Marianna Wysocka  

Urządzenia techniczne ułatwiające niewidomym pracę i wypoczynek odgrywają w naszym życiu ogromnie ważną rolę,  należy więc im poświęcić więcej uwagi.  Przez dziesiątki lat byłam pracownikiem biurowym, a jednocześnie należałam do grona działaczy społecznych i nadal jestem aktywną gospodynią domową, więc w sprawach sprzętu  wspomagającego mam sporo doświadczeń. Zacznijmy od zagadnień kulturalno-oświatowych.  

Dawniej  mieliśmy rozmaite gry  przystosowane do użytku niewidomych,  na przykład - domino,  "człowieku nie irytuj się", szachy, warcaby,  które w świetlicy umilały nam czas. Można było przy nich porozmawiać i równocześnie mieć satysfakcję, że się na przykład wygrało.  Teraz wszystko to gdzieś przepadło, są tylko karty, ale ta zabawa nie każdemu odpowiada.  

 Gdzie podziały się te drobiazgi sprzed lat, które tak   ułatwiały nam działalność rozrywkową i zbliżały ludzi do siebie?  Na darmo ich szukać w sklepach lub magazynach okręgów PZN. Z moich osobistych doświadczeń wynika, że jeśli się spotka dwu niewidomych, na przykład przy telewizorze, to chcieliby jeszcze zagrać w "Chińczyka" czy warcaby. Warto więc wrócić do produkcji tych gier. Nie wymagałoby to większych pieniędzy, a możliwości kulturalnego spędzenia czasu wzrosłyby niepomiernie , nie mówiąc już o tym, że  na pewno kieliszki mniej by krążyły.

 Wśród tych drobiazgów znajdowała się między innymi,  karta z plastiku z sześcioma wypukłymi punktami służąca do nauki tańca,    ale ona pomagała także w nauce pisma Braille.a. Gdy się niewidomemu pokazało taką kartę i powiedziało, że tu jest na przykład punkt pierwszy, a tu drugi - to on dopiero na takiej dużej wyraźnej powierzchni mógł się zorientować o co w tej nauce chodzi i stwierdzał, że to nie jest trudne.    

 W minionych latach mieliśmy do dyspozycji przewody elektryczne z wmontowanymi zegarami.  Do dziś mam takie urządzenia i chętnie z nich korzystam.  Widzący sąsiedzi pożyczają ode mnie  te przewody, gdyż mogą sobie ustawić na przykład kuchnię, wyjść z domu , a w odpowiednim czasie zegar zakończy gotowanie i nic się nie przypali. Od długiego czasu zbieram takie  ciekawostki techniczne  i oddają mi one nieocenioną pomoc nie tylko w kuchni. Teraz o tym wszystkim można tylko pomarzyć. Uważam, że w każdym okręgu PZN powinien być sklepik, gdzie to wszystko można byłoby kupić, bo przecież na rynku na pewno  nadal są one dostępne, ale niełatwo je znaleźć. można co prawda nabyć bez trudu maszyny elektryczne, ale nie są one dostosowane do potrzeb niewidomych.