Biografia prasowa  

 

Leon Lech  

Nauczyciel w szkole dla niewidomych w Laskach  

 

- Do końca aktywny

Adolf Szyszko  

 

 11 listopada 1975 roku zmarł nagle emerytowany niewidomy nauczyciel - Leon Lech.  

Na cmentarzu laskowskim, gdzie zgromadziło się liczne grono przyjaciół, kolegów, współpracowników i uczniów,  pożegnaliśmy nie tylko zasłużonego pedagoga, ale również wybitnego działacza społecznego - pioniera spraw  niewidomych, serdecznego przyjaciela i prawego człowieka. Jego śmierć zaskoczyła nas wszystkich i okryła  głębokim smutkiem.  

Leon Lech urodził się 7 kwietnia 1904 roku we wsi Lipie na kielecczyźnie. Mając 11 lat utracił wzrok na skutek  wybuchu pocisku artyleryjskiego. W rok później (w roku 1916) zostaje przyjęty do Zakładu Towarzystwa Opieki  nad Ociemniałymi w Warszawie i tutaj kończy szkołę podstawową.  

Założycielka Zakładu, Róża Czacka przewidując duże trudności związane z brakiem wykwalifikowanych kadr  nauczycielskich, skierowała kilkoro niewidomych do różnego typu szkół pedagogicznych. Wśród nich był Leon  Lech, który w latach 1922-1927 zdobywał wiedzę zawodową w Seminarium Nauczycielskim "Przyszłość " w  Warszawie. Po uzyskaniu dyplomu, 1 września 1927 r. podejmuje pracę w szkole dla niewidomych w Laskach, gdzie bez przerwy uczy przez 44 lata.  

W czasie pracy nauczycielskiej podnosi swe kwalifikacje w Państwowym Instytucie Pedagogiki Specjalnej oraz stale  dokształca się poprzez inne formy szkolenia organizowane przez władze oświatowe. Okres międzywojenny dla  polskiego szkolnictwa specjalnego był szczególnie trudny, ponieważ od podstaw rozpoczynaliśmy pracę w tej  dziedzinie. Obok organizowanych szkół specjalnych i kształcenia kadr, trzeba było również wypracować swoiste  metody nauczania i wychowania dzieci wymagających specjalnej troski. Odnosiło się to także w całej rozciągłości  

do niewidomych.  Leon Lech podejmując pracę stanął wobec problemu - jak uzyskać maksymalne efekty w przedmiotach, których  nauczał w laskowskiej szkole podstawowej (matematyka, przyroda, geografia, język polski). Na jego lekcjach  przyrody już wówczas uczniowie samodzielnie wykonują doświadczenia, a na geografii muszą doskonale  

posługiwać się mapami.  

Szczególne osiągnięcia pedagogiczne, według mojej opinii, wysnutej na podstawie własnych doświadczeń i zdobytej  w późniejszych latach wiedzy, miał Leon Lech w prowadzonych przez siebie lekcjach matematyki. Rozwijał on u  uczniów tzw. metodę rozkładową liczenia pamięciowego, powiązaną z pisaniem na tabliczce brajlowskiej i  posługiwania się kubarytmami. Oceniając dziś jego osiągnięcia dydaktyczne należy wyrazić żal, że nie opracował  ich na piśmie i nie opublikował.  

W latach 1932 - 39 szczególnie dużą wagę przywiązywano w Laskach do biegłej znajomości systemu Braillea oraz  skrótów brajlowskich. Leon Lech wyjątkowo aktywnie włączył się w propagowanie wśród uczniów wspomnianych  skrótów (wprowadzono je w 1934 roku) i wytrwale prowadził ich naukę. Praca nauczycielska nie wyczerpywała w  pełni jego zainteresowań. Znajdował jeszcze czas na działalność społeczną w ówczesnym Związku Ociemniałych  Żołnierzy - był członkiem Komisji Rewizyjnej. W okresie okupacji pracował nadal w charakterze nauczyciela, ucząc  najpierw ociemniałych żołnierzy a następnie dzieci i młodzież. Wspólnie z doktorem Włodzimierzem Dolańskim i  Józefem Buczkowskim w wielu dyskusjach zastanawiał się nad przyszłymi formami organizacji niewidomych.  

Po wojnie, kontynuując działalność nauczycielską w odbudowanej ze zniszczeń szkole, zdobywa powszechne  uznanie i szacunek za swą pracowitość i umiejętność podejścia do młodzieży i kolegów. W sytuacjach  konfliktowych jego postawa, nacechowana była spokojem i przyjazną wyrozumiałością, pozwalała mu godzić  najbardziej nawet zwaśnionych. Dzięki tym cechom charakteru, a także doświadczeniu i wiedzy w 1954 roku  wybrano go do Zarządu Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi. We władzach Towarzystwa pracował społecznie  niemalże do samej śmierci. Był równiej jednym z organizatorów i wieloletnim przewodniczącym Koła Polskiego  

Związku Niewidomych na terenie Lasek. Brał także czynny udział w pracach sekcji szkolnictwa specjalnego  Związku Nauczycielstwa Polskiego.  

Wszechstronne zainteresowania Leona Lecha i miły sposób bycia czyniły z niego przyjemnego towarzysza spotkań,  dyskusji i innych kontaktów towarzyskich.  

Był człowiekiem wyjątkowo wartościowym i skromnym, klasycznym reprezentantem starej generacji niewidomych  społeczników, zawsze gotowych nieść pomoc każdemu, kto jej potrzebował, bez oglądania się na jakiekolwiek  korzyści osobiste, wyróżnienia czy rozgłos. Wielu jego uczniów i wychowanków miało w nim oddanego przyjaciela,  służącego radą i stanowiącego "busolę moralną".  

Nie lubił sytuacji konfliktowych, ale gdy zachodziła tego potrzeba, potrafił się zdobyć na stanowczość,  zdecydowanie, nieustępliwe działanie. Nigdy nie uskarżał się na swe podwójne kalectwo (nie miał również nogi),  był życiowym optymistą, a swoje inwalidztwo traktował jako rzecz zwykłą, naturalną.  

Do końca był aktywnym wychowawcą. Nawet po przejściu na emeryturę (1971 rok) utrzymywał ścisły kontakt ze  szkołą, udzielając korepetycji, i zajmując się młodzieżą w ramach godzin wychowawczych.  

W uznaniu zasług Leona Lecha Rada Państwa przyznała mu Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Posiadał  również złote odznaki honorowe Związku Nauczycielstwa Polskiego i Polskiego Związku Niewidomych.  

Pisząc to krótkie wspomnienie chciałbym dać wyraz swemu głębokiemu uznaniu dla człowieka, który swą wytrwałą  pracą przyczynił się do awansu społecznego wielu pokoleń niewidomych. Również i ja należałem do wielkiego  grona uczniów i wychowanków Leona Lecha. Do ostatniej chwili utrzymywałem z nim bliskie,  serdeczne kontakty.

 Pochodnia styczeń 1976