Biografia prasowa  

 

ksiądz  Benon Kaczmarek  

 

  Nauczyciel - wychowawca - duszpasterz niewidomych

Zenon Imbirowski

    były dyrektor SOSW im. L. Braille'a

 

Źródło: Publikacja własna "WiM"  

 

 11.04.1932 - 23.11.2011

 

 W pierwszą rocznicę śmierci

 Kiedy późnym wieczorem 19 listopada 2011 roku rozmawiałem telefonicznie z moim Przyjacielem ks. kanonikiem Benonem Kaczmarkiem, jak zawsze z troską dopytywał się o Ośrodek im. L. Braille'a. Jak tam moi uczniowie? Co słychać w szkole, a w internacie?  

Wracał do czasów, kiedy wspólnie przez wiele lat pracowaliśmy w "Brajlu", lubił wspominać dobre czasy Ośrodka, gdy placówka z dnia na dzień zmieniała swoje oblicze: wprowadzano nowoczesne metody nauczania, otwierano kolejne wspaniałe, wielofunkcyjne klasopracownie, zakupiono mikrobus, a później autobus. Cieszył się z każdego, nawet najmniejszego, sukcesu dzieci niewidomych. Był dumny, kiedy ośrodek został stowarzyszony z UNESCO.  

Ks. Benona kochali uczniowie, szanowali rodzice i współpracownicy. Młodzież niewidomą wspomagał modlitwą, dobrym słowem, wspierał w trudnych chwilach, a jak trzeba było, pomagał finansowo. Był wspaniałym nauczycielem, katechetą, niezwykłym człowiekiem.  

Pamiętam mądre kazania Księdza i Jego piękny śpiew. Na coroczne jasełka organizowane w Ośrodku zapraszał nie tylko uczniów, rodziców, ale i władze miasta, województwa oraz parlamentarzystów. Spotkania wigilijne to chwile, przeżycia, których nigdy nie zapomnimy.  

Dzięki Jego staraniom w Ośrodku gościł ks. arcybiskup Henryk Muszyński, który podziwiał naszą pracę na rzecz dzieci niewidomych. Ksiądz Benon często powtarzał, że ks. arcybiskup to też nasz przyjaciel. Przekonałem się o tym wkrótce. Pamiętam bowiem, jak z okazji jubileuszu 130-lecia Ośrodka, ks. arcybiskup, mimo choroby, przybył do parafi św. Piotra i Pawła, aby celebrować Mszę Św.  

Ks. Benon Kaczmarek to nie tylko wielki kapłan, duszpasterz, ale naprawdę wspaniały człowiek, mój Przyjaciel. Był radosny, z dużym poczuciem humoru. Kiedy zbliżała się wizytacja kuratoryjna ks. Benon zapewniał: Panie dyrektorze, będzie dobrze i opowiedział mi anegdotę. "Kiedy biskup przyjeżdża wizytować parafię, proboszcz cieszy się szczerze aż dwa razy. Pierwszy raz, gdy wita dostojnego gościa, drugi raz, kiedy ów kończy wizytację i wyjeżdża".  

Pamiętam sympatyczne spotkania w pokoju nauczycielskim, podczas których częstowani byliśmy przez ks. Benona chlebem własnego wypieku, dobrym smalcem i pyszną drożdżówką.  

Ks. Benon cieszył się z sukcesów ośrodka, ale zawsze mogłem na Niego liczyć w sytuacjach trudnych, nawet wtedy, gdy telefon innych "przyjaciół " był głuchy. Byłem dumny z naszego duszpasterza, kiedy na mój wniosek Prezydent RP przyznał mu Krzyż Kawalerski, ówczesny wojewoda Romuald Kosieniak nie wahał się jechać do Domu Księży Seniorów w Gnieźnie, by tam dokonać uroczyście aktu dekoracji. Lubiłem nasze wspólne spotkania w Gnieźnie i długie Polaków mądre rozmowy. Na kolejne spotkanie umówiliśmy się w połowie grudnia. Podczas pamiętnej rozmowy 19 listopada ks. Benon przypomniał mi, abym pamiętał o spotkaniu z ks. arcybiskupem H. Muszyńskim, gdy będę w Gnieźnie.  

23.11. odebrałem telefon od córki, która przekazała mi smutną wiadomość: "Tato, twój Przyjaciel ks. Benon nie żyje".  

Miałem dużo szczęścia, że na drodze mojego życia spotkałem wspaniałego księdza, nauczyciela, mojego Przyjaciela ks. kanonika     Benona Kaczmarka, który na zawsze pozostanie w moim sercu.

Wiedza i Myśl grudzień 2012