Pokaz wielkiej pracy

 

Jan Silhan

27 maja bieżącego roku w świetlicy Szkoły Muzycznej dla Niewidomych Dzieci w Krakowie na Józefińskiej 3 odbył się pokaz muzyczny.  

Profesorowie zdradzali lekkie zdenerwowanie. Pokazowi bowiem ich całorocznej pracy przypatrywać się mieli ich koledzy- pedagodzy- muzycy, władze szkolne, rodzice, goście. Z ważności chwili zdawali sobie sprawę również uczniowie, Wiedzieli, że obecny jest znany wszystkim dzieciom w Polsce profesor Bronisław Rutkowski.

Pierwszy wystąpił chór, kierowany przez profesor Z. Zalewską. Śpiewał w nim dzieci, uczące się muzyki jako swego przyszłego zawodu. Występ się udał. Potem już śmielej występowali mali pianiści- uczniowie profesor O. Axull. Jedni grają swobodnie, pewnie, inni z widoczną tremą, stopniowo opanowywaną. Siedzę obok profesora Rutkowskiego. Słyszę, jak w niektórych momentach porusza się, zagląda do programu, szeptem wyraża aprobatę. We mnie rośnie serce. Dobrze wypadły sonatiny Beethovena, Clementiego, Haslingera, menuet Mozarta i utwory na cztery ręce.  

Następnie występują skrzypkowie, uczniowie profesora A. Starczewskiego. I tu gra jest na poziomie. Prezentują też zespołowo gawota Bacha. Nie brakło też występu zespołu perkusyjnego, który wykonał kilka pieśni ludowych.  

Po przerwie odbywa się jeszcze jeden pokaz, może najciekawszy- rytmiki, której uczy profesor M. Gogulska według programu szkoły dla widzących. Występ ten budzi podziw. Jest w nim tyle swobody ruchu i opanowania. Niewidome dzieci sprawnie taktują, poznają wartości rytmiczne, dyrygują, demonstrują zabawy muzyczne. Skupione minki dzieci, ubranych w tuniki greckie, lekko stąpające bose nóżki, migające w rytm melodii, płynność, lekkość, miarowość ruchu oczarowują wszystkich. Nic dziwnego, że rytmikę- jak nas informuje kierowniczka szkoły- H.Samuszkiewicz- wprowadza się obowiązkowo do wszystkich szkół dla niewidomych.  

Pokaz przekonał obecnych o wysokim stopniu osiągnięć dydaktycznych, uzyskanym dzięki gorliwej i ofiarnej pracy profesorów.  

Szkoła krakowska ma za sobą drugi rok pracy. Pracy, wykonywanej w bardzo trudnych warunkach, gdyż budynek szkolno- internatowy jest co najmniej o połowę za mały. Może on zmieścić tylko cztery klasy zamiast ośmiu.  Z konieczności więc już za rok powstanie przerwa                      w przyjmowaniu dzieci, która trwać będzie cztery lata. Koniecznym jest więc, by ministerstwa resortowe i prezydium Miejskiej bądź Wojewódzkiej Rady Narodowej pośpieszyły z pomocą tej jedynej w Polsce szkole dla szczególnie uzdolnionych do muzyki dzieci niewidomych w rozwiązaniu tego ważnego problemu. Wymaga tego wyraźny sukces pracy i jej perspektywy dla dobra przyszłych niewidomych muzyków, wymaga tego troska o niewidome dziecko.  

Wiemy wszyscy, że Polska Ludowa nie każe czekać na  zrealizowanie tego pilnego zadania.

Pochodnia 7-1954