Najważniejsza jest radość dzieci

 

Danuta Tomerska

Ukazał się już tysięczny numer "Promyczka" w wersji brajlowskiej. Ten ważny jubileusz zbiega się z pięćdziesiątą rocznicą narodzin czasopisma. Każda okrągła rocznica pobudza do wspomnień, do refleksji, do spojrzenia wstecz. Tysiąc numerów "Promyczka" to dokument czasu, który minął.

Od początku swego istnienia czasopismo to dostosowane jest do aktualnych programów nauczania w młodszych klasach szkoły podstawowej. Wybrane zagadnienia przekazywane są Wam w formie wierszy, opowiadań, artykułów itp. Stanowią pomoc dydaktyczną (tj. nauczającą) i wychowawczą.

Przez pierwsze lata "Promyczek" był redagowany głównie przez osoby widzące, które często się zmieniały. Dopiero w 1958 r. redaktorem czasopism szkolnych została pani Halina Banaś, która z tymi czasopismami mocno związała całe swoje zawodowe życie. Problemy dzieci niewidomych znała bardzo dobrze, gdyż sama była wychowanką szkoły w Laskach. Studia polonistyczne ukończyła na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Rozpoczęła działalność w redakcji jako osoba młoda, zdolna i niezwykle energiczna. Oprócz normalnej pracy redakcyjnej, organizowała liczne, różnego rodzaju konkursy. Często wyjeżdżała do szkół, odwiedzała kolonie i obozy, aby móc bezpośrednio spotkać się i porozmawiać z czytelnikami. Uważała, że czasopismo spełnia swoje zadanie tylko wtedy, gdy trafia do zainteresowań i odpowiada potrzebom psychicznym ucznia, staje się jego przyjacielem.

Po każdym wyjeździe w teren fala listów od małych czytelników zalewała redakcję. Te listy i rozmowy posłużyły jako materiał do cyklu tzw. "Opowiadań z morałem", jakie przez pewien czas ukazywały się na łamach "Promyczka". Były to obrazki z życia szkolnego i ukazywały dobre i złe zachowania młodocianych bohaterów. Redaktor Banaś często organizowała konkursy czytelnicze na temat wybranych książek brajlowskich. Te konkursy miały na celu utrwalenie nawyku czytania u dzieci, a także chodziło o to, aby dać szansę kulturalnego współzawodnictwa i możność uzyskania nagrody. Te wszystkie imprezy, jakie organizowała redakcja czasopism szkolnych, dostarczały dzieciom wiele radości i pięknych snów. Redaktor Halina Banaś często powtarzała, że lata dzieciństwa powinny się kojarzyć z ciepłem, radością i miłymi wspomnieniami, które zapamięta się na całe życie.

Skromne ramy tego artykułu nie pozwalają mi wymienić choćby kilku ciekawych imprez zorganizowanych przez redakcję. Wspomnę tylko o jednej. Był to jubileusz trzechsetnego numeru "Promyczka". O tym jubileuszu napisano w "Świerszczyku" (czarnodrukowe pisemko dla młodszych dzieci) i mówiono w Polskim Radiu. Zasadniczym akcentem jubileuszu był konkurs okolicznościowy, w którym wzięło udział 70 dzieci ze wszystkich szkół specjalnych. Uczestnicy, którzy bezbłędnie odpowiedzieli na 15 pytań, otrzymali nagrody rzeczowe w postaci tabliczek brajlowskich, książek, zabawek i słodyczy. A ośmioro dzieci z Wrocławia wyróżniających się wśród czytelników "Promyczka" wyjątkową aktywnością otrzymało w nagrodę lotniczą wycieczkę do Warszawy. Zwiedzili stolicę, obejrzeli sztukę teatralną w Pałacu Kultury i przysłali potem masę listów, w których ciągle pisali o wrażeniach związanych z lotem i w ogóle o Warszawie, która podobno śniła się im po nocach. Było to w czerwcu w 1967 r., a więc w bardzo odległej przeszłości. Przelot samolotem był wtedy prawdziwym wydarzeniem. Bohaterowie tamtej przygody zdążyli już bardzo dorosnąć i znaleźli się poza zasięgiem redakcji, ale na pewno tamten jubileusz do dziś wspominają.

W jednym z artykułów w "Pochodni" red. Banaś napisała, że wręczanie nagrody dziecku stanowi dla niej prawdziwą satysfakcję, ponieważ w jego bardzo żywych reakcjach radości odnajduje sens własnej pracy.

Wizerunek "Promyczka" kształtowany był przez kilkadziesiąt lat wspólnym wysiłkiem redaktorów, korektorów, drukarzy. Spośród długoletnich pracowników tego pisma wymienić należy panią Halinę Śnieżko, która przez 20 lat współdziałała z p. Haliną Banaś, najpierw jako jej lektorka, a potem - sekretarz redakcji.  

Mijały lata. W kwietniu 1992 r. odeszła z redakcji pani Halina Banaś z powodu bardzo ciężkiej choroby. Od 1 maja 1992 r. funkcję redaktora naczelnego czasopism szkolnych objęła dobrze Wam znana pani Ewa Fraszka-Groszkowska. Pod jej rządami "Promyczek" wciąż się rozwijał. Powstała wersja czarnodrukowa, ilustrowana, która również obchodzi swój mały jubileusz.

W tej atmosferze jubileuszy trzeba spojrzeć także w przyszłość. Dziś inaczej wyglądają szkoły specjalne, inaczej poznają świat, myślą i marzą współcześni czytelnicy "Promyczka" niż ich koledzy sprzed kilkudziesięciu czy nawet kilkunastu lat. Nad nowymi problemami, które stwarza życie pochyla się dziś Ewa Fraszka-Groszkowska wraz z zespołem redakcyjnym. Należy więc im życzyć dużo dobrych pomysłów i siły, aby przygotowali "Promyczek" na następny wielki jubileusz - dwutysięcznego numeru. Samych sukcesów w pracy trzeba też życzyć wszystkim pozostałym współtwórcom "Promyczka". Niech to sympatyczne czasopismo dobrze służy i sprawia wiele radości dzieciom, które są najwierniejszymi i najwdzięczniejszymi czytelnikami.  

   Promyczek maju2002