Współdziałając z okulistami

Józef Szczurek

 

W województwie białostockim od kilku lat istnieje ścisła współpraca pomiędzy lekarzami okulistami a Polskim Związkiem Niewidomych. Dzięki temu udało się stworzyć skuteczny system wykrywania i rejestrowania nowo ociemniałych i tracących wzrok, a także niewidomych zaniedbanych. Jako jeden z pierwszych w kraju powstał tu wojewódzki zespół koordynacyjny do spraw ludzi tracących wzrok i nowo ociemniałych, i zespół ten nie jest fikcją, lecz istnieje, pracuje i ma osiągnięcia. Ogromna w tym zasługa dr med. - Romualda Rudobielskiego, wojewódzkiego specjalisty do spraw okulistyki. Jego zrozumienie potrzeb niewidomych i życzliwość dla nich znane są szeroko. Dr Rudobielski, jako przewodniczący zespołu koordynacyjnego, uczynił zeń instrument skutecznego działania. Kontrolując pracę okulistów w całym województwie, sprawdza również, jak wywiązują się oni ze swych obowiązków w rejestracji niewidomych i przesyłaniu ich kart (zawierających stopień utraty wzroku) do Okręgu PZN.  

Z doktorem Rudobielskim przeprowadziliśmy rozmowę, dotyczącą współpracy z zarządem Okręgu.

- Panie Doktorze, jakie są cele i zadania zespołu koordynacyjnego, któremu Pan przewodniczy i jak układa się współpraca ze środowiskiem niewidomych?

Dr Rudobielski: Uchwała Piątego Krajowego Zjazdu PZN nałożyła na aktyw i kierownictwo Okręgu obowiązek zwiększenia troski i skutecznej opieki nad niewidomymi, zwłaszcza nowo ociemniałymi i tracącymi wzrok. Zrodziła się więc potrzeba wciągnięcia do akcji innych osób, które poprzez swą pracę zawodową czy działalność społeczną mogłyby przyczynić się do realizacji tych zadań. Tak więc w maju 1970 roku z inicjatywy PZN doszło do utworzenia wojewódzkiego komitetu koordynacyjnego do spraw nowo ociemniałych i tracących wzrok. Idea cieszyła się żywym zainteresowaniem i poparciem władz partyjnych i administracyjnych.  

Skład zespołu był tak pomyślany, aby mógł realizować zadania w sposób kompleksowy. Jak najwcześniejsze wykrycie ludzi, którzy utracili wzrok, jest sprawą niezwyklej wagi. To zadanie okuliści wzięli na siebie, oczywiście przy ścisłej współpracy z aktywem PZN. Następnym etapem jest jak najszybsze dotarcie do ujawnionych nowo ociemniałych, zapoznanie się z ich sytuacją materialną, rodzinną i potrzebami na płaszczyźnie rehabilitacji. W tej dziedzinie największą rolę do spełnienia ma PZN. Trzeci element kompleksowego planu działania, to udzielenie niezbędnej pomocy ludziom, tracącym wzrok. Tym zadaniem obarczonych zostało kilka instytucji, a więc wydziały zdrowia i opieki społecznej rad narodowych, Polski Związek Niewidomych, PKPS i spółdzielczość inwalidów.   

Aby osiągnąć wytyczone cele, trzeba było wykonać kilka przedsięwzięć organizacyjnych i merytorycznych. Należało więc powołać analogiczne zespoły koordynacyjne w miastach powiatowych, opracować skuteczne sposoby wykrywania nowo ociemniałych i tracących wzrok, rejestrowanie i przekazywanie ich danych personalnych do Okręgu PZN. Kierownik Wydziału Zdrowia i Opieki Społecznej Prezydium WRN przesłał wszystkim placówkom okulistycznym w województwie zarządzenie, w wyniku którego lekarze okuliści zostali zobowiązani do zgłaszania wszystkich przypadków utraty wzroku u swych pacjentów do Polskiego Związku Niewidomych.  

Do mnie, jako wojewódzkiego specjalisty do spraw okulistyki, należało i nadal należy kontrolowanie wykonania tego zarządzenia. W tym celu przygotowano specjalne druczki, które, po wypełnieniu, lekarz okulista przesyła do Okręgu PZN. Karty te stanowią podstawę dla Komisji do Spraw Inwalidztwa i Zatrudnienia. Nie zachodzi więc potrzeba dodatkowego badania pacjenta i w ten sposób bardzo uproszczono i przyspieszono formalności, związane z prawnym określeniem stopnia inwalidztwa nowo ociemniałego i przyjścia mu z wszechstronną pomocą.  

