Rozmowa z przewodniczącym GKR - Marianem Ostojewskim   

     - Podczas Krajowego Zjazdu Delegatów PZN, który obradował  w 1989 roku,  został Pan przewodniczącym Głównej Komisji Rewizyjnej. Do tej pory pracował Pan przez wiele lat w Zarządzie Głównym czy w jego prezydium. Jak przyjął Pan tę zmianę w swojej pracy społecznej? - Przestawienie się z pracy w pewnym sensie decydenta na pracę w charakterze kontrolnym było dla mnie problemem, ponieważ takich funkcji nigdy nie wykonywałem. Po zapoznaniu się z regulaminami i statutem przekonałem się, że tę pracę można polubić, a przede wszystkim wykonywać dla dobra ogółu niewidomych. - Jaką Pana zdaniem rolę w PZN powinny odgrywać komisje rewizyjne? - W pracy okręgów odgrywają one istotną rolę. Podobnie w działalności kół i Zarządu Głównego. Chodzi o to, aby nieprawidłowości, z którymi można stykać się w codziennej pracy społecznej, mogły być od razu zauważone i eliminowane. Ważne jest, by za działalnością danego organu, takiego jak np. zarząd okręgu, dostrzegane były faktycznie problemy środowiska niewidomych i potrzeby ludzi. Otrzymując coroczne plany pracy poszczególnych okręgowych komisji rewizyjnych zauważyłem, że nie wszystkie należycie podchodzą do swych obowiązków. Pewnym humorystycznym faktem było planowanie przez jedną z nich kontrolowania okręgowego sądu koleżeńskiego. Niektórzy sądzą, że działalność O$k$r polega na tym, aby sprawdzić, czy pracownicy punktualnie przychodzą do biura i czy podpisują listy obecności. Inne zaś komisje skupiają się głównie nad sprawdzeniem zgodności kasy z raportem kasowym czy ograniczają się do weryfikacji bilansu. I tak to wyglądało, że kierownik okręgu wraz z głównym księgowym wzywali przedstawicieli O$k$r, aby podpisali przygotowany wcześniej protokół z przyjęcia bilansu, bo taki był wymóg formalny. Nie oceniono więc pracy aktywu pod względem faktycznych dokonań na rzecz niewidomych, a ograniczano się do działalności formalnych i pozornych. Dlatego też wydaliśmy zalecenie nakazujące komisjom okręgowym odstąpienie od weryfikacji bilansów rocznych. W zamian za to żądamy wszechstronnej oceny działalności danego zarządu okręgu w roku sprawozdawczym.   

 - Jakie przyjęliście wytyczne dla takiej oceny? Przecież nie na wszystko znajdą się dokumenty, ot choćby nie ma sposobu udokumentowania ludzkiego zadowolenia? - Członkowie O$k$r są na co dzień na danym terenie i wiedzą, jak pracują władze poszczególnych okręgów i czy mieszkający tam niewidomi są z ich pracy zadowoleni. Pozwala im na to udział w różnego rodzaju spotkaniach czy imprezach. I ta ocena jest sensowniejsza niż wyłączne branie pod lubę poszczególnych sprawozdań. Ponadto członkowie komisji rewizyjnych często włączają się w codzienną pracę danego aktywu, a stąd również mogą wynikać interesujące spostrzeżenia. Chodzi przecież o to, aby właściwie kierunkować pracę społeczników. Zmieniliśmy również nieco styl pracy Głównej Komisji Rewizyjnej. Odeszliśmy od weryfikowania bilansu Związku. Weryfikowanie bilansów poszczególnych zakładów zlecamy zespołom roboczym, a skupiamy się raczej na kontroli działalności tych przedsiębiorstw. Chodzi nam o to, aby uświadomić sobie i władzom np. korzyści i zagrożenia, wynikające z działalności gospodarczej Związku czy też pokazać stopień wykorzystania dotacji budżetowej. Dziękuję za rozmowę.   

 Sylwester Peryt  

pochodnia sierpień 1991