Pielgrzym pokoju i pojednania

WŁADYSŁAW GOŁĄB

Dni 31 maja - 10 czerwca nazwano "wielkimi rekolekcjami narodowymi". Na czas ten jak gdyby wstrzymano oddech: ucichły spory, wygasła agresja, a na ludzkich twarzach częściej niż zwykle pojawiał się uśmiech. Bezpośrednio w tych rekolekcjach wzięło udział ponad 6 milionów Polaków.

Piąta pielgrzymka Jana Pawła II do ojczyzny skupiała się  wokół trzech wydarzeń: zakończenia 46. Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego we Wrocławiu, milenium śmierci św. Wojciecha w Gnieźnie i 600_lecia powołania Wydziału Teologicznego na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Na lotnisku wrocławskim 31 maja prezydent Aleksander Kwaśniewski, witając Ojca Świętego powiedział: "Bez Waszej Świątobliwości i Kościoła katolickiego w Polsce nie byłoby niepodległej i demokratycznej Polski". Odpowiadając na powitanie Papież zaznaczył, że w czasie pielgrzymki pragnie wyznać wspólnie ze wszystkimi rodakami "wiarę w Tego, który jest Ośrodkiem wszechświata i historii, a w szczególności Ośrodkiem dziejów tego narodu, ochrzczonego od przeszło tysiąca lat". Dalej powiedział słowa, które stały się myślą przewodnią pielgrzymki: "Przybywam do was, drodzy rodacy, w imię Jezusa Chrystusa - Tego, który jest wczoraj, dziś i na wieki!..."

Wieczorem udał się do Hali Ludowej na spotkanie ekumeniczne w ramach 46. Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego. Zwracając się do sióstr i braci ze wszystkich kościołów, między innymi powiedział: "W imię Jezusa proszę o wspólne, chrześcijańskie świadectwo. Naszej wiary, żywej i głębokiej potrzebuje bardzo Zachód, na historycznym etapie budowania nowego systemu wielorakich odniesień; mocnego znaku zawierzenia Chrystusowi potrzebuje Wschód, duchowo spustoszony przez lata programowej ateizacji."

Niedziela, 1 czerwca, to uroczysta msza św. kończąca Kongres. Z ust Jana Pawła II padają słowa brzemienne w społeczny wyrzut sumienia: "W tym momencie miliony naszych braci i sióstr cierpi głód, a wielu z nich z głodu umiera - zwłaszcza dzieci! W epoce niebywałego rozwoju techniki i nowoczesnej technologii, dramat głodu jest wielkim wyzwaniem i oskarżeniem! (...)

Na zakończenie uroczystości na rynku wrocławskim chór chłopięcy pod dyr. Stefana Stuligrosza wykonał jako dar dla Papieża kantatę "Idzie Pasterz", do której słowa napisał nasz niewidomy poeta Andrzej Bartyński, a muzykę Leszek Wisłocki.

Dzień 2 czerwca to spotkania w Legnicy i Gorzowie. Na legnickim lotnisku zebrało się około 250 tysięcy pielgrzymów. W homilii podczas mszy św. Papież poruszył moralny aspekt pracy. "Trzeba uczynić wszystko, aby praca nie straciła swojej właściwej godności. Celem pracy - każdej pracy - jest sam człowiek. Dzięki niej winien się udoskonalać, pogłębiać swoją osobowość. Nie wolno nam zapomnieć - i to chcę z mocą powiedzieć - że praca jest "dla człowieka", a nie człowiek "dla pracy".

W Gorzowie Wielkopolskim wziąłem udział w spotkaniu z Ojcem Świętym razem z 10 tysiącami kombatantów. Związek Ociemniałych Żołnierzy RP reprezentował ze mną sekretarz gen. Alojzy Satora. Od ZOŻ dla Ojca Świętego został przygotowany specjalny dar w postaci patery z symbolami Związku. Ojciec Święty w swoim przemówieniu punktem wyjścia uczynił męczeństwo pięciu braci (XI wiek) eremitów z Międzyrzecza. Papież modlił się na kolanach o to, by mógł wprowadzić Kościół w trzecie tysiąclecie, o co prosił go przed 18 laty Prymas Tysiąclecia. I tu, podobnie jak w wielu innych sytuacjach, Jan Paweł zareagował dowcipem. Na słowa "pomożemy" odpowiedział z uśmiechem: "Ten okrzyk jest mi znany, ale może tym razem będzie lepiej".

3 czerwca to Gniezno i Poznań. Na wzgórzu św. Wojciecha zebrały się setki tysięcy wiernych oraz siedmiu prezydentów: z Czech, Litwy, Niemiec, Słowacji, Ukrainy, Węgier i Polski. Podczas Eucharystii na znak pokoju podali sobie ręce. Po mszy Ojciec Święty przyjął ich na specjalnej audiencji. Jakże to spotkanie przypominało to z 1000 r., kiedy to przy grobie św. Wojciecha spotkał się Bolesław Chrobry z cesarzem Ottonem III. I wtedy, i dziś chodziło o pokojowe zjednoczenie, o przerzucenie pomostu pomiędzy zwaśnionymi narodami. W homilii Papież przypomniał o obalonym murze dzielącym przez ostatnie dziesiątki lat Europę. Mur ten został obalony, ale ukazał się nowy, "który przebiega przez ludzkie serca (...) jest on zbudowany z lęku i agresji, z braku zrozumienia dla ludzi o innym pochodzeniu, kolorze skóry, przekonaniach religijnych, z egoizmu politycznego i gospodarczego oraz z osłabienia wrażliwości na wartość życia ludzkiego i godność każdego człowieka."

