„zawsze redaktor”
Stanisław Kotowski Związek zwalczają
Tam, gdzie jest autorytarny sposób sprawowania władzy, tam jest ograniczanie informacji, cenzura, tam są wielkie słowa, których celem jest oddziaływanie na uczucia, na emocje, a nie na rozum. Jedną z cech władzy autorytarnej, żeby nie mówić dyktatorskiej, jest propagandowe utożsamianie tej władzy z państwem, z ideologią, z czymś, co jest ważne, najważniejsze, z czymś co jest ponad wszystkim. Każdy, kto ośmiela się krytykować taką władzę, jest zdrajcą, godzi w interes państwa, działa sprzecznie z interesem stanu, zwalcza wartości i Bóg wie co jeszcze. Krótko mówiąc, jest strasznym draniem. Przykładów można podawać mnóstwo z czasów historycznych i współczesnych. Nie to jest jednak moim celem. Chcę powiedzieć, że takie sprawowanie władzy, na dłuższą metę, jest szkodliwe. Chcę również powiedzieć, że władze PZN-u uprawiają taką propagandę i tak traktują wszystkich, których uznały za przeciwników. To nie prowadzi do niczego dobrego. W przeszłości rządy autorytarne, dyktatorskie często prowadziły do zbrodni, do zwyrodnienia i powodowały wielkie, różnorodne straty, przede wszystkim straty moralne społeczeństw, którymi rządziły. Przedstawiciele władz PZN-u również odsądzają od czci i wiary wszystkich, którzy ośmielają się mieć inne zdanie niż "prawda" oficjalna. W przeszłości takie stanowisko władz, a także uleganie podobnym naciskom i ślepa wiara działaczy, doprowadziły PZN na skraj bankructwa. Do dzisiaj odczuwane są skutki panowania "jedynie słusznej" polityki władz Związku. Obecnie miłościwie nam panujący również utożsamiają się ze Związkiem, a każda krytyka władz odbierana jest jako atak na PZN, jako jego zwalczanie. Obecnie na wielką skalę stosowana jest blokada informacji i cenzura w związkowej prasie. Przykładem polityki informacyjnej władz PZN-u jest "rewolucja" w "Pochodni". Jest nim również wpisanie na czarną listę "Biuletynu Informacyjnego Trakt". Zarzuca się nam działanie na szkodę Związku, rozbijanie jedności środowiska, mściwość, odgrywanie się itp. Tymczasem najbardziej dociekliwy czytelnik niczego podobnego nie znajdzie na łamach naszego miesięcznika. Mało tego, znajdzie wiele publikacji, których celem jest wzmocnienie PZN-u, wykazywanie jego znaczenia dla niewidomych i słabowidzących i poszukiwanie lepszych rozwiązań organizacyjnych oraz programowych działalności. Na łamach "BIT-u", rzecz jasna, można znaleźć wiele krytyki władz Związku, krytyki postępowania niektórych działaczy oraz negatywnych postaw osób niewidomych i słabowidzących. Zawsze jednak jest to zwalczanie zła w Związku, a nie Związku. Uważam, że "BIT" spełnia ważną rolę w zakresie przełamywania środowiskowych tabu, propagowania pluralizmu poglądów i przełamywania monopolu informacyjnego. Zwracam się do delegatów na Krajowy Zjazd, żeby zechcieli zastanowić się nad podobnymi zagadnieniami, żeby starali się oceniać dostarczane im informacje, a nie bezkrytycznie w nie wierzyli. Jak już wspomniałem, w przeszłości bezkrytycyzm doprowadził Związek do ruiny. Zadaniem delegatów jest wiedzieć, rozumieć i decydować, a nie wierzyć. Wszystko wskazuje na to, że obecnie konieczne jest zaangażowanie całego potencjału intelektualnego działaczy PZN-u, całej ich woli, uczciwości, wytrwałości i wysiłku w poszukiwanie nowej formuły istnienia i działalności PZN-u. Bez tego, Związek może stracić bardzo dużo. Styczeń 2008 |