Wspaniała wycieczka  

   Krystyna Krzemkowska  

 

Kraków Nowa Huta,  Wieliczka  

 Tę piękną wycieczkę zorganizowała nasza  szkoła  z Bydgoszczy.

Pierwszą wizytę w Krakowie złożyliśmy naszym kolegom     z Państwowej Szkoły Specjalnej. Spotkaliśmy się tu  z niezmiernie miłym i życzliwym przyjęciem pracowników             i wychowanków zakładu. Wytworzyła się zaraz wśród nas serdeczna atmosfera, która przekształciła się wkrótce   w przyjaźń. Koleżanki i  Koledzy  z krakowskiej szkoły zapoznali nas ze swoim życiem, nauką i pracą społeczną. Dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy, a zdobyte w ten sposób doświadczenia i wiedzę postaramy się wykorzystać w swej pracy szkolnej.  

Z krakowskiej szkoły wynieśliśmy jak najlepsze wrażenia    i wiele miłych wspomnień. Uderzyła nas panująca wśród wychowanków krakowskiej szkoły wielka uprzejmość  i koleżeńskość w odnoszeniu się do innych. Pod tym względem tutejszy zakład może stać się wzorem dla innych placówek.  

Ze szkoły udaliśmy się do miasta. Kraków to druga z kolei po Gnieźnie historyczna stolica państwa polskiego. Jest to pełne zieleni, piękne i czyste miasto wojewódzkie, przez które przepływa królowa rzek polskich- Wisła. Kraków posiada wiele cennych, pięknych zabytków, które doskonale odzwierciedlają przeszłość narodu polskiego. Szczególnego uroku dodają miastu Planty, biegnące w miejscu dawnych murów obronnych. Są to długie, cieniste aleje, wysadzane drzewami.  

Pierwszym oglądanym przez nas zabytkiem był Dzwon Zygmuntowski, odlany w roku 1520, umieszczony w Katedrze Wawelskiej, posiadającej osiemnaście kaplic, w których spoczywają królowie polscy, panujący przed Zygmuntem Starym. Oglądaliśmy ich grobowce, ozdobione wspaniałymi rzeźbami, które wiernie oddają ich podobizny. Dopiero Zygmunt Stary zbudował katedralne podziemia, w których spoczywają późniejsi królowie. W osobnej krypcie leżą nasi najwięksi poeci- Adam Mickiewicz i Juliusz Słowacki. Oprócz królów  i wieszczów spoczywa tu jeszcze bohater narodu polskiego,  wielki patriota i obrońca ludu- Tadeusz Kościuszko.  

Po zwiedzeniu Krakowa udaliśmy się pociągiem do Wieliczki, by zwiedzić słynne, prastare kopalnie soli. Większość prac, związana z wydobyciem soli, jest tu zmechanizowana, co w znacznym stopniu ułatwia pracę górników. Na przykład przed wojną wywożono sól końmi,  które obecnie zastąpione są kolejką. Jedynie   w najdalszych, niedostępnych zakątkach kopalni, gdzie na razie nie dociera kolejka, używane są jeszcze konie, których tu pracuje dwanaście. W Wieliczce wydobywa się cztery gatunki  soli na głębokości trzystu metrów. Istnieje tu  osiem pokładów soli.  

 Zaraz po przybyciu do kopalni zjechaliśmy windą sześćdziesiąt trzy metry pod ziemię. Tu rozpoczyna się trasa przeznaczona do zwiedzania. Wędrówka po kopalni trwała półtorej godziny. Najpierw oglądaliśmy kaplice św. Antoniego i św. Kingi. W zachwyt wprawiły nas przepięknie wykonane arcydzieła rzeźby i postacie świętych, wykute w soli. Następnie jeszcze zatrzymaliśmy się w grocie Świerczewskiego i Staszica.   

 Niemal wszystko, co nas otaczało, było wykonane  z kryształów soli. W grocie tej znajdują się dwa jeziora, które stanowią bardzo mocno nasycony roztwór soli. Wytworzyły się one zupełnie naturalnie przez rozpuszczanie się soli w wodzie. Jeziora mają ponad metr głębokości i trzydzieści cztery metry długości.  

Dalej wędrowaliśmy przez ciemne, długie korytarze, aż znaleźliśmy się na głębokości stu trzydziestu pięciu metrów, czyli na trzecim pokładzie. Stąd wydostaliśmy się windą na powierzchnię. Po zwiedzeniu Wieliczki wróciliśmy do Krakowa.    

 Jednym z najciekawszych zabytków miasta, które zwiedziliśmy następnego dnia, była katedra Mariacka, wyróżniająca się spośród pięćdziesięciu innych   świątyń krakowskich pięknem i rozmiarami. Szczególnie piękny jest główny ołtarz, wspaniale wyrzeźbiony przez  wielkiego artystę- Wita Stwosza. Ołtarz ten należy do największych arcydzieł sztuki na świecie.  

U wrót kościoła usłyszeliśmy z bliska czarowny, znany nam z radia hejnał z Wieży Mariackiej. Po środku Rynku Krakowskiego znajduje się płyta kamienna, na której przed laty wielki wódz- Tadeusz Kościuszko składał przysięgę narodowi polskiemu. Niedaleko od niej znajdują się budowane   w starożytnym stylu Sukiennice. Są to podziemia, wypełnione straganami. Od dawna koncentrował się tu handel krakowski. I teraz Sukiennice nie straciły swego pierwotnego znaczenia. Jest tu zawsze tłumnie i gwarno. W licznych stoiskach można kupić w wielkim wyborze artykuły ludowego rękodzieła. Chodząc po Krakowie spotykamy takie nazwy ulic, jak na przykład Szewska, świadczące o tym, że na tej właśnie ulicy skupiał się dany cech.  

