„zawsze redaktor”
Tabliczki i komputery
Andrzej Kaszta Przypadł mi zaszczyt rozpoczęcia dyskusji na bardzo istotny temat: rola nauki i techniki w życiu i pracy niewidomych oraz działalność PZN w tej dziedzinie. Chciałbym zatem zwrócić uwagę na kilka zagadnień, które określają tę, jakże ważną sferę naszego życia, potrzeb i oczekiwań. Najwcześniejszym i najbardziej podstawowym sprzętem rehabilitacyjnym, którym niewidomy, począwszy od czasów wspólnoty pierwotnej się posługiwał, był zwykły kij, który w procesie historycznym ciągle się przekształcał i na obecnym etapie osiągnął formę laski składanej, a nawet - elektronowej, ale od prostego kija wszystko się zaczęło. Potem doszedł jeszcze przyjaciel człowieka - pies- z biegiem czasu coraz umiejętniej tresowany . Jego rola w poruszaniu się niewidomych stale rosła. Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że epokowym wydarzeniem w życiu niewidomych było wynalezienie pisma Braillea. Otworzyło ono ludziom nie mającym wzroku dostęp do wiedzy, informacji, kultury i pracy. To była pierwsza rewolucja. Całkowicie zmienił się społeczny status niewidomego. Dzięki temu w XIX wieku mogło powstać szkolnictwo dla niewidomych. Drugą rewolucją stało się udostępnienie niewidomym komputerów osobistych. Przypada to na lata 70. i 80. W Polsce, właśnie teraz w pełni przeżywamy rozwój komputeryzacji. Wszystkie szkoły dla niewidomych i słabo widzących dzieci mają komputery i ich ilość stale wzrasta. Nie tylko młodzież, ale i dorosłych uczymy posługiwania się sprzętem elektronicznym, bo dodać trzeba, że z każdym rokiem pojawiają się nowe urządzenia współpracujące z komputerem. Szacujemy , że sprzętem elektronicznym w Polsce posługuje się już około tysiąca inwalidów wzroku. Od początku istnienia Związku, każda ekipa kierująca , starała się, z lepszym czy gorszym rezultatem, organizować i udostępniać niewidomym sprzęt rehabilitacyjny. Oczywiście zależało to od pieniędzy, jakimi w danym czasie dysponował PZN i taka sytuacja jest zresztą i dziś. Rodzaj sprzętu ulegał modyfikacjom w związku z postępem technicznym, jaki nieustannie się dokonuje. Początkowo były to przedmioty najbardziej podstawowe - biała laska, tabliczka, później pojawiły się maszyny do pisania, magnetofony. Polska nigdy nie produkowała brajlowskich maszyn, więc importowaliśmy je , najpierw z NRD - "Pichty", a następnie ze Stanów Zjednoczonych - "Perkinsy". Ostatnio brajlowskie maszyny zaczęli produkować nasi sąsiedzi - Czesi i Słowacy. Osobnym nurtem, o którym dzisiaj tylko wspomnę, jest realizowana w spółdzielniach myśl techniczna, polegająca na dostosowywaniu różnego rodzaju urządzeń produkcyjnych do potrzeb niewidomych. Bez nich wiele czynności i procesów produkcyjnych nie byłoby możliwe. Zwykle wiązało się to z zamaskowaniem części wirujących maszyn, zastosowanie jakichś sygnałów akustycznych czy specjalnych pokręteł. I tutaj piony techniczne w naszych spółdzielniach mogą się poszczycić dużymi osiągnięciami, zwłaszcza w tych zakładach, które miały złożoną produkcję wynikającą ze współpracy przemysłem państwowym. Staramy się dzielić sprzęt rehabilitacyjny na pomagający osobom całkowicie niewidomym i sprzęt dla osób słabo widzących. Pojawiły się duże możliwości w wyborze urządzeń optycznych. Skrzyżowanie optyki z