Biografia prasowa  

 

 

Mjr Edwin Wagner  

Inwalida wojenny  

Przewodniczący zarządu Związku Ociemniałych Żołnierzy RP

Poseł na Sejm  

 

 

   Wieczór wspomnień  

       Włodzimierz Dolański

 

W dzisiejszych czasach, brzemiennych w nieustanne zmiany i wrażenia, lata tak szybko mijają po sobie, że pył zapomnienia coraz to grubszą warstwą pokrywa to wszystko, co jeszcze nie tak dawno pulsowało życiem. Dlatego dobrze się stało, że z inicjatywy Związku Ociemniałych Żołnierzy ostatnio w lokalu klubu przy ulicy Hożej w Warszawie została zorganizowana uroczystość pamięci Edwina Wagnera, skrytobójczo zamordowanego przez hitlerowców w dniu 25 lutego 1944 roku.

Wśród obecnych na sali znaleźli się, oprócz najbliższej rodziny majora, ociemniała brać żołnierska  z pierwszej i drugiej wojny światowej oraz zaproszeni goście.  

Najpierw zabrał głos prezes - ppłk Marian Golwala, podkreślając gorący patriotyzm zmarłego, jego nastawienie społeczne i obywatelskie. Wybitne zdolności organizacyjne majora Wagnera pozwoliły mu na zrzeszenie wszystkich ociemniałych żołnierzy, znajdujących się na terenie kraju, w jedną, sprawnie działającą organizację, której celem było przede wszystkim zapewnienie pracy inwalidom wzrokowym, jak też i przyznanie im ze skarbu państwa stałej renty należnej im z tytułu poniesionych ofiar.  

Pani Helena Jeruzelska, jako długoletnia osobista sekretarka majora, snuła swoje wspomnienia, przedstawiając zebranym jego codzienną wytężoną pracę  i oddanie dla sprawy. Major Wagner otaczał troskliwą opieką nie tylko członków organizacji, ale i ich rodziny, i dla nich to właśnie, między innymi z jego inicjatywy, został  pobudowany piękny dom wypoczynkowy w Muszynie.  

Mecenas Bronisław Kruczko i Władysław Król podkreślali wielki wpływ, jaki wywierał major na współtowarzyszy niedoli swą dzielną postawą, chroniąc ich niejednokrotnie przed całkowitym załamaniem psychicznym. W mocnym uścisku dłoni, w krótkich, po żołniersku wypowiadanych słowach wyczuwało się życzliwość i troskę, by nie ulegali oni otaczającej ich depresji. Zazwyczaj jego bezpośredniość i lapidarnie sformułowane zdania:  „Głowa do góry, kolego!, albo: „z uśmiechem trzeba iść przez życie' odnosiły swój zbawienny skutek.  

Dla orientacji Czytelników należy nadmienić, że Edwin Norbert Wagner urodził się 6 czerwca 1899 roku we Frysztaku (województwo rzeszowskie). Do gimnazjum uczęszczał w Krakowie, gdzie złożył maturę i w roku 1914 jako ochotnik wstąpił do formujących się wówczas legionów. Ranny w rękę musiał wrócić do szpitala w Krakowie i korzystając z tego, zapisuje się na wydział prawniczy Uniwersytetu Jagiellońskiego.  

Po powrocie na front, będąc już w stopniu porucznika, pod koniec wojny został ciężko ranny w skroń, co w konsekwencji spowodowało jego całkowitą ślepotę.  

W 1922 roku otrzymuje nominację na majora i rozpoczyna ożywioną działalność społeczną na terenie Lwowa. Tworzy tam zrzeszenie inwalidów wzrokowych pod nazwą „Spójnia' i wytrwale dąży do połączenia istniejących już organizacji tego typu w Poznaniu i Bydgoszczy, w jeden ogólnopolski Związek Ociemniałych Żołnierzy.  

W latach 1922 - 23 wyjeżdża z porucznikiem Śmiderskim do Paryża, gdzie nawiązuje kontakt z organizacją „Phare de France' („Latarnia'), która skupiała ociemniałych żołnierzy z wielu krajów, zapoznając ich z różnymi dostępnymi im pracami, przeprowadzając jednocześnie ich podstawową i zawodową rehabilitację.  

Mjr Wagner zaznajamia się wówczas z możliwościami świeżo tracących wzrok oraz z ogólną sytuacją inwalidów. Nawiązuje w tym okresie wiele znajomości wśród kombatantów, dając się poznać jako silna indywidualność, człowiek z inicjatywą i odwagą cywilną.  

Powróciwszy do kraju, dzięki swej działalności społecznej zostaje wybrany na  posła do Sejmu  i przydzielony do komisji zaopatrzeniowej, co pozwala mu na bezpośredni wpływ na poprawę bytu inwalidów - ofiar minionej wojny.  

W roku 1933, stojąc na czele Związku Ociemniałych Żołnierzy,   zostaje jednomyślnie wybrany na  prezesa Związku Inwalidów Wojennych RP, zaś w następnym roku, w Genewie- na   wiceprezesa CIMAC - międzynarodowej organizacji byłych kombatantów.  

Był bezkompromisowy, jeśli chodziło o sprawy polskie, walczył o sprawiedliwość społeczną, a w czasie okupacji podtrzymywał na duchu i pomagał finansowo tym towarzyszom niedoli, którzy znaleźli się na terenach przyłączonych do Rzeszy, by mogli oprzeć się fali germanizacyjnej.  

Występował publicznie na łamach prasy i ostrzegał przed coraz bardziej szerzącymi się wpływami Niemców na terenie CIMAC, wskazywał na wrogie poczynania przeciw interesom Polski, chociaż organizacja ta miała charakter apolityczny. Wyraz takiej rewizjonistycznej polityki niemieckiej (uchylanie się od zobowiązań płacenia odszkodowań wojennych przez Niemcy) miał miejsce na zjeździe w Stuttgarcie w lutym 1930 roku. Dlatego też mjr Wagner w numerze trzecim czasopisma „Ociemniały Żołnierz', przedstawiając czytelnikom sprawozdanie z przebiegu zebrania w Stuttgarcie, pisał w zakończeniu: „Pokój zabezpieczyć może światu jedynie bratnie współżycie wszystkich narodów i do pokoju dążyć należy temi drogami, które by wszystkim narodom świata owo bratnie współżycie zapewniły'. Za tę nieugiętą postawę prawdziwego patrioty mjr Edwin Wagner w roku 1944 zapłacił życiem.  

Urozmaiceniem wieczoru była część artystyczna, na którą złożyły się utwory Chopina w wykonaniu pianistów: Aliny Halamy i Bolesława Strobela. Po pięknie wykonanym nokturnie c - moll słuchaliśmy walców, mazurków, a na życzenie pani Wagnerowej - Kamińskiej na zakończenie została odegrana przez panią Halamę z dużą brawurą „Etiuda Rewolucyjna'.

Miłą atmosferę, pełną serdeczności, jaka się wytworzyła wśród obecnych, należy zawdzięczać pani Zofii Rybickiej - przewodniczącej rady klubu, która od szeregu lat patronuje różnego rodzaju imprezom na tym terenie, wkładając dużo serca, by spotkania wypadły jak najatrakcyjniej.  

Wieczór mile zapisał się w naszej pamięci, gdy obserwowaliśmy byłych żołnierzy, którzy w przyjacielskiej, koleżeńskiej rozmowie wspominali dawne, złe i dobre wspólnie przeżyte chwile.  

       Pochodnia Czerwiec 1970