Z frontu pracy niewidomych

       Nauczyciel matematyki w szkole dla niewidomych

Zbigniew Skalski

 

Leon Lech urodził się w 1904 roku we wsi Lipie, w powiecie starachowickim. Wzrok stracił wskutek wybuchu pocisku artyleryjskiego. Od roku 1916 do 1922 przebywał w Zakładzie dla Niewidomych w Warszawie. Zakład ten był prowadzony przez Różę Czacką, która założyła w roku 1910 Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi i organizowała środki dla niewidomych.  

Po ukończeniu szkoły podstawowej w Zakładzie zdał egzamin do Seminarium Nauczycielskiego (dla widzących) w Warszawie. Nauka w Seminarium trwała pięć lat. Jego absolwenci byli przygotowywani do pracy na stanowiskach nauczycieli w zakresie wszystkich przedmiotów, wykładanych w szkołach podstawowych. Wspólnie z kolegą Lechem uczył się w tej samej klasie drugi niewidomy - Eugeniusz Donica. Wszyscy inni uczniowie, których było czterdziestu dziewięciu, mieli dobry wzrok. Wykładowcy nie stosowali żadnych specjalnych metod nauczania dla niewidomych uczniów, wymagając od nich, tak samo jak od widzących, normalnego opanowania materiału.  Na lekcjach niewidomi  za pomocą  tabliczek sporządzali notatki brajlowskie i z nich się uczyli. Również domowe i klasowe zadania i wypracowania pisali brajlem, a potem je odczytywali. Z materiałem w podręcznikach czarnodrukowych zaznajamiali ich lektorzy. Na ogół byli to pracownicy społeczni, bezinteresowni, na przykład harcerze, koledzy szkolni lub członkowie różnych innych organizacji. Byli też lektorzy wynagradzani z funduszów Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi.  

Kolega Lech skończył Seminarium w 1927 roku i w tym samym roku rozpoczął pracę na stanowisku nauczyciela w Zakładzie dla Niewidomych w Laskach Warszawskich, dokąd został przeniesiony z Warszawy Zakład Róży Czackiej. Na tym stanowisku pracuje już czterdzieści pięć lat. W latach od 1927 do 1930 studiował w Państwowym Instytucie Pedagogiki Specjalnej (PIPS) w Warszawie i po złożeniu egzaminu eksternistycznego otrzymał dyplom uprawniający do pełnienia obowiązków nauczycielskich w szkołach specjalnych dla niewidomych.  

W czasie swej długoletniej pracy uczył, w klasach od pierwszej do ósmej, przyrody, matematyki, fizyki, geografii i polskiego.  

Poza ogólnymi zadaniami, jakie spełnia matematyka w rozwoju umysłowym uczniów, dla niewidomych ma ona dodatkowe znaczenie: rozwija umiejętność szybkiego liczenia w pamięci i wyrabia poczucie przestrzeni. Na przykład ćwiczenia w pamięciowym dodawaniu, odejmowaniu, mnożeniu i dzieleniu wyrabiają sprawność liczenia, a ćwiczenia geometryczne, jak na przykład poznawanie figur geometrycznych, klocków, figur wycinanych z kartonu i rysowanych liniami brajlowskimi, kształtują pojęcie przestrzeni. Kolega Lech na podstawie przeprowadzonych przez niego eksperymentów rozwinął metody nauczania niewidomych, szczególnie w zakresie tak ważnej dla nich nauki liczenia pamięciowego. W celu poznania przez niewidomego wymiarów większych od wymiaru przestrzeni zakreślonej wyciągniętymi w bok rękami, przeprowadzał, poza lekcjami obowiązkowymi, ćwiczenia we wchodzeniu niewidomych uczniów na pagórki i łatwe, bezpieczne drzewa.  

W klasie dla niewidomych znajduje się od dwunastu do piętnastu uczniów. Klasa matematyczna różni się od klasy w szkołach dla uczniów widzących tylko brakiem tablicy do pisania.  Dzieci uczą się z brajlowskich podręczników. W kartonowych zeszytach, przy pomocy tabliczek brajlowskich piszą ćwiczenia i zadania klasowe i odrabiają zadania domowe, z ewentualną pomocą zdolniejszych kolegów lub wychowawców internatowych.

