Ryszard Gruszczyński

 

Znacie wszyscy Ryszarda Gruszczyńskiego- jego głos rozbrzmiewa w naszych świetlicach, uprzyjemnia nam akademie i uroczystości. Sugestywny jest głos i pieśń niewidomego śpiewaka. A jakie było jego życie?

Gruszczyński pochodzi z rodziny robotniczej- jego dziadek  i ojciec byli kolejarzami. Dziadek jego prowadził pierwszy, parowy pociąg przez Polskę.  

Ryszard Gruszczyński szedł przez życie o własnych siłach.  We wczesnym dzieciństwie stracił rodziców. Jako trzynastoletni chłopiec rozpoczyna pracę zarobkową. Pracuje początkowo w fabryce cukierków. Mając wybitne zdolności plastyczne, sporządza udaną reklamę cukierków i dostaje się do szkoły zdobniczej. Chłopiec nie ma jednak dostatecznej siły woli, aby pójść w obranym kierunku. Udaje się na Śląsk,  gdzie pracuje jako robotnik w kopalni Modrzejów w Niwce pod  Sosnowcem, a następnie jako giser w warsztatach  mechanicznych w Dąbrowie Górniczej.  

Ryszard ma wrażliwe i czułe na krzywdę ludzką serce. Ostry zatarg ze sztygarem uczy go, że tylko walka może wyzwolić ludzi od wyzysku i nędzy. I Ryszard, jak może,   jak umie, służy tej walce: karykaturą, rysunkiem, piosenką.  Pracuje, a równocześnie uczy się. Po ukończeniu siedmiu klas kończy kursy wieczorowe i tak zdobywa średnie wykształcenie.  

W dziewiętnastym roku życia Gruszczyński traci wzrok     i dostaje się do Lasek, ale  Po kilku miesiącach opuszcza zakład i udaje się do schroniska dla niewidomych "Latarnia" w Warszawie.   

Przylgnął do niego stempel "czerwony komunista". Korespondencja jego jest stale kontrolowana, a listy często nie docierają do adresatów. Gruszczyński nie załamuje się jednak. Posiada piękny głos. Uczy się śpiewu u profesor Marii Kozłowskiej w Warszawie i już w 1936 roku daje koncerty w Warszawie oraz występuje przed mikrofonem radiostacji regionalnych, jak: Katowice, Kraków, Łódź. Wreszcie zdobywa sobie miejsce w stolicy. Radio nie było jednak jego jedynym warsztatem pracy; występuje w wielu koncertach w Polsce i Czechosłowacji.  

Lata okupacji pełne były buntu i przemocy. Gruszczyński jest jednym z organizatorów tajnego życia muzycznego   w Warszawie. W czasie okupacji kilku muzyków dawało koncerty muzyki Chopina i innych polskich kompozytorów pod nazwą: "Muzyka polska w polskim domu". Dochód z tych koncertów przeznaczony był dla tych muzyków, którzy nie mogli występować i zarabiać. W czasie okupacji Gruszczyński krzepił pieśnią tajne grupy Armii Ludowej.  

Po wyzwoleniu śpiewak mieszka początkowo na Ziemiach Odzyskanych, gdzie daje koncerty, z których dochód idzie na odbudowę Warszawy. W roku 1946 udaje się do Szwecji. Pierwszy koncert daje w Domu Ludowym w Sztokholmie. Jako gość hrabiego Bernadotte Gruszczyński objeżdża ośrodki robotnicze północnej Szwecji, dając szereg koncertów. Następnie zaś śpiewa w Sztokholmie razem ze słynnym śpiewakiem włoskim- Beniamino Giglim.

 Wkrótce potem udaje się do Stanów Zjednoczonych; między innymi daje koncert na festiwalu w ONZ, za który osobiście dziękuje mu minister Mołotow.  

Gruszczyński śpiewa również w wielkich fabrykach    w Detroit, Columbii. Robotnicy amerykańscy przyjmują go serdecznie. Nie brak też prób ze strony bussinesmanów przekształcenia "złotego głosu" na dolary; łowcy złota, reprezentujący tak zwaną "sztukę amerykańską" bezskutecznie usiłują zatrzymać niewidomego śpiewaka.  

Po powrocie do kraju Gruszczyński poza pracą zawodową rozwija żywą działalność społeczną, daje szereg koncertów dla komitetów Frontu Narodowego, jest gorącym obrońcą pokoju. Mówi: "kocham pokój i popieram żywo walkę o pokój, bo wierzę, że warunki pracy pokojowej przemienić mogą pustynie piaszczyste w różane ogrody, bo wiem, że tylko  pokój stwarza warunki dla szczęśliwego społeczeństwa".

P9-1953