W 25. rocznicę śmierci

                          Władysław Gołąb

"Znali, cenili i szanowali go wszyscy niewidomi. Wiedzieli, że jest ich prawdziwym, z całego serca oddanym przyjacielem, że całe swoje pracowite i mądre życie poświęcił sprawie ulżenia ich trudnej doli" - pisał przed 25. laty Józef Szczurek.

Włodzimierz Dolański urodził się 11 września 1886 r. w Jassach, we wschodniej Rumunii. Jassy, przez trzysta lat (1560-1860) stolica Mołdawii, leżą nad rzeką Bahlui - dopływem Prutu.

W XIX wieku miasto posiadało nie tylko przepiękne otoczenie zamków i klasztorów, ale było również ośrodkiem kulturalnym (uniwersytet, teatr, akademia malarska) oraz stanowiło ważny węzeł kolejowy. W Jassach znalazło azyl polityczny wielu uczestników powstania styczniowego, a wśród nich - ojciec Włodzimierza, Józef, inżynier kolejowy. Tu zawarł związek małżeński z Felicją ze znanej polskiej rodziny - Włodków. Dolańscy kultywowali tradycje patriotyczne i katolickie. W Jassach pod koniec XIX wieku na 90 tysięcy mieszkańców było około 50 tysięcy Żydów oraz wielu Ormian, Rosjan, Węgrów, Cyganów, Tatarów i Polaków. Kościołów obrządku wschodniego było 43, bożnic - 58 i jeden kościół katolicki. Był to swoisty tygiel kultur i języków, jakże sprzyjający procesowi wynaradawiania się.

W domu państwa Dolańskich mówiło się tylko po polsku, ale syna uczono także języka francuskiego. W r. 1896 Włodzimierz uległ tragicznemu wypadkowi utraty wzroku i prawej ręki. Jednak dopiero w dniu 25 marca 1902 r. został przyjęty do Zakładu Ciemnych we Lwowie. Początkowo nie wyrażano zgody na przyjęcie chłopca do zakładu, obawiając się jego niezaradności; szkoła lwowska przyjmowała tylko dzieci zdolne do samoobsługi.

Włodzimierz, jeszcze jako chłopiec widzący, uczył się gry na fortepianie. We Lwowie zainteresowała się nim prof. Maria Zajchowska. Szybko przekonała chłopca, że może zostać pianistą-wirtuozem, wykonującym utwory na lewą rękę.

Zgodnie z regulaminem szkoły lwowskiej, uczeń nie mógł przebywać w zakładzie dłużej aniżeli sześć lat, dlatego Dolański opuścią zakład wiosną 1909 r. i przeniósł się do Bukaresztu, gdzie stypendium na dalszą naukę muzyki przyznała mu królowa Rumunii Elżbieta (1843-1916), żona Karola I, pisząca poezje po niemiecku pod pseudonimem Carmen Sylva. Z pierwszym recitalem publicznym wystąpił w r. 1910 w Bukareszcie, odnosząc ogromny sukces. Z podobnym aplauzem spotkały się występy w głównych ośrodkach muzycznych Europy. Tragiczny koniec kariery pianisty spowodował drobny wypadek - skaleczenie czwartego palca o klucz fortepianu. Po jego wyleczeniu Dolański przystąpił do forsownych ćwiczeń, dla odzyskania utraconej kondycji technicznej, co doprowadziło do takiego przemęczenia ręki, że w przeddzień zapowiadanego wielkiego tournee artystycznego w r. 1920 lekarz zabronił dalszego koncertowania, grożąc ewentualną koniecznością amputacji ręki. Była to kolejna tragiczna próba życiowa - konieczność pożegnania się z błyskotliwą karierą artysty wirtuoza. Trzeba było ogromnego hartu ducha, aby się nie załamać.

W czasie pierwszej wojny światowej Włodzimierz Dolański, oddzielony od rodziców linią frontu, znalazł we Lwowie serdeczną opiekunkę w osobie prof. Zofii Kaczmarskiej (1865-1939), która od tej pory była dlań drugą matką. Ona to pomogła mu podźwignąć się z tego tragicznego stanu. Dolański już w dniu 10 czerwca 1922 r. zdał egzamin dojrzałości w prywatnym seminarium nauczycielskim we Lwowie, rok później otrzymał maturę państwowego gimnazjum, jako eksternista. Jesienią 1923 r. podjął studia na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Jana Kazimierza. Równocześnie zorganizował Towarzystwo Opieki nad Niewidomymi Dziećmi i Młodzieżą (działające we Lwowie w latach 1923-1939).

Doskonała znajomość języka francuskiego i przekonanie, że właśnie we Francji sprawa niewidomych rozwiązywana jest najlepiej, spowodowały iż Włodzimierz Dolański w r. 1924 podjął studia psychologiczne na paryskiej Sorbonie, które ukończył w r. 1928 licencjatem za pracę o zmyśle przeszkód u niewidomych. W okresie studiów paryskich Dolański nawiązał bardzo ścisły związek z francuskimi stowarzyszeniami niewidomych. W dowód uznania za wniesiony wkład społeczny w tę działalność, wiosną 1926 r. Rząd francuski przyznał mu Złoty Medal za Zasługi w Pracach Społecznych. W r. 1927, podczas wakacyjnego pobytu we Lwowie, w mieszkaniu Zofii Kaczmarskiej rozpoczął wydawanie w piśmie Braille'a czasopisma "Pochodnia". Miała ona wnosić światło w mroki życia niewidomych. Niestety, po niespełna dwóch latach czasopismo, z braku środków, przestało wychodzić.

