Biografia prasowa

 

Helena Kurluta  

Nauczycielka  

Przewodnicząca zarządu Białostockiego Okręgu PZN

Członek ZG PZN    

 

  Z  żałobnej karty  

Janina Iwaniuk

 

9 kwietnia bieżącego roku odeszła od nas na zawsze pani Helena Kurluta - człowiek wielkiego serca i życzliwości. Znana była i ceniona nie tylko na Białostocczyźnie, ale również w całym kraju, gdyż to właśnie dzięki Jej działalności środowisko niewidomych tego regionu wyrwane zostało z głębokiego zacofania, a białostocki okręg PZN w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych wysunął się na jedno z czołowych miejsc w Polsce.  

Przez większość swego czynnego życia zawodowego pracowała jako nauczycielka. Po utracie wzroku, w 1957 roku wstąpiła do PZN i od razu rozpoczęła aktywną działalność społeczną. Wkrótce wybrano ją do zarządu okręgu, a następnie do Zarządu Głównego PZN.  

Powierzono Jej trudne i odpowiedzialne funkcje. Od 1963 roku była przewodniczącą zarządu okręgu białostockiego. Wtedy w biurze okręgu panowała wspaniała atmosfera. Do Związku szło  się z radością, jak do rodzinnego domu. Pani Helena dla wszystkich miała czas, serdeczne słowo, cierpliwość i prawdziwe zatroskanie sprawami przychodzących tu niewidomych. Wszystkim chciała pomóc.  

Z zapadłych wiosek Białostocczyzny wyciągała niewidomych, załatwiała im pracę, mieszkanie i dzięki Niej zaczynali normalnie żyć. Odnajdywała także niewidome dzieci i wysyłała je do szkół, najczęściej do Lasek i do Owińsk, a potem odwiedzała je co najmniej raz na rok. Cieszyła się ich postępami w nauce. Za każdym razem przywoziła upominki i słodycze.  

Wszyscy dobrze pamiętają, jak w początkach lat sześćdziesiątych wraz z panią Pauliną Staniszewską organizowała zbiórki na Szkoły Tysiąclecia.  

Panią Helenę można było spotkać wszędzie - na próbach zespołu wokalno - muzycznego, w hotelu przy spółdzielni, gdzie często rozmawiała z mieszkańcami, radziła w rozmaitych sprawach, pomagała, zachęcała młodzież do czynnego życia kulturalnego. Z wielką bezpośredniością nawiązywała liczne kontakty z młodzieżą widzącą, co jako byłej nauczycielce nie przychodziło trudno. Wówczas to powstało koło przyjaciół niewidomych wśród studentów białostockiej Akademii Medycznej. Na panią Helenę można było liczyć zawsze, jak na serdecznego przyjaciela, który zrozumie i nigdy nie zawiedzie.  

Za swą wszechstronną działalność społeczną w 1966 roku otrzymała Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Miała także inne odznaczenia, świadczące o Jej wielkich zasługach. Po długiej chorobie, jak zawsze spokojna, cicha, pełna godności pani Helena Kurluta odeszła na zawsze. Długo zostanie w naszej wdzięcznej pamięci.

       Pochodnia Czerwiec 1988