Wielki Konkurs Chopinowski

    

Uroczystość wręczenia nagród laureatom Piątego Konkursu Chopinowskiego i ich koncert zakończyły w dniu 21 marca bieżącego roku największą międzynarodową imprezę muzyczną, jaka odbyła się w Polsce Ludowej, jeden z największych konkursów pianistycznych świata. W odbudowanym gmachu Filharmonii Narodowej można było w ciągu ostatnich czterech tygodni usłyszeć najświetniejszych przedstawicieli młodego pokolenia pianistycznego trzech kontynentów. Godnie reprezentowała w Konkursie w ojczyźnie Chopina pianistyka polska. Pierwsza nagroda dla Adama Harasiewicza, nagrody dla Lidii Grychtołówny i Czajkowskiego, wyróżnienia dla Edwina Kowalika i Miłosza Magina świadczą nie tylko o talentach naszych młodych artystów, lecz są również poważnym sukcesem ich pedagogów.  

Gra Edwina Kowalika była zarówno dla nas niewidomych, jak i dla całego społeczeństwa, wielkim przeżyciem artystycznym. Jerzy Broszkiewicz w "Trybunie Ludu" z dnia 18 marca pisze: "Kowalik grał Koncert e- moll. Koncert ten jest bardziej liryczny od Koncertu f- moll. Najbardziej zachwycające w nim fragmenty to kontrasty drugiej i trzeciej części, a przede wszystkim rozkwit utworu w Rondzie, pełnym dowcipu i tanecznego temperamentu krakowiaku. Kowalik znakomicie podjął te cechy Ronda. Koncert właśnie rozkwitł w trzeciej części , nabrał pełnego blasku po trochę melancholijnej liryce dwu pierwszych części. Entuzjazm słuchaczy- wprost wyjątkowy entuzjazm- był godną podzięką dla niewidomego pianisty, za chwile prawdziwego wzruszenia pięknem muzyki, za czystość i szlachetność Kowalikowego wirtuozostwa".  

O finałowym koncercie Kowalika "Życie Warszawy" z dnia 18 marca pisze: "Gdy pewnie, majestatycznie odezwały się pierwsze akordy Allegro maestoso Koncertu e- moll, zacząłem słuchać z napięciem, które od tej chwili nie ustąpiło. To było pierwsze przeżycie wczorajszego wieczoru. Koncert e- moll w wykonaniu Edwina Kowalika, gwałtowny i niespokojny w części pierwszej,  nastrojowy w drugiej, lekki i błyskotliwy w trzeciej, pozostawił we mnie wrażenie radosne, świeże. Chyba tak samo odczuła ten koncert publiczność, która urządziła Kowalikowi jedną z najsympatyczniejszych  owacji tegorocznego Konkursu".