Wydano również odpowiednie zarządzenia, dotyczące systematycznego badania wzroku dzieci w wielu przedszkolnym i szkolnym oraz kierowania tych dzieci w razie potrzeby do placówek leczniczych. Zagadnienia związane z zadaniami lekarzy omawiane są od czasu do czasu na comiesięcznych szkoleniach okulistów, organizowanych w szpitalu wojewódzkim w Białymstoku. Sposób ich wykonania sprawdzam również w czasie kontroli szpitali i przychodni okulistycznych w powiatach. I trzeba powiedzieć, iż lekarze dobrze wypełniają, to dodatkowe przecież, nałożone na nich zobowiązanie, przesyłając do Okręgu nowo ujawnione przypadki utraty wzroku.

Wyniki wspólnego działania - zarządu Okręgu i zespołu - były dla nas samych zaskakujące. Tylko w ciągu siedmiu miesięcy 1970 roku ujawniono trzystu dwudziestu sześciu niewidomych, o których przedtem Związek nie wiedział, i ponad tysiąc dwustu słabo widzących. Prawie wszystkich otoczono opieką zdrowotną i udzielono im pomocy socjalnej. Nie inaczej było w następnych latach. Dziś możemy powiedzieć, że dzięki zorganizowanej, systematycznej współpracy Polskiego Związku Niewidomych z okulistami w całym województwie chyba nie ma niewidomych na terenie Białostocczyzny, o których nie wiedzielibyśmy i którym Związek nie udzielałby pomocy.  

- A jakie, Panie Doktorze, są plany na najbliższą przyszłość?  

- Przede wszystkim stale udoskonalamy system wykrywania i rejestracji osób niewidomych i tracących wzrok i wraz z Polskim Niewidomych wzajemnie staramy się pod tym względem maksymalnie uściślać współpracę. Sądzę, że nam się to udaje.  

Okręg białostocki ma najwyższy w całym kraju współczynnik wykrywalności niewidomych. Świadczy to o ogromnym zaangażowaniu aktywu PZN, a z drugiej strony o dobrej pracy okulistów, ich społecznym podejściu do sprawy, o stale polepszającej się opiece lekarskiej. Dążymy więc do dalszego zwiększania sieci poradni okulistycznych, a także do stabilizacji kadry lekarskiej. Pod tym względem Białostocczyzna może już się poszczycić wielkimi osiągnięciami. Przy każdej okazji staramy się rozmawiać z okulistami o problematyce nowo ociemniałych i tracących wzrok i systematycznie doszkalać ich w tej dziedzinie.  

Dużą wagę przywiązuje się do właściwej organizacji badań dzieci w wielu przedszkolnym, w celu jak najwcześniejszego wykrywania wad wzroku i kierowania na leczenie małych pacjentów. Jest to najskuteczniejsza metoda przeciwdziałania uszkodzeniom wzroku i ślepocie. Planujemy także zorganizowanie w Białymstoku przedszkola dla dzieci słabo widzących, aby jak najwcześniej dostarczyć im pomoce odpowiednie dla ich możliwości widzenia, służące psychicznemu i umysłowemu rozwojowi.  

 

Dążymy także do zorganizowania przy jednej ze szkół białostockich klas dla dzieci słabo widzących, również i dla tych, które mieszkają poza miastem wojewódzkim. Główną przeszkodą jest brak internatu. Mam jednak nadzieję, że i z tymi trudnościami się uporamy.  

Na naszym terenie wiele uwagi poświęca się zatrudnieniu niewidomych i nowo ociemniałych. Jest to najsłuszniejsza droga do pełnego powrotu człowieka do normalnego życia w społeczeństwie. Każdy nowo ociemniały powinien być zatrudniony w zakładzie, w którym pracował przed utratą wzroku. Będziemy do tego dążyć przy użyciu wszelkich dostępnych środków. Ma to uzasadnienie społeczne, a także może przyczynić się do polepszenia warunków bhp w zakładach pracy, gdyż do tej pory praktycznie zakłady te nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za ludzi, którzy w  czasie pracy, często na skutek niewłaściwych warunków, stracili zdrowie.  

Poruszyłem tu niektóre zagadnienia, którymi zajmuje się nasz zespół. Chciałbym jednak z całym naciskiem podkreślić, iż jest on jedynie ciałem doradczym i pomocniczym dla Zarządu Okręgu i całego aktywu PZN, którego ofiarność, zaangażowanie i nieustępliwość w realizacji wytyczonych celów znane są szeroko i cenione na naszym terenie. Przekonany jestem, że nasza współpraca przyczyniła się do zwiększenia pomocy niewidomym, opieki nad nimi i nadal będzie służyć tej dobrej sprawie. -  

Dziękując za rozmowę, pragniemy jednocześnie wyrazić Doktorowi Rudobielskiemu serdeczną wdzięczność za tak aktywne włączenie się do pracy dla dobra ludzi, niemających wzroku, a za pośrednictwem Pana Doktora chcielibyśmy podziękować wszystkim lekarzom okulistom na Białostocczyźnie za społeczne podejście i zwiększoną pracę na rzecz niewidomych.  

Pochodnia Listopad, grudzień 1973