Wolny czas - dużo czytam brajlem, nie korzystam z książki mówionej, to chyba wpływ mojej żony,  lubię dużo spacerować,  ruszać się na powietrzu, Rzadko kto może być 40 lat prezesem to ewenement w skali kraju,  staram się dużo mieć ruchu, mam rowerek do ćwiczeń w domu.  Urlop najczęściej spędzamy w Sobieszewie.  Co kształtowało Twoją osobowość, że ludzie chcieli byś nimi kierował, że mieli zaufanie? Miałem rozsądnych rodziców, straciłem wzrok jako dziecko,  wchodząc na minę, dużo ode nie wymagano, kiedy wyjeżdżałem do Lasek, ojciec powiedział, ucz się dobrze, bo tylko wtedy możesz do czegoś w życiu dojść, nie traktowano nie ulgowo.  Bardzo korzystnie kształtowały mnie Laski,  odpowiednie wychowanie,  poczucie odpowiedzialności , między innymi poprzez harcerstwo,  hart ducha, olbrzymi wpływ wywarł na mnie Henryk  Ruszczyc.  Jeśli mi zaufał, wiedziałem, że nie mogę zawieść.  Tak też było i w kierowaniu spółdzielnią, że nie mogę popełnić większego błędu, wszystko wymagało przemyślenia, poczucia odpowiedzialności,  prezesem zostałem, gdy chodziłem jeszcze do szkoły średniej, a studia ukończyłem w 65 roku na SGPiS handel wewnętrzny, też razem z innymi kolegami - Andrzejem  Skórą  i Marianem  Adamczykiem.    

Jesteśmy na dużym zakręcie, we wszelkich przemianach rewolucyjnych  słabsza część społeczeństwa ponosi największe konsekwencje.   Najważniejsza dla as niewidomych to praca, nie wyobrażam sobie, że mógłbym przejść przez życie bez pracy   Do pracy zawsze chodziłem z radością , wiedziałem, że jestem potrzebny, najważniejszym jest rozwiązanie problemu zatrudnienia, zwłaszcza dla młodych, to problem zasadniczy, podstawowy, nie daję tu recepty,  ale jeśli tego nie problemu  nie rozwiążemy,  to nie będziemy się liczyli. W pracy człowiek się  wyzwala, realizuje się. Nie można mówić , że jestem człowiekiem wolnym pełnowartościowym, jeśli nie pracuję, w okresie przejściowym ten problem będzie najważniejszy dla niewidomych, dla PZN  i dla wszystkich, którym sprawy inwalidów są bliskie. Jest to fragment wywiadu z Kazimierzem Lemańczykiem.