Helena Skonieczka

  niewidoma działaczka PZN w Bydgoszczy

 autorka kilku  tomików poezji

  od 2002 do końca 2009 redaktor naczelny  kwartalnika "Oko"  

popularyzatorka  języka Esperanto

 

    Koła podstawą działalności  

Helena Skonieczka  

 

W moim odczuciu wszystko co najważniejsze, powinno zaczynać się w kołach PZN. Tu bowiem powinny być podejmowane decyzje, które wpływają na pomoc rehabilitacyjną. Tu wybiera się delegatów, którzy decydują o działalności i obliczu Związku w regionie. Powinni oni konsekwentnie realizować ustalony program, wzbogacając go własną inwencją, wrażliwością i zaangażowaniem.

Trzeba zakończyć w naszym Związku czasy "urzędowania", przyjmowania interesantów. Działalność powinna poszerzyć się o ścisłą współpracę z innymi ośrodkami pomocy, np. pcpr-ami, przybliżać im problematykę osób niewidomych i słabo widzących.

Powinno się dążyć do wprowadzania nowych form pracy, które rozwijałyby zainteresowania członków PZN, poszerzały ich zakres wiedzy i umiejętności. Najcenniejszą formą zajęć rehabilitacyjnych jest rozwijanie zainteresowań, jakiegoś hobby. Zajmując myśli, wpływamy na poprawę stanu zdrowia, a przede wszystkim na poprawę samopoczucia. Wyjście z domu, poczucie się potrzebnym, to jedno z najważniejszych spraw dla naszych członków.

Musimy wyjść na zewnątrz, głośno mówić o naszych sprawach. Przedstawiać społeczeństwu podstawową wiedzę na temat niewidomych i słabo widzących, przedstawiać ich potrzeby, możliwości i ograniczenia. Omawiać różnice i podobieństwa między niewidomymi i słabo widzącymi, między niewidomymi i ludźmi widzącymi, postawy i uwarunkowania psychospołeczne, potrzebę tworzenia odpowiednich dla nich warunków.  

Okręgi powinny szkolić działaczy kół, doradzać i świadczyć usługi na rzecz kół. Trzeba stawiać na najlepszych ludzi, jakimi dysponujemy. Szkolić i powierzać zadania.  

Ważny jest społeczny odbiór naszego Związku. Ważne jest, by społeczeństwo kojarzyło niewidomego z PZN-em (a nie z innymi stowarzyszeniami). Związek powinien utrzymać te formy działalności, których na większą skalę nie mogą prowadzić inne stowarzyszenia. Mam na myśli, głównie biblioteki i wydawanie prasy środowiskowej i literatury tyflologicznej.  

Żadnemu niewidomemu nie możemy odmówić dostępu do literatury czy korzystania ze zbiorów tyflologicznych. Powinniśmy dążyć do gromadzenia literatury w zapisie cyfrowym.  

Związek musi prowadzić działalność służącą wszystkim niewidomym i słabo widzącym, niezależnie od przynależności.

Konieczna jest głęboka reforma Związku, jego finansów i metod działania. Niezbędna jest również odnowa moralna. Nie można pytać: "Co z tego będę miał?" tylko: "Co mogę zrobić?".

Nie powinno się wybierać do władz ludzi mających zbyt dużo funkcji zawodowych czy społecznych. Często wówczas na prawdziwą     działalność po prostu braknie czasu.

Biuletyn Informacyjny  luty 2004