Pierwsza w Polsce

Rozmowa z prezesem spółdzielni niewidomych w Lublinie -  

Modestem Sękowskim

Józef Szczurek  

 

W jednym z numerów „Pochodni” zamieściliśmy artykuł Mariana Ostojewskiego (członka Zarządu ZSN), poświęcony lubelskiej spółdzielni niewidomych, która zaczęła się organizować już w jesieni 1945 roku i jako pierwsza spośród placówek tego typu we wrześniu tego roku obchodzi dwudziestolecie istnienia. Spółdzielnia ta ma na swym koncie wiele pięknych osiągnięć. Z okazji jubileuszu poprosiliśmy o rozmowę jej prezesa - Modesta Sękowskiego - pełniącego tę funkcję, ku zadowoleniu całej załogi, od dwudziestu lat, to jest od samego początku istnienia spółdzielni. Przejdźmy zatem do pytań.  

- Panie Prezesie, czytelnicy naszego czasopisma na pewno chcieliby zapoznać się z kilkoma liczbami, obrazującymi rozwój spółdzielni lubelskiej. Proszę więc o ich podanie.

- Spółdzielnia nasza w ostatnich latach rzeczywiście rozwija się w bardzo szybkim tempie. Ten burzliwy rozwój datuje się zwłaszcza od czasu, kiedy przeprowadziliśmy się do nowego obiektu produkcyjnego, to jest od roku 1963. Świadczy o tym najlepiej wzrost wartości produkcji. W roku 1962 wartość produkcji wynosiła dwanaście milionów złotych. W tym roku natomiast damy krajowi produkty o wartości dwudziestu pięciu milionów złotych. Tak więc w ciągu trzech lat nastąpiło podwojenie produkcji. Na rok 1966 planujemy produkcję o wartości trzydziestu milionów.  

Obecnie spółdzielnia zatrudnia trzysta czterdzieści osób, w tym dwustu pięćdziesięciu niewidomych. W bieżącym roku w związku z szybkim tempem rozwoju spółdzielni  przyjęliśmy do pracy sześćdziesięciu niewidomych. W czwartym kwartale tego roku wprowadzamy do produkcji nowy asortyment. Będą to bezpieczniki do samochodów i do innych maszyn pojazdów mechanicznych. Pozwoli to na zatrudnienie jeszcze w tym roku od dwudziestu do trzydziestu niewidomych, przeważnie młodych - absolwentów szkół specjalnych.  

- Wiadomo mi, że w spółdzielni lubelskiej pracuje znaczna grupa niewidomych z dodatkowymi kalectwami. Proszę więc o kilka słów na ten temat.  

- W naszej spółdzielni zatrudniamy pięciu niewidomych, nie mających obydwu rąk. Przy pracy posługują się protezami. Jest też spora grupa niewidomych jednorękich lub takich, którzy przebyli ciężkie choroby, jak gruźlica, astma i inne. Niewidomi z dodatkowymi kalectwami otaczani są specjalną opieką. Rodzaje prac oraz normy dostosowane są do ich możliwości technicznych i warunków zdrowotnych. Niewidomi bez obydwu rąk wykonują na przykład zaciskacze do krwiobiegu dla przemysłu farmaceutycznego, kontrolują przy pomocy specjalnych urządzeń jakość sznurów elektrotechnicznych, wykonują także inne, przeważnie drobne detale.  

Tak znaczną grupę niewidomych z dodatkowymi kalectwami mogliśmy zatrudnić dzięki rozbudowie własnej narzędziowni, która opracowuje dla nich odpowiednie oprzyrządowanie. Kiedy już jesteśmy przy narzędziowni, to warto podkreślić, iż skonstruowany w niej został prototyp maszynki do stalowych kapsli. W najbliższym czasie maszynkę tę otrzyma każdy niewidomy, zatrudniony w naszej spółdzielni przy kapslach. Wykleja ona denka metalowych foremek, a następnie nakłada na nie korkowe krążki. Obsługujący maszynkę kontroluje tylko właściwość jej działania. W najbliższym czasie planujemy dalszy poważny rozwój narzędziowni.  

- Jakie więc, Panie Prezesie, macie plany na przyszłość?

- Przede wszystkim chcemy jak najprędzej zatrudnić tych wszystkich niewidomych, którzy na terenie Lubelszczyzny oczekują jeszcze na pracę. Problem ten planujemy rozwiązać całkowicie do roku 1968. Zadanie to u łatwi nam nowy obiekt, tym razem socjalny, którego budowę rozpoczynamy już pod koniec tego roku. Planowany koszt obiektu  - sześć milionów złotych. Zamieszka w nim siedemdziesięciu pięciu niewidomych, przy czym pokoje będą tylko dwuosobowe. Do nowego obiektu przeniesione będą również: świetlica, stołówka, kuchnia, gabinety lekarskie, itp. Dzięki temu wzrośnie poważnie powierzchnia produkcyjna w dotychczasowym obiekcie.  

W zakresie produkcji w najbliższym czasie położymy główny nacisk na modernizację szczotkarstwa. Chcemy tu wprowadzić półmechanizację. Uczynimy także wszystko, aby nasze wyroby szczotkarskie były jak najbardziej dostosowane do potrzeb rynku. Zamierzamy więc wprowadzić nowe wzory, opakowania, itp. Planujemy poważną rozbudowę działu elektrotechnicznego. Wprowadzimy nowe rodzaje sznurów. Jak już wspomniałem, zawarliśmy umowę na produkcję bezpieczników samochodowych, a w najbliższym czasie rozpoczniemy produkcję innych detali dla przemysłu maszynowego i elektrotechnicznego. W dziale metalowym będziemy wykonywać to wszystko, co dotychczas. Nasi narzędziowcy pracują nad zabezpieczeniem pras wytłaczających metalowe kapsle. Wtedy prasy te będą mogły być obsługiwane przez niewidomych. Rozszerzenie produkcji w dziale metalowym w dużym stopniu zależne jest od rozwoju narzędziowni, toteż narzędziownia będzie nadal w głównym polu widzenia władz spółdzielni. Dotychczas mamy trudności w zdobyciu potrzebnych maszyn. Istnieją jednak realne perspektywy, że niedługo trudności te uda się  poważnie złagodzić.  

- I jeszcze jedno, już ostatnie pytanie. Wiadomo, że w wielu spółdzielniach niewidomych istnieje problem właściwego traktowania chałupników. Jak to zagadnienie wygląda w spółdzielni lubelskiej?

- W naszej spółdzielni chałupnicy nie mają powodów do narzekania. Staramy się maksymalnie wciągać ich do życia całego zakładu i pomagać im we wszystkich trudniejszych sprawach. Istnieje komisja do rozdziału surowców dla chałupników. Asystent socjalny bardzo często odwiedza chałupników w ich domach, bada ich potrzeby socjalne. Spółdzielnia udziela im długoterminowych pożyczek lub zapomóg na remonty mieszkań, instalacje urządzeń elektrycznych, kopanie studni, itp. Asystent czuwa również nad tym, aby chałupnicy mieli właściwe oprzyrządowanie do pracy. -  

Dziękując prezesowi Modestowi Sękowskiemu za interesującą rozmowę, z okazji jubileuszu składamy na jego ręce w imieniu czytelników naszego czasopisma i redakcji serdeczne gratulacje i najlepsze życzenia dla władz spółdzielni i całej załogi.  

Pochodnia,  wrzesień 1965