„zawsze redaktor”
Edwinowi Kowalikowi- laureatowi konkursu festiwalowego w Bukareszcie Jadwiga Stańczak
Nie widziałeś gościnnego nieba nad Bukaresztem, ani radosnych twarzy swych kolegów z całego świata, ale słyszałeś szum skrzydeł białych gołębi i bicie tysięcy gorących, młodych serc. Ofiarowałeś Etiudę Rewolucyjną, melodię kraju, w którym powstał i rozkwitł twój talent - niewidomy Pianisto. Melodię kraju, w którym rośnie Nowa Huta, a socjalistyczna, podniesiona z ruin Stolica wystrzela pod niebo braterskim Pałacem Kultury. Powiadasz, że nie umiesz napisać artykułu politycznego. Czyż nie najlepszy artykuł popłynął spod Twoich palców tam, w stolicy bratniego kraju? Ofiarowałeś młodzieży świata polonezy i mazurki, których dźwięki brzmią w letnim zmierzchu nad Starówką i kołyszą do snu drzemiące na barwnej sztukaterii starych kamienic gołębie. Te gołębie, które na Twym brązowym medalu wyfruwają z dłoni dziewczyny i chłopca, aby objąć przyjaznym lotem glob ziemski. Pochodnia październik 1953 |