Biografia prasowa  

 

Stanisław Pisarek   

Muzyk pianista chórmistrz   

 

 

       Z frontu pracy niewidomych  

Pianista  

Zbigniew Skalski

 

Stanisław Pisarek urodził się w 1905 roku w Rawie Ruskiej w województwie lwowskim. Wzrok stracił w wieku dziesięciu lat. Przyczyną był wybuch pocisku artyleryjskiego. Od roku 1917 do 1924 przebywał w Zakładzie dla Niewidomych we Lwowie. Poza przedmiotami ogólnokształcącymi uczył się tam gry na fortepianie, gry organowej oraz szczotkarstwa. Naukę ukończył z wynikiem bardzo dobrym.  

Pracę zawodową rozpoczął w 1925 roku, a więc może się poszczycić wyjątkowo długim, 47 - letnim doświadczeniem w zawodzie muzyka i to na różnych stanowiskach. Ma uprawnienia, przyznane przez Związek Zawodowy Pracowników Kultury i Sztuki, do wykonywania zawodu pianisty - solisty 1 kategorii oraz do występów w zakładach gastronomicznych i na imprezach estradowych, a Główna Komisja Weryfikacyjna Instruktorów Amatorskich Zespołów Artystycznych uprawniła go do pełnienia funkcji instruktora amatorskich zespołów w zakresie specjalizacji muzyka 1 kategorii.  

Od 1925 do 1946 roku był organistą w kościele Ojców Bernardynów w Piotrkowie. Do jego obowiązków należały: gra na organach, śpiew solowy i nauczanie członków chóru kościelnego, który składał się z 42 osób, przeważnie w wieku od lat 18 do 28. Trzeba było samemu przygotowywać repertuar. Na szczęście w zakładzie lwowskim poznał nuty brajlowskie. Ale nie było wówczas utworów muzyki kościelnej pisanych brajlem. Przepisywał je więc przy pomocy życzliwych osób i w ten sposób skompletował pokaźną bibliotekę. Był to dla niego okres intensywnego, praktycznego dokształcania się w zawodzie muzyka. Na fortepianie mógł grać tylko dorywczo, przeważnie w Piotrkowskim Klubie „Sokoła”.  

W pracy organisty bardzo ważne jest dostosowanie gry na organach do odpowiednich części nabożeństw. Ułatwieniem dla kolegi Pisarka był zainstalowany obok niego dzwonek, sygnalizujący, kiedy grę należy rozpocząć i kiedy skończyć. Dzwonek obciągnięty był skórką, by nie wydawał zbyt głośnego dźwięku.  

Szczególnie starannie trzeba było przygotowywać się do śpiewu solowego należało bardzo dobrze poznać tekst i melodię, płynnie odczytywać brajlowskie nuty i umieć równocześnie ze śpiewem akompaniować na organach. Natomiast nauczanie śpiewu nie stwarzało trudności. Znał na pamięć utwory objęte programem nauczania i uczył według poszczególnych głosów. Jako niewidomy organista mógł pracować tylko przy kościele klasztornym, gdzie oprócz pracy związanej z muzyką i śpiewem nie miał innych obowiązków. Nie mógł objąć lepiej wynagradzanej posady przy parafii, gdzie organista jest zobowiązany również do prowadzenia ksiąg parafialnych.  

Po powstaniu warszawskim dom państwa Pisarków był przystanią dla wielu warszawskich śpiewaków i muzyków, między innymi gościli u siebie znanego krytyka muzycznego - profesora Karola Stromengera, artystkę opery - Werę Kuźmińską, kompozytora - chórmistrza Karola Prosnaka i wielu innych. W latach 1946 - 48 pracował dorywczo jako muzyk w lokalach gastronomicznych. Występował też na balach, weselach i w czasie różnych uroczystości, grając nie tylko na fortepianie, lecz również na akordeonie. W roku 1948 rozpoczął pracę na stanowisku pianisty w lokalu gastronomicznym „Europa” w Piotrkowie i pracuje tam do dzisiaj, czyli już 24 lata. Do roku 1962 był pracownikiem pełnoetatowym, a od tego czasu jest członkiem zespołu muzyki rozrywkowej. Obowiązki zespołu określa umowa zawarta pomiędzy kierownictwem lokalu z kierownikiem zespołu.  

Od 1955 do 1964 roku, niezależnie od pracy w „Europie”, był akompaniatorem i instruktorem wokalnym w zespołach amatorskich, między innymi w Domu Kultury i w klubie Fabryki Włókienniczej „Sigmateks” w Piotrkowie. Akompaniował też w kilku przedszkolach na lekcjach rytmiki. Brał udział w pochodzie z okazji „Dni Piotrkowa” - przygrywał na akordeonie żeńskiemu baletowi popisującemu się przed trybuną honorową.  