Poznań, to przede wszystkim spotkanie z młodzieżą. W homilii Ojciec Święty przypomniał, że: "człowiek nie może stać się niewolnikiem rzeczy, systemów ekonomicznych, cywilizacji technicznej, konsumizmu i łatwego sukcesu. Nie może też się stać niewolnikiem różnych skłonności i namiętności, niekiedy celowo podsycanych". Dodał, że w samorealizacji chodzi głównie o to, aby człowiek bardziej "był", a nie tylko więcej "miał".

W Gnieźnie we mszy św. brała udział grupa młodzieży z Lasek, która dojechała tu na tandemach, a w Poznaniu blisko setka przybyła autokarami.

4 czerwca to: Kalisz, Częstochowa i przylot do Zakopanego.

W Kaliszu Ojciec Święty modlił się w sanktuarium św. Józefa przed obrazem Świętej Rodziny (który jedyny na świecie przedstawia koronowanego św. Józefa). We mszy świętej uczestniczyli między innymi byli więźniowie obozu koncentracyjnego w Dachau.

W Częstochowie witało Papieża około miliona wiernych. Na zakończenie homilii Jan Paweł II powiedział: "Jasna Góra to sanktuarium narodu, konfesjonał i ołtarz. Jest to miejsce duchowej przemiany i odnowy życia Polaków. Niech takim pozostanie na zawsze..."

5 czerwca - dzień wypoczynku zakopiańskiego. 6 czerwca to wielki hołd ludzi gór dla Papieża Polaka. Na początku mszy św. pod Wielką Krokwią burmistrz Zakopanego Adam Bachleda-Curuś z przedstawicielami najstarszych rodów na klęczkach złożył Papieżowi hołd dziękując za wydostanie "z czerwonej niewoli" i nauczanie, jak "dom ojczysty, polski, wysprzątać". Przyrzekli mocno trwać w wierze: "u stóp krzyża na Giewoncie składamy hołd najukochańszemu synowi gór, największemu z rodu Polaków, Papieżowi, Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II, zawierzając nasze rodziny, nas samych i te góry nasze..."

Podczas mszy świętej Papież beatyfikował dwie zakonnice: współzałożycielkę sióstr albertynek Bernardynę Jabłońską oraz założycielkę sióstr pasterek Marię Karłowską.

W homilii powiedział: "Nie wstydźcie się krzyża. Starajcie się na co dzień podejmować krzyż i odpowiadać na miłość Chrystusa. Brońcie krzyża..."

7 czerwca Jan Paweł II poświęcił na Krzeptówkach kościół pod wezwaniem Najświętszego Serca Maryi - dar Matki Boskiej Fatimskiej za ocalenie Ojca Świętego. Po południu w sanktuarium Matki Boskiej Ludźmierskiej - Gaździny Podhala odmówił z wiernymi różaniec.

Niedziela 8 czerwca obfitowała w wielkie wydarzenia. Rano na błoniach krakowskich podczas uroczystej Eucharystii z udziałem około półtora miliona wiernych Papież kanonizował Królowę Jadwigę. Była to pierwsza kanonizacja na ziemiach polskich. W homilii mówił o prawdzie, stawiając pytanie, czy prawda jest u nas szanowana: "zastanawiajmy się nad polskim czynem. Rozważajmy, czy jest podejmowany roztropnie (...) czy jest odważny i wielkoduszny? Czy jednoczy, czy też dzieli ludzi? Czy nie uderza w kogoś nienawiścią albo pogardą..." Dalej mówił, że św. Jadwiga uczy nas czynu i prawdy, uczy jak korzystać z daru wolności. "Zaprowadź nas, Jadwigo, przed wawelski krucyfiks, abyśmy jak ty poznali, co znaczy miłować czynem i prawdą, i co znaczy być prawdziwie wolnym".

Wieczorem w kościele św. Anny Jan Paweł II spotkał się ze światem nauki dla uczczenia 600_lecia powołania Wydziału Teologicznego UJ. Zadaniem uczelni jest "formowanie ludzi nie tylko kompetentnych w swojej wąskiej specjalizacji, bogatych w encyklopedyczną wiedzę, ale nade wszystko w autentyczną mądrość. Tylko tak uformowani, będą oni mogli wziąć na swoje barki odpowiedzialność za przyszłość Polski, Europy i świata."

9 czerwca dla Papieża to czas dzielony pomiędzy swoje kontakty z ukochanym miastem, nawiedzeniem kliniki kardiologicznej i w niej spotkanie z chorymi. Ojciec Święty podczas całej pielgrzymki ciągle nawiązywał do ludzi chorych, niepełnosprawnych, cierpiących, opuszczonych, samotnych.

10 czerwca w Krośnie podczas Eucharystii Papież kanonizował Jana z Dukli, bernardyna, który pod koniec swego pracowitego życia stracił wzrok. Jednym z pierwszych cudów po jego śmierci było odzyskanie wzroku przez niewidomą dziewczynę.

Wieczorem Jan Paweł II opuścił ojczyznę, odlatując do Rzymu. Żegnali go: Episkopat Polski, przedstawiciele najwyższych władz państwowych, parlamentu, samorządów miast, które nawiedził, i przedstawiciele innych kościołów.

Myślę, że nie tylko wiernym zebranym na lotnisku krakowskim, ale i Papieżowi zakręciły się łzy w oczach, gdy samolot unosił go z tej ziemi, którą tak ukochał.

P7-1997