W r. 1929 Włodzimierz Dolański przeniósł się do Warszawy, gdzie podjął dalsze studia na Uniwersytecie Warszawskim, uzyskując w r. 1930 tytuł magistra, a w dniu 13 marca 1931 r. tytuł doktora filozofii za pracę: "Czy istnieje zmysł przeszkód".

Od r. 1930 Dolański związał się z Laskami. Jego lektorem był między innymi Henryk Ruszczyc. Tu też w r. 1931 ożenił się z Wandą Seeger (1891-1951). Jesienią 1931 r. wyjechał z żoną na Kongres Niewidomych w Nowym Jorku. Podczas obrad propagował ideę powołania międzynarodowej organizacji zrzeszającej krajowe stowarzyszenia niewidomych.

Rok 1932 w życiu Włodzimierza Dolańskiego zapisał się kolejnym tragicznym wydarzeniem. Urodzone bliźnięta - Teresa i Antoni - po kilku dniach zmarły.

Na początku lat trzydziestych Dolański podjął budowę własnego domu w Laskach oraz pracę etatową w zakładzie. Dom na kilka lat przed śmiercią darował Towarzystwu Opieki nad Ociemniałymi. Jako nauczyciel uczył uzdolnione dzieci gry na fortepianie, a dodatkowo matematyki w szkole. Jego uczniem między innymi był Edwin Kowalik, któremu przepowiedział karierę artystyczną. Później cieszył się każdym sukcesem Kowalika.

Po drugiej wojnie światowej dr Dolański w maju 1945 r. wystosował memoriał do Prezydium Rządu w sprawie niewidomych w Polsce, którego główną tezą było hasło: "Nic o nas, bez nas!" W październiku 1946 r., przy współudziale Józefa Buczkowskiego, Sabiny Kalińskiej, Pawła Niedurnego i wielu innych działaczy, doprowadził do zjazdu zjednoczeniowego w Chorzowie, na którym powołano Związek Pracowników Niewidomych RP. Na czele Zarządu Głównego stanął dr Dolański. W tym też czasie zaczął wykładać w Państwowym Instytucie Pedagogiki Specjalnej (PIPS) i wszedł w skład komisji do spraw niewidomych przy Ministerstwie Oświaty. W r. 1948 wyjechał do Wielkiej Brytanii z ramienia rządu polskiego i ONZ, aby poznać tamtejsze metody rehabilitacji niewidomych. W r. 1949 wziął udział w zjeździe w Oxfordzie i przyczynił się do powstania organu doradczego do spraw niewidomych przy ONZ. (Organ ten 19 lipca 1951 r. w Paryżu został przekształcony w Światową Radę Pomocy Niewidomym).

Wiosną 1950 r., w wyniku działań ludzi nieżyczliwych, władze partyjno-rządowe zawiesiły Zarząd Główny Związku Pracowników Niewidomych RP i powołały kuratora, mjr. Leona Wrzoska. Wykorzystano przy tej okazji wyjazdy Dolańskiego za granicę, zarzucając mu współpracę z imperializmem amerykańskim. Była to kolejna tragedia życiowa tego nieugiętego człowieka, który całe swoje życie poświęcił pracy dla innych. Rehabilitacji społeczno-moralnej doczekał się dopiero w r. 1956. W tym też roku został członkiem Komisji Kompensacji Zmysłów PAN. Włączył się także do prac samorządowych i tyflologicznych w PZN. Prace naukowe publikował w różnych czasopismach specjalistycznych.

Powróćmy jednak do r. 1951, kiedy to dr Dolańskiego dotknął kolejny cios - śmierć żony Wandy. Spodziewając się rychłego odejścia, prosiła swoją przyjaciółkę Marię Gruberską (1900-1988), aby zaopiekowała się "Kochanym Włodkiem". Pani Maria wypełniła ten niezwykły testament - w r. 1953 wyszła za mąż za dr. Dolańskiego i była jego najwierniejszą towarzyszką. Rodzina Gruberskich dobrze przysłużyła się Polsce: najstarszy brat pani Marii ks. Eugeniusz Gruberski (1870-1923) był znakomitym kompozytorem, dyrygentem i odnowicielem śpiewu liturgicznego, a młodszy brat Władysław (1873-1933) był wybitnym rzeźbiarzem. Maria była z zawodu inżynierem ogrodnikiem, kochała kwiaty. Jako pielęgniarka brała udział w wojnie 1920 r., podczas drugiej wojny światowej uczestniczyła w konspiracji i w powstaniu warszawskim, po wojnie za przynależność do AK więziona na Rakowieckiej, później była członkiem Łódzkiej Rodziny Radiowej, opiekującej się szkołą dla dzieci niewidomych w Łodzi. Kim była dla męża, najlepiej świadczą jej słowa, wypowiedziane na kilka dni przed śmiercią: "Wszystko, co mogłem zrobić w ostatnich dwudziestu latach, zawdzięczam tej ofiarnej kobiecie, która była najlepszą żoną i przyjaciółką".

Dr Włodzimierz Dolański w r. 1957 został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, a w r. 1969 otrzymał honorowe członkostwo Światowej Rady Pomocy Niewidomym; wyróżnienie przyznawane jedynie najwybitniejszym działaczom międzynarodowym.

Dr Włodzimierz Dolański zmarł wieczorem w niedzielę 11 marca 1973 r. Pogrzeb odbył się 14 marca w zakładzie w Laskach. Na cmentarz odprowadziły go setki przyjaciół z całego kraju. Nad grobem przemówił jego przyjaciel Józef Buczkowski. "Byłeś zawsze wierny Bogu i sprawie niewidomych - powiedział. - Niech Dobry Bóg szczodrze wynagrodzi Twój trud, doznane cierpienia i niesprawiedliwość".

P3-98