Najciekawszym zabytkiem Krakowa jest wznoszący się na wzgórzu Wawel- zamek obronny, zbudowany w stylu gotycko- renesansowym, dawna siedziba królów polskich. Mimo wielu pożarów i rabunków, jakie zamek ten przetrwał, zwłaszcza podczas najazdów szwedzkich, budowle jego, obszerny dziedziniec i piękne krużganki należą do najpiękniejszych      w Europie.  

Zamek na Wawelu to muzeum narodowe- bogato urządzone wnętrza sal dokładnie obrazują świetną przeszłość Polski. Zwiedzaliśmy tu salę turniejową, senatorską, poselską, rycerską, a także pokoje królewskie. Ściany pokryte są gobelinami wykonanymi ze zdobycznych namiotów, na których widnieją, misternie wykonane przez największych mistrzów Europy, obrazy przedstawiające rozgrywające się bitwy. W salach tych spotykamy starodawne, pięknie rzeźbione skrzynie, wspaniałe fotele, artystycznie wykonane gdańskie szafy oraz zbroje rycerskie, miecze, kopie, kolczugi, hełmy, tarcze.  

Tuż nad Wisłą wznosi się legendarna Smocza Jama, którą według legendy przed wiekami zamieszkiwał smok.  

Codziennie słysząc w radio coraz to nowe wiadomości  o szybkiej budowie Nowej Huty, postanowiliśmy osobiście zwiedzić teren budowy. Udaliśmy się więc z Krakowa tramwajem, by tu zapoznać się z budową pierwszego w Polsce, nowoczesnego miasta robotniczego Nowa Huta. Powstaje ono na terenie dawnego majątku ziemskiego na obszarze czterystu pięćdziesięciu hektarów. Nowa Huta posiada obecnie trzydzieści tysięcy mieszkańców, a pod koniec Planu 6-letniego będzie tu mieszkać sto tysięcy osób.  

Cała Nowa Huta dzieli się na trzy dzielnice, oznaczone literami A, B i C. W każdej dzielnicy jest pięćdziesiąt bloków. Blok składa się z kilku domów i zieleńca pełnego kwiatów i drzew. Nowa Huta to miasto świeżego powietrza. Na krańcach znajdują się małe, parterowe domki, a ku środkowi coraz większe, tak, że w śródmieściu znajdują się domy trzy- czteropiętrowe. Obecnie prace trwają przy budowie śródmieścia. Budowa jego posuwa się w rekordowym tempie. Jak grzyby po deszczu rosną domy mieszkalne i placówki kulturalne. Nic dziwnego- robotnicy, na których patrzy cała Polska, nie szczędzą wysiłku, aby Nową Hutę oddać jak najprędzej do użytku, bo ona to przecież stanie się chlubą narodu i będzie produkowała tyle stali, ile wszystkie polskie huty razem.  

Trzeciego dnia zwiedziliśmy Ojców, oddalony od Krakowa  o dwadzieścia osiem kilometrów. Jest to miejscowość położona w dolinie górskiej nad Prądnikiem. Posiada niezwykle urozmaicony krajobraz, a szczególnego uroku dodaje jej bujna roślinność. Spotykamy tu liczne groty, wymyte przez wodę  w skałach wapiennych. Najpiękniejszą z nich jest Grota Łokietka, nazwana tak, ponieważ tu właśnie ukrywał się przed prześladowaniami król Władysław Łokietek.  

Zwiedziliśmy również salę rycerską, w której okoliczni chłopi składali przysięgę Łokietkowi, że go nie zdradzą. Następnie zwiedziliśmy kuchnię i sypialnię królewską  z kamiennym łożem. Ojców został wybudowany przez Kazimierza Wielkiego, jako schronienie przed wrogami dla jego ojca- Władysława Łokietka. Stąd powstała nazwa "Ojców", która początkowo brzmiała: "Ojciec na skale". W Ojcowie znajdują się także ruiny zamku obronnego, a w jego ocalałej baszcie mieści się muzeum Ojcowa.  

Oglądaliśmy tu dawne narzędzia miejscowej  ludności , olbrzymich rozmiarów zęby mamuta, misternie wykonane kafle. Niedaleko od Groty Łokietka, znajdującej się na wysokości czterystu czterdziestu metrów, wznosi się najwyższy szczyt Ojcowa- Chełmowa Góra, mająca czterysta siedemdziesiąt dwa metry wysokości.  

Zadowoleni opuszczamy Ojców, zjeżdżając wielkim autobusem serpentyną do Krakowa. Po powrocie do miasta odwiedziliśmy jeszcze krakowską Spółdzielnię Niewidomych. Pracownicy przyjęli nas serdecznie, a prezes- Władysław Poleski oprowadził nas po zakładach. Najciekawsze było zwiedzanie działu metalowego, gdzie produkowane są gwoździe  i pineski. Miłą niespodziankę sprawiło nam spotkanie z naszymi kolegami ze szkoły: Włodkówną, Drozdem i Czerwińskim, którzy tu są dzielnymi pracownikami.  

Jako uzupełnienie naszych lekcji materiałoznawstwa surowców szczotkarskich mieliśmy możność poznania wielu nowych gatunków. Serdecznie żegnani, opuściliśmy spółdzielnię, a za kilka godzin i Kraków, i powróciliśmy do  

Bydgoszczy.

Pochodnia wrzesień 1953