List gratulacyjny  

 

Źródło: List Klemensa Górskiego do Stanisława Leona Machowiaka

 

Kochany Panie Stanisławie!

 

Bardzo serdecznie dziękuję za zaproszenie na Pańską uroczystość i jednocześnie przepraszam za nieobecność z powodu kłopotów zdrowotnych. W tym krótkim liście chciałbym przekazać to, czego nie mogę zrobić osobiście.

Powracam myślą do naszego pierwszego spotkania, kiedy przed z górą trzydziestu laty pojawił się Pan w Czytelniku i zdesperowanym głosem opowiedział o nieudanych próbach wydania swoich wierszy.

Nie pochlebiając sobie, od razu dostrzegłem Pański nieprzeciętny talent - i przygotowaliśmy Panu debiut książkowy, który nobilitował Pana na pełnego poetę, co potwierdził zbiorek następny i... trzydzieści dalszych Pana książek. Bez niczyjej pomocy pisklę Pańskiej poezji rozsadziło wtedy skorupę obojętności czy niechęci wydawniczej i jako piękny ptak poszybowało wysoko ze śpiewem samodzielnym i oryginalnym.

Od tamtego czasu do dziś zaszczyca mnie Pan swoją przyjaźnią radzi się w sprawach warsztatowych, dzieli się sukcesami czy kłopotami, co najlepiej świadczy o Pańskiej wielkoduszności, gdyż ja, odwzajemniając Panu przyjaźń, jestem jednocześnie najsurowszym krytykiem Pańskiej poezji, choć wysoko cenię jej właściwości cudotwórcze, gdyż dzięki niej zmusił Pan heroicznie swoje oczy do nadwidzenia świata. Daj Boże, aby poeci widzący mieli takie jak Pan osiągnięcia pisarskie.

Wielkim Pańskim darem dla życia jest Pana stosunek do dzieci, które nazywa Pan zdrobniałym słowem dzieciaszki, co brzmi pluszowo przytulnie, ciepło i serdecznie. Dzieci natychmiast to doceniły i przyznały Panu swojego małego Nobla - Order Uśmiechu.

Szczególny hołd należy złożyć Pańskiej czcigodnej Małżonce, niezawodnej ostoi, której poświęcił Pan tyle czułych liryków.

Ale najważniejszym bohaterem lirycznym Pańskiej poezji jest sam Bóg, z którym wchodzi Pan we wszelkie możliwe relacje, od buntu i niezgody, przez żale i pretensje, do pojednania i zawierzenia. A że równorzędnym bohaterem tej poezji jest drugi człowiek, dlatego tak trafna jest jej autocharakterystyka dokonana przez Pana, że jest to "list do Boga pisany na adres człowieka".

Nie chcąc być gadułą zwłaszcza wobec Pańskich onieśmielająco zwięzłych miniatur poetyckich, zakończę takim oto życzeniem: Niechaj Matka Boska Literacka ze świątyni w Buku ma Pana w swojej nieustającej opiece.

Warszawa 7 czerwca 2012  

Klemens Górski  

Wiedza i Myśl  lipiec 2012