„zawsze redaktor”
Głos w sprawie drzewa, żeby nie uschło Antoni Szczuciński
Z dużym zainteresowaniem przeczytałem artykuł kol. J. Szczurka w kwietniowej "Pochodni". Wyrażona w nim troska o dobrą pamięć o tych, którym Związek coś ma do zawdzięczenia, to nie tylko zwykła obrzędowość, ale siła tradycji i mądrość wynikająca z szacunku dla historii. Niezbyt mądry to naród, który nie zna i nie szanuje własnej historii. Nasz Związek stanowi dla nas, zrzeszonych, okazję do stworzenia zwartej społeczności, takiego niewidomego lub słabo widzącego narodu wraz z naszymi widzącymi przyjaciółmi. Historia najwyraźniej "krzyżami się mierzy". Krzyżami, pomnikami, czyli hołdem dla tych, którzy zapisali się na kartach historii naszego Związku. Byli autorami i współtwórcami jego sławy i siły. Doczekaliśmy takich czasów, w których o postaciach i faktach historycznych można mówić swobodnie. Mało kto pamięta, że w marcu 2002. roku minęła 15. rocznica śmierci prezesa Włodzimierza Kopydłowskiego. Nie wiem, czy w materiałach, o których wspomina Józef Szczurek, będących jeszcze w maszynopisie - jest materiał dotyczący Ś. P. Włodzimierza Kopydłowskiego. Przed 7 laty nie ukazał się w "Pochodni" artykuł związany z byłym prezesem Związku. Mam nadzieję, że ten się ukaże. Wtedy sprawa rozbijała się o zdewastowany grobowiec prezesa. Dyplomatycznie sprawa została przemilczana. Przypomnę jedynie, że Włodzimierz Kopydłowski był z zawodu radcą prawnym, pierwszym dyrektorem generalnym Związku, a później jego prezesem. Jako wybitny działacz związkowy i spółdzielczy, dokonał bardzo trudnego dzieła jak na czasy, w których przyszło mu działać. Po raz pierwszy w historii połączył dwa twory organizacyjne, działające w środowisku niewidomych - Polski Związek Niewidomych i Centralny Związek Spółdzielni Niewidomych, stając na czele Związku i Rady CZSN. Ta unia personalna zaowocowała znormalnieniem współpracy na szczeblu okręg i spółdzielnia na terenie działania okręgu. Do Jego tak zwanych śladów działania niewątpliwie zaliczyć należy Ośrodek Mieszkalno - Tehabilitacyjny PZN na Nagórkach w Olsztynie. Mimo wielu wysiłków i zawirowań, zmierzających do pozbawienia Związku tego obiektu, obiekt jest nasz i moim zdaniem powinien nosić imię tego, który stał się jego siłą sprawczą. Pochodnia czerwiec 2003
W 2008 roku, uchwałą Zarządu Głównego PZN ustanowiony został Konkurs im. Włodzimierza Kopydłowskiego. Tytuł „Człowieka Roku” nadawany jest zasłużonym działaczom PZN każdego roku. Wyróżnieni honorowym tytułem otrzymują rŃwnież statuetkę Włodzimierza Kopydłowskiego. /Fragment Biuletynu Informacyjnego Pochodni z października 2013 roku/
|