elektroniką daje rezultaty wprost zadziwiające. Są na przykład aparaty , które można nosić w teczce - kamera przypomina mysz komputerową i można uzyskać odczyt liter wielkości od pięciu do ośmiu centymetrów. Problemem jest natomiast cena urządzeń. Niestety, zawsze stoimy przed barierą finansową. Polityka dotycząca zaopatrzenia w sprzęt rehabilitacyjny, prowadzona przez kierownictwo PZN, polega na preferowaniu - i tak są konstruowane regulaminy - osób zupełnie niewidomych z dodatkowym kalectwem. Na kolejnym miejscu są całkowicie niewidomi , a dopiero później - osoby słabo widzące. Staramy się również, niestety jak dotychczas bez powodzenia, aby została usankcjonowana lista sprzętu rehabilitacyjnego podstawowego i pomocniczego. Miałaby ona istotne znaczenie przy stosowaniu ulg przez urzędy skarbowe oraz również przy ubieganiu się o obniżony podatek VAT-owski. Istotną pomocą o charakterze rehabilitacyjnym dla znacznej grupy niewidomych są psy przewodniki. Zapewne większość z nas pamięta, że do końca lat 80., mocą decyzji Ministra Spraw Wewnętrznych, psy do użytku dla niewidomych przygotowywane były w Ośrodku Tresury w Sułkowicach pod Warszawą. Ale to się skończyło. Związek został z tym problemem sam. Podejmowaliśmy starania o uruchomienie własnego ośrodka tresury, mieliśmy literaturę pomocniczą, chcieli nam służyć pomocą Anglicy i Francuzi, ale ostatecznie do tego nie doszło. Natomiast obecnie w pozyskujemy psy w dwóch ośrodków prywatnych - w Łodzi i Mławie. Zresztą z różnych względów zapotrzebowanie na psy nie jest tak duże, jak mogłoby się to wydawać. Szacujemy, że zapotrzebowanie w skali roku wynosi w granicach dwudziestu- trzydziestu psów. Warto jeszcze przypomnieć, że aktualnie, środki finansowe na opracowywanie jakichś programów oraz na zakup sprzętu rehabilitacyjnego, Związek otrzymuje z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Okręgi mają na te cele wydzielone środki i dokonywany jest zakup przez niewidomych . Coraz mniejszy udział w finansowaniu tego sprzętu ma Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej. Wszystko to przechodzi do PFRON. Zróbmy teraz niewielki krok w przeszłość i przypomnijmy, że w latach 70. oddział ówczesnego zakładu wydawniczego PZN, mieszczący się wówczas w Łodzi, uruchomił produkcję drobnego sprzętu rehabilitacyjnego, co pozwoliło na zaspokojenie potrzeb w tej dziedzinie w skali całego kraju. W latach minionych Związek w zaopatrzeniu niewidomych w sprzęt rehabilitacyjny miał duże osiągnięcia. Odczułem to na własnym przykładzie, gdyż otrzymałem najpierw magnetofon szpulowy, potem kasetowy, a następnie dyktafon i inne bardzo dla mnie cenne oprzyrządowania. Centralne rozdzielnictwo w wielu wypadkach sprzyjało działalności PZN. Istniał podział na strefę rublową i dewizową . Można było pewne rzeczy zaplanować w miarę precyzyjnie. Trzeba powiedzieć z przykrością, że w tej chwili większych osiągnięć jeśli chodzi o produkcję sprzętu nie mamy. Z tym większą ochotą chcę poinformować, że z inicjatywy i przy dużym wkładzie pracy Związku, prowadzona jest działalność związana z drukiem plastycznych map dla niewidomych. Tu nam trochę pokrzyżowała plany sytuacja polityczna, bo już mapy były wydrukowane , ale okazało się, że niektóre państwa, które znajdowały się na nich - przestały