Jako etatowy muzyk w lokalu gastronomicznym pracował codziennie po pięć godzin, Obecnie pracuje dwa razy tygodniowo po sześć godzin. Niewidomy grający w zespole wśród muzyków widzących musi uzgodnić repertuar, przepisać utwory pismem brajlowskim oraz nauczyć się ich na pamięć. Jeśli do repertuaru wejdą nowe utwory, trzeba je z zespołem specjalnie przećwiczyć. Kolega Pisarek sam przychodzi do pracy i sam zajmuje miejsce przy fortepianie. Także w czasie przerw i po zakończeniu koncertu bez pomocy osoby widzącej schodzi ze sceny i wraca do domu. Nosi ciemne okulary i nie sprawia wrażenia niewidomego, ale nie wstydzi się swego inwalidztwa i nie ukrywa go. Przeciwnie, w lokalu, w którym pracuje, w czasie przerw czyta brajlowską „Pochodnię”.  

Niewidomy muzyk, występujący publicznie, musi zachowywać się nienagannie i cieszyć się opinią dobrego pracownika. Jest to niezmiernie ważne dla jego osobistej kariery. Występy w różnych miejscach - na balach, weselach - wymagają przewodnika najlepiej, gdy jest nim ktoś spośród kolegów, członków tego samego zespołu.  

A oto, co powiedział Stanisław Pisarek o swoim zawodzie:

„Praca w lokalu gastronomicznym jest dla mnie przyjemna i ciekawa, przede wszystkim dlatego, że spotykam się tu bezpośrednio z publicznością. Słuchacze są dla mnie bardzo życzliwi i często wyrażają mi, jako niewidomemu muzykowi, specjalne uznanie. W zespole pracuje mi się bardzo dobrze, mimo to uważam, że najlepsze warunki stwarza niewidomemu praca muzyka - solisty. Wówczas sam tworzy swój własny repertuar i nie obowiązuje go wykonanie programu ustalanego przez innych”.  

Poza pracą zawodową działa społecznie: od 20 lat prowadzi Koło Terenowe Polskiego Związku Niewidomych, liczące 50 członków. Dzielnie pomaga mu jego małżonka - pani Maria, która otrzymała Złotą Odznakę Polskiego Związku Niewidomych. Kolega Pisarek dostał Brązowy Medal za Zasługi dla Obronności Kraju, Srebrną Odznakę Honorową Polskiego Związku Niewidomych i Honorową Odznakę Zasłużonych Województwa Łódzkiego.  

Uzupełnieniem naszkicowanej sylwetki tego zasłużonego pracownika i działacza społecznego niech będą następujące opinie: muzykolog, prof. Karol Stromenger uznał Stanisława Pisarka (cytuję) „za muzyka gruntownie wyrobionego, obdarzonego słuchem absolutnym, biegłego w praktyce transponowania oraz wykształconego w sztuce czytania i odtwarzania nut pisanych systemem notacyjnym dla niewidomych”.

Kierownik Domu Kultury w Piotrkowie - pan Janusz Jankowski powiedział: „Pan Stanisław Pisarek prowadził w Domu Kultury w ciągu 9 lat zespoły wokalne - kwartet męski, żeński i solistów. Zespoły te występowały nie tylko w Piotrkowie, lecz również na terenie województwa, na przykład w Łodzi, Opocznie, Łowiczu, gdzie cieszyły się dużym powodzeniem. Nie znam w Piotrkowie lepszego instruktora zespołów wokalnych. Brak wzroku w żadnym stopniu nie wpływał ujemnie na wyniki jego pracy pedagogicznej i muzycznej. Potrafił spośród amatorów stworzyć zespoły wyróżniające się wysokim poziomem”.  

Opinia kierowniczki restauracji „Europa” w Piotrkowie, pani Józefy Teodorczyk: „Pan Stanisław Pisarek pracuje w lokalu „Europa” jak pianista - członek zespołu muzycznego składającego się z pięciu osób. Pomimo braku wzroku wykonuje swoje obowiązki bardzo sumiennie. Chociaż gra bez nut, na pamięć, jego wykonanie wszystkim się podoba. Ma bardzo duże doświadczenie muzyczne i każdemu, kto tylko zechce, udziela wyczerpujących rad i wskazówek. Chętnie pracuje społecznie, na przykład bezinteresownie brał udział w koncercie dla rencistów. Jest wzorem dla innych”.  

Pochodnia  Kwiecień 1972