Biografia prasowa  

 

Wanda Krzemińska  

Dziennikarka "Polityki"  

Członek kolegium redakcyjnego "Pochodni"

 

           

Z żałobnej karty  

Józef Szczurek  

 Jeszcze na początku maja brała udział w zebraniu kolegium redakcyjnego. Była jak zawsze aktywna, uśmiechnięta i tylko trochę, jak zwykle, niespokojna, niepokojem człowieka myślącego, zatroskanego o dziś i jutro ludzi bliskich sobie i dalszych. Po swojemu, z wielką życzliwością, interesowała się planami redakcji i sprawami osobistymi jej pracowników. Nikt  nie przeczuwał, że widzimy ją po raz ostatni.   

Dr Wanda Krzemińska znana jest naszym Czytelnikom jako  autorka wspaniałych artykułów, poświęconych problemom współczesnej rodziny, wychowaniu dzieci, narodowym tradycjom. Przepojone wielką wrażliwością społeczną i napisane piękną polszczyzną, publikacje te cieszyły się wielkim zainteresowaniem i poczytnością. Żywy oddźwięk wywołał wśród niewidomych cykl artykułów Wandy Krzemińskiej o formach dziennikarskich, zawierający cenne wskazówki, o czym i jak pisać. Takich wiadomości nasi korespondenci domagali się od dawna. Ostatni jej  artykuł ukazał się w „Pochodni” w czerwcu bieżącego roku. Mówi o tym, jak bardzo potrzebna jest dzieciom miłość  dorosłych w ich życiu. Nie zastąpią jej nawet najdroższe zabawki.   

 Wanda Krzemińska była dziennikarką. Przez całe swoje zawodowe życie pracowała w warszawskiej prasie, służąc społeczeństwu piórem i sercem. Jest także autorką kilku bardzo wartościowych książek. Główny ich nurt treściowy to problemy rodziny, współżycie między ludźmi, wychowanie młodego pokolenia, a więc sprawy dla bytu narodowego najważniejsze.   

Jej książki mają głęboką podbudowę psychologiczną. Dwie z nich: „O kobiecie dwanaście rozdziałów” oraz „Starość rośnie wraz z nami” nagrane są na kasetach magnetofonowych w Zakładzie Wydawnictw i Nagrań. Czytelnicy, którzy z tymi publikacjami się zapoznali, wydają o nich najlepsze opinie.   

Aż do ostatnich dni Wanda Krzemińska była działaczką duszpasterstwa młodych przy kościele św. Aleksandra na pl. Trzech Krzyży w Warszawie. Mawiała czasem, iż „w Polsce jest dużo wierzących, ale mało chrześcijan - w niedzielę msza w kościele, czasem spowiedź i komunia, prawie zawsze w razie potrzeby frazeologia religijna, zwłaszcza na użytek innych, ale jakże trudno przychodzi nam stosować w praktyce podstawową zasadę chrześcijaństwa: kochaj bliźniego”. Na ten właśnie temat przez ostatnich kilka lat Wanda Krzemińska pisała książkę. Niestety, nie dane jej było dzieła tego dokończyć.   

Z niewidomymi Wanda Krzemińska współpracowała przez ponad dwadzieścia lat. Wielu spośród nich pomagała osobiście w rozmaitych codziennych sprawach. W świetlicach związkowych na terenie Warszawy wygłaszała prelekcje na tematy z pogranicza pedagogiki i psychologii.   

Z „Pochodnią” na stałe związała się dziesięć lat temu. Jak już wspomniałem, była członkiem kolegium redakcyjnego, pomagała, radziła, o czym i jak pisać, a doświadczenia w tej dziedzinie miała ogromne.   

Aktywnie współpracowała również z działem Tyflologicznym Zarządu Głównego PZN i tam jej pióro i umiejętności były bardzo przydatne.   

Mając siedemdziesiąt lat,  w pełni twórczych sił, Wanda Krzemińska zginęła pod kołami samochodu na jednej z ulic Warszawy. Na Jej grobie na powązkowskim cmentarzu, wśród zieleni i kwiatów, był również wieniec z napisem: „Od przyjaciół z Polskiego Związku Niewidomych”. W ich sercach pamięć o dr Wandzie Krzemińskiej będzie żyła zawsze, a jej dążenia, wskazówki, pragnienia zawarte są w licznych artykułach w „Pochodni”. Będziemy do nich sięgać jak najczęściej.   

       Pochodnia  Lipiec 1985