Rozmowa z niewidomym socjologiem

 JERZYM ŁĄCZNYM,

 współpracownikiem "Radia Merkury Poznań"

 

 Kiedy można Pana usłyszeć na antenie radiowej?

- W każdy czwartek o 17.15 i w niedzielę o 7.30. Audycja, którą prowadzę, nosi tytuł "Sygnały świata Poznań - Wielkopolska". Pierwszy człon tytułu znany jest niewidomym w całym kraju z warszawskiego programu, przygotowywanego przez Magdalenę Maciejewską i Wiesławę Zychowicz dla "Radia Bis". Zapożyczyłem właśnie po to, by słuchacze wiedzieli, że ten program jest kierowany do inwalidów wzroku.

D Tematem poznańskich "Sygnałów świata" są więc sprawy niewidomych z terenu Wielkopolski?

- Można tak powiedzieć, nie zajmuję się jednak wyłącznie problemami ludzi zamieszkałych na terenie tego regionu. Właściwie nie ma tematu, którego nie chciałbym poruszyć na antenie. Między innymi rozmawiałem o życiu intymnym inwalidów wzroku z seksuologiem, dr Marią Beisert. Dzięki moim programom słuchacze poznają problemy niewidomych.

D Czy bierze Pan udział w innych audycjach nadawanych przez "Radio Merkury"?

- Tak, jestem reporterem, nie prowadzę jednak emisji na żywo. Wynika to z założeń programowych mojej rozgłośni. W pracy reporterskiej przygotowywałem audycje nie związane ze środowiskiem, choćby informacje z dziedziny kultury czy relacje z moich wakacyjnych wycieczek w góry.

D Proszę powiedzieć o technicznych szczegółach swojej pracy. Czy ktoś Panu pomaga?

- Materiały i pomysły na audycje są przede wszystkim moje. Mam dobre rozeznanie w potrzebach i zagadnienia dotyczących niewidomych , gdyż pracuję także na stanowisku socjologa w Poradni Rehabilitacyjnej Niewidomych i Słabowidzących w Poznaniu. Ułatwia mi to redagowanie programów, bowiem moi "pacjenci" sami dostarczają tematów. Piszą też listy lub telefonują. Czasem dowiem się o czymś z prasy.

D Czy ludzie nie próbują "przemycić" do radia informacji, które ich zdaniem są ważne?

- Nie przypominam sobie takich sytuacji. Jadę w teren z konkretnym zamiarem realizowania określonego reportażu. To ja stawiam pytania, ja kreuję wypowiedź. Mam ograniczony czas nadawania, dlatego wybieram rzeczy naprawdę istotne z punktu widzenia koncepcji programu. Audycja radiowa powinna mieć swoje tempo, początek i interesującą pointę. Nie unikam spraw drażliwych, ale pamiętam, że trzeba o nich mówić z dużą odpowiedzialnością. Słuchają nas przecież nie tylko niepełnosprawni. Antagonizmy w naszym środowisku są bardzo źle odbierane przez ogół społeczeństwa. Nieostrożne, publiczne rozstrząsanie konfliktów może nam przynieść więcej szkody niż pożytku.

D Zatem, przystępując do nagrania, ma Pan już ogólny plan? Jest to jedna z zalet dobrego dziennikarza. Jakie inne umiejętności musi posiadać kandydat do tego zawodu?

- Powinien łatwo nawiązywać kontakty z ludźmi, umieć dobrze zaprezentować się rozmówcy. Jeśli jest niewidomy, powinien być sprawny, zrehabilitowany, poruszać się samodzielnie i znać brajla. Dziennikarstwo wymaga pewnej pomysłowości i przebojowości. Nie należy jednak być bezczelnym, ale też nie można szybko się zniechęcać. Nie każdy rozmówca zwierza się od razu, czasem dobrze wykazać nieco cierpliwości. Radio to wiel-ka zabawa, dająca niesamowitą satysfakcję i możliwość bliższego poznania wielu popularnych osób. Otwiera drzwi nie tylko do ich gabinetów, ale także do mieszkań prywatnych. Reporter musi mieć inicjatywę. Nie może czekać, aż inni podpowiedzą mu pomysł.

D Po przeczytaniu Pana wypowiedzi znajdzie się być może ktoś, kto zechce porozmawiać z Panem, zaproponować ciekawy materiał na reportaż. Jak mógłby się z Panem skontaktować?

- Może zadzwonić do mnie do "Radia Merkury", tel. 699-351, wewn. 120 do 129. Jeśli pozostawi wiadomość, że chce się ze mną spotkać, chętnie go przyjmę. Może także napisać list pod adresem: Radio Merkury, ul. Berwińskiego 5, 60-765 Poznań. Chciałbym, aby poznańskie "Sygnały świata" były tworzone przez niewidomych i słabowidzących. O ile mają oni coś interesującego do powiedzenia, chętnie z takich propozycji skorzystam.

D Dziękuję za rozmowę i życzę wielu sukcesów w tej fascynującej i pożytecznej pracy.

 

Rozmawiała: WIKTORIA WIERZBIŃSKA

Pochodnia grudzień 1995