O tym też warto pamiętać

Stanisław Kotowski

Ostatnio usłyszeć można o władzach okręgowych i centralnych naszego Związku: "Dbają tylko o ratowanie własnych stołków!". Nic nie robią dla niewidomych.  

Związek nasz w 1998 r. zderzył się bardzo boleśnie z twardą rzeczywistością. Nie można dziwić się jego członkom, którzy byli przyzwyczajeni do pomocy, do dotacji, zapomóg, turnusów i autorytetu swojej organizacji. Tyle lat sukcesów, osiągnięć oraz poczucia dumy, ważności, uznania... A tu nagle same trudności, kłopoty, długi i niewystarczające możliwości pomagania niewidomym oraz słabowidzącym.  

Warto wiedzieć, że kłopoty Związku nie zaczęły się w czerwcu 1998 r. z chwilą zwołania Nadzwyczajnego Zjazdu Delegatów. Nie rozpoczęło się również wówczas ograniczanie zakresu pomocy świadczonej przez Związek.  

Czytelnicy wiedzą, co doprowadziło do wielkiego kryzysu PZN_u. Pisaliśmy o tym niejednokrotnie. Nie będę powtarzać znanych informacji, faktów i opinii. Warto natomiast przypomnieć fakty i tendencje, które występują od wielu lat, kumulują się i sprawiają wrażenie, że dotyczą ostatnich kilkunastu miesięcy. Warto też spróbować wyjaśnić niektóre sprawy.  

Nie jest to łatwe zadanie. Wielu bowiem uważa, że liczy się tylko to, co oni mogą otrzymać. Reszta ich nie obchodzi. Z takimi poglądami oczywiście dyskutować się nie da. Jeżeli kogoś nic nie obchodzi, to i wyjaśnić niczego mu nie można.  

Tym, których coś jeszcze obchodzi przypomnę, że pierwszą, wielką stratę ponieśli członkowie Związku na początku lat dziewięćdziesiątych. Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej przestało wówczas dawać pieniądze na zapomogi. Od tej pory upłynęło ładnych kilka lat. Mimo to, właściwości naszej pamięci i rozgoryczenie skłonne są obciążać odpowiedzialnością za tę stratę władze Związku wybrane w dniu 28 czerwca 1998 r.  

Związek rozprowadzał rocznie ponad 1.100 skierowań do sanatoriów. Była to bardzo ważna pomoc. Najlepiej o tym wiedzą ci, którzy usiłowali skorzystać z leczenia klimatycznego w ostatnich kilku latach. Od czasu, kiedy powstały wojewódzkie zespoły lecznictwa uzdrowiskowego, PZN nie dostarcza swoim członkom skierowań. Straciliśmy tę możliwość w okresie "złotego wieku Związku".  

Związek organizował turnusy prewentoryjne, wczasy wypoczynkowe, wczasy rodzinne i bezpłatne wczasy dla aktywu. Kiedy to było? Kto pamięta, że ostatnie takie turnusy zorganizowane zostały w 1992 r.  

Ładnych parę lat upłynęło od czasu, gdy Związek przestał otrzymywać pieniądze na lektoraty społeczne, abonamenty telefoniczne, na pralki i lodówki. O tym też warto pamiętać.

Państwo przez ostatnie 10 lat wycofało wiele uprawnień osób niepełnosprawnych. Straciliśmy prawo do pobierania rent inwalidzkich przy osiąganiu zarobków bez ograniczeń, ulgi w podatku drogowym i dodatek na paliwo do posiadanych samochodów, stałe zasiłki niezależnie od zamożności osób zobowiązanych do alimentacji, prawo do korzystania z komunikacji lotniczej z przewodnikiem po zakupie jednego biletu itd. Dodać należy, że wszystkie te straty ponieśliśmy przed 1998 r., w okresie wspaniałego rozkwitu. Wówczas mieliśmy niewidomych posłów, niewidomego wiceprezesa Zarządu PFRON_u i wydawało się nam, że PZN jest najważniejszą organizacją między biegunem północnym a południowym.  

Wielkim osiągnięciem środowisk osób niepełnosprawnych było powołanie w 1992 r. Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. PFRON zaczął pomagać osobom niepełnosprawnym w różnych formach. Niewidomi i słabowidzący korzystali z tej pomocy w szerokim zakresie za pośrednictwem naszego Związku. Niestety, instytucja ta uległa zbiurokratyzowaniu i od 1997 r. poważnie ogranicza pomoc za pośrednictwem organizacji pozarządowych, w tym za pośrednictwem PZN_u.  

Już w 1997 r. PFRON przestał dawać pieniądze na zakup specjalistycznego sprzętu rehabilitacyjnego, a w 1998 r. na zakup jakiegokolwiek sprzętu rehabilitacyjnego, z wyjątkiem instalacji telefonów.  

W latach 1993-98 Związek otrzymywał w każdym roku limit środków na dofinansowanie pobytu na turnusach rehabilitacyjnych około 10.000 niewidomych i ich opiekunów. W 1999 r. PFRON przekazał dofinansowywanie pobytu na turnusach rehabilitacyjnych do P$c$p$r_ów. Utrudnia to niewidomym uzyskiwanie dofinansowania i wyjazdy na turnusy. Tak samo, do P$c$p$r_ów zostało przekazane udzielanie pomocy w ramach przełamywania barier w komunikowaniu się. Pod tym pojęciem kryje się również dofinansowywanie zakupów indywidualnego sprzętu rehabilitacyjnego.  

Warto uświadomić sobie i takie fakty. Tendencje te, jak wynika z powyższego, dotyczą ośmiu ostatnich lat, a nie wystąpiły dopiero w połowie 1998 r. Dotyczą one wszystkich organizacji pozarządowych, a nie tylko PZN_u. Tendencje te wynikają z polityki prowadzonej przez władze państwowe. Winą za ich skutki nie można więc obciążać aktualnych władz naszego Związku. Nowo wybrane władze, również najprawdopodobniej nie będą mogły przeciwstawić się tym tendencjom.  

Postarajmy się być obiektywni. Nie traktujmy osób wybranych do najwyższych władz Związku za naszych wrogów. Niestety, nierzadko osoby wybrane do władz koła, okręgu czy centralnych władz Związku, następnego dnia po wyborze stają się niegodne zaufania. Zaczynamy o nich mówić "oni" i przypisywać im same negatywne cechy. Przed wyborami byli oni ludźmi mądrymi, po wyborach - tracą rozum, przed wyborami byli uczciwi - po wyborach już tacy nie są itd.  

Czy ma to jakikolwiek sens?

BI3-2000