Pan Jan

    Od lat 60. w każdym ważnym etapie kształtowania się ruchu niewidomych na Ziemi Radomskiej uczestniczył obecny przewodniczący Koła PZN, Jan Sideł, który w tej kadencji władz Związku sprawuje również zaszczytną funkcję przewodniczącego Głównej Komisji Rewizyjnej. Pan Jan jest inwalidą wojennym - wzrok stracił od niewybuchu. Do Radomia przywędrował za żoną, rodowitą radomianką, i odtąd zawsze tkwił w centrum spraw niewidomych, najpierw jako asystent do spraw rehabilitacji w radomskiej filii kieleckiej spółdzielni, potem jako kierownik okręgu, który zakładał, by wreszcie zostać prezesem samodzielnego już zakładu pracy - spółdzielni radomskiej. Po długim okresie prosperity przyszły dla tej placówki lata chude, czyli 1989 rok. Kraj zalały tanie wyroby z Dalekiego Wschodu, z którymi niewidomi ze swoją manufakturą nie mogli konkurować. Spółdzielnia padła, a na jej gruzach powstała spółka i pierwsze w Radomiu warsztaty terapii zajęciowej. Spółka wkrótce również podzieliła los swej poprzedniczki, jednak warsztaty przetrwały i działają do dziś. Teraz przewodniczący Jan myśli o jeszcze jednej takiej placówce. Już podpisał stosowną umowę o  jej powołaniu. Jest też odpowiedni lokal - całe 530 metrów kwadratowych. Znając jego dotychczasowe dokonania można mieć pewność, że i to przedsięwzięcie zakończy się sukcesem.

     Drugą priorytetową sprawą dla radomskich działaczy, a zwłaszcza dla przewodniczącego, są dzieci. Dla nich zawsze miał wielkie serce. Trudno się dziwić, wszak pan Jan to z wykształcenia tyflopedagog.  To z tego serca zrodziły się kolejne inicjatywy - Klub Rodziców Dzieci Niewidomych, powołany w 1980 roku, przekształcony w kolejnym etapie w Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom Niewidomym i Słabowidzącym „Nadzieja”. Jego dziełem jest przedszkole dla  dzieci z dysfunkcją wzroku, a także piękna, nowoczesna szkoła, w której uczy się i rehabilituje niewidoma młodzież z dodatkowymi dysfunkcjami.

               Dziś...

   ...Radomskie Koło PZN ma siedzibę we własnym, prawie 140-metrowym lokalu, wykupionym swego czasu od prywatnego właściciela. I jak zawsze, tak i dziś wiele się tu dzieje. W siedmioosobowym zarządzie koła aż trzy osoby legitymują się wyższym wykształceniem. Działa Klub Niewidomego Seniora, któremu przewodniczy Stanisława Żuk. Regularnie na jego spotkania przychodzi około 50 osób. Klub Animacji Kultury i Rehabilitacji, pod wodzą Danuty Kędzior, co miesiąc dla swych uczestników organizuje jakąś atrakcyjną imprezę - a to koncert ogniska muzycznego, a to spotkanie z dietetykiem, zajęcia kulinarne czy program poetycko-muzyczny. Tu swoje organizatorskie umiejętności uruchamia wolontariuszka, znana poetka, Jadwiga Wodzyńska-Bujak. To za jej sprawą znany organizator przepięknych organowych koncertów, profesor Grudzień, cały pozyskiwany z nich dochód przeznacza na potrzeby koła. Jej dziełem są również pieśni i modlitwy, przygotowywane na mszę św., odprawianą dla niewidomych w ich własnej świetlicy.  

   W ramach Klubu Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki, którego animatorem jest Jan Deja, działają sekcje: brydżowa, tańca sportowego, warcabów 100-polowych, szachowa, pływacka i kręglarska. Klub Niewidomych Diabetyków, któremu przewodniczy Ryszard Gromski, skupia prawie 90 osób. Są spotkania z pielęgniarką, lekarzem, dietetykiem. Aktywnie też działa duszpasterstwo niewidomych pod wodzą księdza Wojciecha Tyburczego.

   Każdego miesiąca w dużej świetlicy, mieszczącej się w innej części miasta, odbywa się spotkanie informacyjne dla członków koła. Mówi się o aktualnych dokonaniach, przedstawia program na najbliższe tygodnie. Na ostatnim zebraniu poinformowano o firmach, które szukają chętnych do pracy. Z tym nigdy nie było tu problemu -   w samym Radomiu i okolicy działa kilkadziesiąt zakładów pracy chronionej, w których znalazło zatrudnienie 220 osób.  

    W ubiegłym roku za pieniądze pozyskane od władz miasta zorganizowano dla 10 chętnych kurs masażu leczniczego, przygotowujący do pracy w gabinetach odnowy biologicznej. W najbliższych planach jest uruchomienie punktu poradnictwa zawodowego i społecznego dla niewidomych. Stworzy się bazę zakładów pracy chętnych do ich zatrudniania, zorganizuje konferencję z pracodawcami. Akcji bardzo sprzyja prezydent miasta i kierownik rejonowego urzędu pracy. Ale nie tylko oni, generalnie decydenci, a i urzędnicy jak mogą, tak wspierają działania niewidomych, również finansowo, przyznając dotacje na różne akcje: kurs obsługi komputera, naukę pisma Braille'a czy orientacji przestrzennej, pomoc dydaktyczną dla nauczycieli uczących niewidome dzieci w szkołach masowych. Ludzie z białą laską nie są anonimowi w swoim mieście - ich potrzeby są znane i w miarę możliwości rozwiązywane. Lgną też do nich wolontariusze i chętnie pomagają  w różnych ważnych sprawach. Prace biurowe, wypełnianie kwestionariuszy podatkowych, pomoc w organizowaniu imprez to ich dzieło.

   - Gdyby było trochę więcej pieniędzy, można by jeszcze tyle zrobić - rozmarzył się przewodniczący Jan.  

   Jednak radomscy działacze udowodnili, że i bez nich robią  dla swych podopiecznych bardzo wiele. Zwłaszcza różnorodności działań można im pozazdrościć.