istnieć. Trzeba więc ten proces rozpoczynać od nowa i mapy modyfikować. Warto przy tej okazji powiedzieć, że dyr Józef Mendruń otrzymał nagrodę resortową Ministra Budownictwa i Gospodarki Przestrzennej za bardzo aktywną pracę nad dostosowaniem map dla niewidomych. Zbliżając się do końca swej wypowiedzi, chciałbym wreszcie uwypuklić akcent optymistyczny. Polski Związek Niewidomych uruchomił wypożyczalnię sprzętu elektronicznego, głównie komputerów i urządzeń peryferyjnych oraz powiększalników telewizyjnych i lup elektronicznych. Na ten cel Związek w roku ubiegłym wydatkował kwotę 10 miliardów złotych/starych/. Specjalna komisja przydzieliła już w pierwszym rzucie sześćdziesięciu osobom sprzęt komputerowy oraz dwudziestu - powiększalniki. Mamy nadzieję, że tego rodzaju sprzęt będzie sukcesywnie wpływał do wypożyczalni komputerowej. Istotne jest to, że po odpowiednim czasie - 5, 7 lat, w zależności od rodzaju urządzeń, zejdą one ze stanu PZN i staną się własnością poszczególnych kolegów. W ostatnich latach dokonała się jeszcze jedna ważna zmiana. Przestało istnieć niedawne jeszcze pojęcie sprzętu rehabilitacyjnego, w odniesieniu do możliwości jego finansowania. Kiedyś niewidomi otrzymywali dopłaty do odkurzaczy, pralek czy lodówek, natomiast w tej chwili nie ma chętnych na takie dofinansowanie. Istnieje ono nadal w zakładach pracy chronionej, które zbudują własny fundusz rehabilitacyjny, jednak niezatrudnieni członkowie Związku nie mogą już liczyć przy zakupie sprzętu gospodarstwa domowego na dopłaty, gdyż nie jest on już kwalifikowany jako sprzęt rehabilitacyjny. Ci, co dają pieniądze na ten cel, wychodzą z założenia, że pralkę potrzebuje w takim samym stopniu matka niewidoma, jak i widząca, że jest to normalny sprzęt , który powinna mieć każda rodzina. Natomiast elementem rehabilitacyjnym jest ta część urządzenia , która sprawia, że niewidomy może posługiwać się tym sprzętem. Władze Związku współpracują z odpowiednimi organizacjami naukowymi i administracją państwową odpowiedzialną za normalizację. Celem tego współdziałania jest uruchomienie produkcji elementów montowanych w nowo wdrażanych wyrobach umożliwiających niewidomym sprawne posługiwanie się tym sprzętem. Zresztą możemy zauważyć, że wiele nowych wyrobów - radioodbiorników, magnetofonów, odkurzaczy- ma już pewne charakterystyczne elementy, ułatwiające nam obsługę urządzeń mechanicznych i elektrycznych. Kiedy oceniamy działalność dotyczącą zaopatrzenia w sprzęt rehabilitacyjny, nie można pominąć zasług mgr Adolfa Szyszki na tym polu. W kuluarowych dyskusjach słyszałem na ten temat wiele bardzo pochlebnych uwag. Pan Adolf zajmował się tą problematyką przez cały okres swej pracy w Zarządzie Głównym PZN czyli przez prawie czterdzieści lat. Jego olbrzymia wiedza i doświadczenia w tej mierze owocowały dla całego naszego środowiska bardzo dobrymi rezultatami. On sam mówi skromnie o sobie, że był tylko pracownikiem i dostawał za swą działalność pieniądze, ale jak wiadomo, można być urzędnikiem i brać pieniądze a pozytywnych efektów nie da się zauważyć. Korzystając więc z nadarzającej się okazji, pragnę w imieniu nas wszystkich złożyć panu Adolfowi serdeczne podziękowania za jego pracę i za to wszystko co przez tak długie lata zrobił dla dobra niewidomych.
|