Przyszłość wyrasta z przeszłości

 

   Współpracując z redaktorem Józefem Szczurkiem przy redagowaniu niniejszego tomu,  odświeżyłem sobie w pamięci przebieg   kilkudniowej narady  w Jachrance w 1996 roku. Przypomniałem sobie rozmaite poruszane tam sprawy, ale przede wszystkim ludzi, którzy uczestniczyli w tym spotkaniu.

 Pierwsza  refleksja, jaka mi się nasuwa to taka że spośród  prawie czterdziestu  uczestników   konferencji, dziesięć   osób już nie żyje. Stało się to na przestrzeni  zaledwie jedenastu lat. Ludzie Ci odeszli i bezpowrotnie zabrali ze sobą wielką wiedzę o najrozmaitszych sprawach niewidomych i słabo widzących, tak bardzo przybliżającą sytuację   i  oddającą klimat tamtych zróżnicowanych wydarzeń i  czasów. Na szczęście cząstką tej wiedzy zdążyli się podzielić,  a ich wspomnienia udało się utrwalić poprzez niniejszą   publikację.   

  Z tego faktu powinniśmy wyciągnąć wniosek,  że trzeba nam pilnie, bardzo pilnie,  znaleźć sposób na pozyskanie i utrwalenie  wspomnień, wiedzy,  którą możemy się jeszcze dzisiaj dzielić. Za kolejnych dziesięć lat będzie nas znowu znacznie mniej. Treści, które  udaje się utrwalić w dzisiejszym wydawnictwie, a także to co powinniśmy starać się  zachować, w przyszłości  będzie miało,  jak myślę,  ogromne znaczenie.  

 We wszystkich tych wspomnieniach,  obok faktów oraz   charakterystyki czasów,  znajduje się wielki ładunek emocjonalny. W wypowiedziach wyczuwa się ogromne zaangażowanie, troskę mniej może o siebie, natomiast  bardziej o innych, o całe   środowisko. W dobie wielkich przekształceń społecznych,  w świadomości współczesnych, a chyba i przyszłych pokoleń,  taka wiedza to może nie tylko sama  wiedza, lecz  także  piękny wzór, a  nawet powód do głębszych przemyśleń.  

 Druga refleksja przekonuje, że wiele wniosków wypracowanych w czasie spotkania w Jachrance nic  albo bardzo niewiele straciło na aktualności. Z  różnych powodów,  niestety tylko niewielką  część propozycji wtedy zgłaszanych udało się zrealizować. Myślę, że,  oczywiście po pewnej aktualizacji,  można i warto podjąć trud znalezienia sposobów i pieniędzy, aby nadać im materialne i społeczne kształty.  Taka praca stałaby się świadectwem nie tylko dokonań naszych poprzedników, ale także dowodem na historyczne myślenie współczesnych, którzy tworząc dzisiejszą rzeczywistość i  myśląc o tym co przyniosą lata , które nadejdą,  rozumieją, że budowanie przyszłości bez zakorzenienia jej  w tym co minęło, jest budowlą bardzo  kruchą.  

 Na koniec chciałbym wyrazić gorące podziękowania wszystkim, którzy przyczynili się    do tego,  że kolejny numer "Przeglądu Tyflologicznego" może się  ukazać. Wdzięczny jestem, że numer ten poświęcony jest właśnie historii. Dziękuję decydentom, a także  osobom wymienianym i nie wymienianym   na kartach publikacji, gdyż  dzięki nim może się ona ukazać.  

 Szczególne podziękowania kieruję pod adresem red. Józefa Szczurka.  Wiem na pewno, że nikt inny, nie zrobiłby tego tak kompetentnie, rzetelnie i z takim dziennikarskim kunsztem.

Józef Mendruń