziłby działalność gospodarczą. Żeby nie było dwu instytucji  które się między sobą kłócą. Przeżywam to, ubolewam nad tym. Bo dyby spółdzielnie były zakładami PZN, to  by bardzo wzmocniło i zjednoczyło  środowisko niewidomych. Mielibyśmy bardzo mocną bazę ekonomiczną. na której moglibyśmy budować przyszłość. Ta choroba, to pragnienie mnie ciągle męczy. Może dzięki temu, że jestem w prezydium PZN, to może mi się uda w jakiś sposób zrealizować to marzenie. że ja to przyśpieszę, zrobię wszystko, aby te dwie instytucje pogodzić,  aby jednomyślnie działały.  

Pozwoliłoby to na zapewnienie wszystkim pracy. Na tej bazie wiele młodych ludzi mogłoby ukończyć szkoły średnie i wyższe. To z kolei pozwoliłoby zrealizować cel, aby jak najwięcej niewidomych pracowało wśród ludzi widzących .bo po pierwsze wszyscy w naszych zakładach się nie zmieścimy, a po drugie -  niewidomy mógłby wtedy wybrać taki zawód jaki go interesuje, realizować się w pracy razem z ludźmi widzącymi.  Ciągle brakuje rąk do pracy, to stwarza duże szanse dla niewidomych. Gdy będą  dobrze wykształceni, wykwalifikowani - nie będą mieli trudności w znalezieniu pracy w normalnych warunkach

I to jest moje marzenie, moją pasją, aby do tego doprowadzić.  Ja sam, opierając się na warunkach stworzonych przez spółdzielnię,  skończyłem szkołę średnią,  wyższą i studia podyplomowe. Cieszy mnie to, że niewidomi, jeszcze  trzydzieści, dwadzieścia lat temu, często nie mieli  wykształcenia podstawowego, a ich dzieci  kończą szkoły wyższe. Ten awans społeczny jest wielkim dorobkiem  którym możemy się szczycić.

Marzę jeszcze o tym, aby   niewidomi zdobyli sobie w społeczeństwie taką pozycję, nie było różnic między inwalidami a ludźmi widzącymi. Uważam, że w niedalekiej przyszłości, dzięki samym niewidomym, to nastąpi.  

W moim odczuciu,  gwarancją tego jest fakt, że niewidomi  mieszkają w nowoczesnych mieszkaniach, bardzo dbają o to, aby w ich domach były porządne meble, dzieci nie miały gorszego statusu niż dzieci sąsiadów widzących.  Zamierzamy razem z PZN, ośrodkiem szkolno-wychowawczym i  szkołą masażu  zebrać informacje i zdjęcia o naszej działalności i przedstawić je władzom wojewódzkim,  aby poznały nasze osiągnięcia, aby tam wiedziano , że potrafimy docenić stworzone nam warunki i mądrze i pożytecznie   z nich korzystać

to będzie  dobra przepustka, dla nas, dobrym  argumentem aby nam  pomagać, stwarzać warunki do dalszego  działania na wszystkich polach, a także sprzyjać wzmacnianiu pozycji niewidomych w społeczeństwie. Liczymy na to,  że władze ułatwią nam rozbudowę spółdzielni, gdyż  zakład zbudowany na 600 osób, dziś zatrudnia już 1350 osób. W tym roku uruchomimy nową placówką wraz z hotelem mieszkalnym w Olkuszu, Chciałbym, aby tam  znalazła pracę i mieszkanie młodzież, absolwenci szkół. Chciałbym, aby na bazie tego ośrodka młodzi ludzie mogli kontynuować naukę w szkołach średnich. Uważam, że niewidomi powinni się kształcić, zdobywać zawody, które umożliwią im pracę wśród ludzi widzących, gdyż to zwiększy ich szanse normalnego życia w społeczeństwie. Jestem przekonany, że już niedługo taka sytuacja nastąpi. Wiem,  że już dzisiaj w wielu fabrykach są lepsze warunki pracy niż w spółdzielniach. W popularyzowaniu takich tendencji może i powinien odegrać dużą rolę PZN. Uważam, że powinniśmy jeszcze głębiej współpracować ze szkołami dla niewidomych,  pomagać im w przygotowaniu młodzieży zawodowym i lepszym  przygotowaniu jej do życia w społeczeństwie. Doradzać nauczycielom i młodzieży w wyborze zawodu.

Uważam, że podejście ludzi widzących do niewidomych bardzo zmienia się na korzyść. Fakt ten bardzo ułatwia nam realizację zadań wobec ludzi niewidomych.              

rok 1974