Z żałobnej karty  

 

W październiku br  zmarł  w  Warszawie  wybitny artysta, śpiewak operowy, wspaniały baryton - Ryszard Gruszczyński. O  Jego pracowitym życiu i  artystycznych osiągnięciach pisaliśmy  na łamach naszego czasopisma  wielokrotnie, ostatnio - w r.  1983 , w marcowej i czerwcowej "Pochodni", gdyż wtedy właśnie obchodził  jubileusz 50-lecia swej pracy artystycznej.

  w 1985 roku  Zakład Nagrań i Wydawnictw PZN  wydał w druku i na kasetach magnetofonowych niewielką książeczkę pt "Szkic do portretu Ryszarda Gruszczyńskiego, omawiającą jego biografię.  we wstępie do wydawnictwa  czytamy:  

" Niewielu wybitnym artystom było dane obchodzić jubileusz 50-lecia   pracy artystycznej w tak znakomitej kondycji. Jego głos ma nadal niezwykłą siłę  i czyste brzmienie, co podkreślają wszyscy recenzenci. Jest to prawdziwy i rzadko spotykany fenomen.

  Ryszard Gruszczyński jest człowiekiem ociemniałym. Praca artystyczna stała się  całym Jego życiem.  Wkłada w nią wszystkie siły, cały swój niezwykły talent. Każdą  Wolną chwilę przeznacza na próby, by każdy koncert był dopracowany  w najdrobniejszym szczególe.  Mimo nieszczęścia, jakie go spotkało, nie popadł w depresję, wziął się mocno wza bary z losem  i osiągnął wyżyny mistrzostwa.   Natura zrekompensowała  brak wzroku,  dając mu znakomity i wydawałoby się niezniszczalny  instrument głosowy.  

Niewielu artystów miało tak dużo dowodów  znania , jak Ryszard  Gruszczyński. Cenili go  muzycy, śpiewacy, ludzie kultury. Wielu poetów napisało o nim wiersze, z których można stworzyć spory  tomik. Otrzymał wiele wysokich odznaczeń".

  Uzupełniając tę informację, dodajmy, że w 1983 r. dostał Nagrodę Miasta Warszawy za zasługi dla kultury.   Przez dwadzieścia lat  należał do solistów Filharmonii Narodowej  w    Warszawie.   Do końca sędziwego Życia był duchowo młody.    

W swej długiej karierze artystycznej Ryszard Gruszczyński występował nie tylko w Polsce, ale prawie we wszystkich krajach Europy i wielokrotnie w Stanach Zjednoczonych,  gdzie z zbierał entuzjastyczne recenzje. Utrzymywał bliskie więzi z Polskim Związkiem Niewidomych. Na wielu imprezach, w Warszawie i innych miastach, śpiewał arie operowe, operetkowe i pieśni, najczęściej Moniuszki i Schuberta.   

Miał bardzo trudne dzieciństwo i młodość. Rodzice zmarli, kiedy nie miał jeszcze czterech lat, mimo to, dzięki dobrym ludziom, których spotykał na drodze życia, a także własnej sile woli i umiłowaniu sztuki - osiągnął szczyty.   

Czytelników, którzy chcieliby przypomnieć sobie drogę  życia Ryszarda Gruszczyńskiego, zachęcamy do wypożyczenia z naszych bibliotek wspomnianą już na wstępie książkę  "Szkic do portretu Ryszarda Gruszczyńskiego" i przesłuchania kaset. Znajdują się na nich również utwory wokalne w Jego wykonaniu.   

Cześć   Jego pamięci.

Pochodnia 12-2001

x   x   x   x   x   x   x   x   x   x   x   x        

 W dniu 7 października br., w wieku 85 lat, zmarł niewidomy śpiewak (baryton) Ryszard Gruszczyński. Był wybitnym wykonawcą polskich pieśni ludowych i patriotycznych, arii operowych i operetkowych, muzyki poważnej i lekkiej, laureatem Nagrody im. kpt. Jana Silhana.  

    W 1930 r. stracił wzrok. Był gorącym patriotą, niewidomym żołnierzem Polski podziemnej. Podczas okupacji niemieckiej dał kilkadziesiąt koncertów "Polska muzyka w polskich domach". Śpiewał w kościołach i w leśnych obozach partyzanckich, w czasie powstania warszawskiego - w miejscowościach podwarszawskich. Po wojnie śpiewał m.in. dla Polonii amerykańskiej, szwedzkiej, austriackiej. Z koncertem pieśni polskich w 1947 r. wystąpił dla delegatów ONZ i czterdziestu tysięcy słuchaczy. W okresie stanu wojennego występował w kościołach dając koncerty pieśni patriotycznych.  

Pochowany został na Cmentarzu Komunalnym na Powązkach w Warszawie.

Biuletyn Informacyjny  11-2001

 

w