Przed każdą lekcją uczeń dyżurny, zaraz po powitaniu młodzieży przez nauczyciela, informuje go, czy są wszyscy obecni i ewentualnie kogo nie ma. Lekcja składa się z następujących czterech zasadniczych części:

1. Z nawiązania do tematu omawianego na poprzedniej lekcji.  

2. Z podanie nowego tematu.

3. Z pogłębienia nowego tematu.

4. Z zadania pracy domowej.  

 

Na przykład praktyczne zaznajamianie uczniów niewidomych w klasie piątej ze sposobem obliczania trójkąta prostokątnego odbywa się następująco: nauczyciel rozdaje wszystkim uczniom kartonowe trójkąty i nożyczki do cięcia kartonu i poleca im złożyć trójkąt tak, by jego wysokość została podzielona na dwie równe części. Następnie uczniowie odcinają część górną i próbują przyłożyć ją do krawędzi części dolnej w ten sposób, by powstała figura o wszystkich kątach prostych, czyli kwadrat lub prostokąt o tej samej podstawie, a o wysokości dwa razy mniejszej od wysokości trójkąta. Figura ta ma taką samą powierzchnię, jaką miał trójkąt. Ponieważ dzieci umieją już obliczyć powierzchnię kwadratu i prostokąta, staje się dla nich zrozumiałe, że powierzchnia trójkąta równa się iloczynowi podstawy przez połowę jego wysokości.  

W zakresie nauki geometrii uczniowie piątej klasy zapoznają się również z pojęciem przestrzeni trójwymiarowej. Odbywa się to między innymi następująco: nauczyciel daje każdemu uczniowi pięć jednakowych, drewnianych prostokątów. Uczniowie kładą prostokąty jeden na drugim tak, by pokrywały się wzajemnie. W ten sposób dotykiem poznają budowę brył trójwymiarowych o takich samych długościach i szerokościach, lecz o różnej wysokości, która zależy od ilości złożonych części. To ćwiczenie także uczy praktycznie sposobu obliczania objętości bryły o trzech wymiarach.  

       Kolega Lech pracuje również społecznie na terenie szkoły jako aktywista Polskiego Związku Niewidomych i Związku Nauczycielstwa Polskiego. Przyczynił się między innymi do ujednolicenia i popularyzacji w Polsce systemu Braille`a.

       O swojej pracy powiedział tylko: „Praca z dziećmi daje mi dużo zadowolenia. Nauczyciel powinien być cierpliwy, wytrwały i bardzo wyrozumiały, ale też konsekwentny i wymagający. Niewidomy nauczyciel jest w gorszej sytuacji niż widzący. Nie ma możliwości kontrolowania wszystkich uczniów w każdej chwili. Ta sytuacja wymaga, w celu osiągnięcia jak najlepszych wyników nauczania, stworzenia w klasie odpowiedniej atmosfery, która by sprzyjała dobremu, wzajemnemu zrozumieniu. Praca nauczyciela niewidomego z dziećmi niewidomymi jest również ciekawa dla dzieci, ponieważ daje im wzór zawodu, który same mogą osiągnąć”.  

Pani dr Ewa Bendych - dyrektor pedagogiczny w Zakładzie dla Niewidomych w Laskach wydała o koledze Lechu następującą opinię:

„Leon Lech pracuje w naszym zakładzie od czterdziestu pięciu lat na stanowisku nauczyciela w szkole podstawowej. Jest pracownikiem bardzo cenionym, wyjątkowo sumiennym, zawsze punktualnym. Kocha swoją pracę i chętnie przebywa wśród dzieci i młodzieży. Jak ojciec interesuje się różnymi problemami swoich wychowanków, cierpliwie wysłuchuje ich zwierzeń udziela życzliwych rad i wskazówek. Wyspecjalizował się jako nauczyciel matematyki, kładąc duży nacisk na pamięciowe opanowanie przez niewidomych uczniów skomplikowanych obliczeń matematycznych. W nauczaniu tego przedmiotu jest tak samo wartościowy jak dobrze wykwalifikowani nauczyciele widzący”.  

       Pochodnia Październik 1972