„zawsze redaktor”
Biografia prasowa
Henryk Wereda Nauczyciel muzyk Organizator zespołów muzycznych niewidomych
Człowiek roku Eleonora Szczepańska Henryk Wereda - założyciel i opiekun zespołu "Dzieci Papy" staje się coraz bardziej znany wśród ludzi widzących zajmujących się krzewieniem kultury muzycznej w kraju. Niewątpliwie należy do grupy wybitnych indywidualności niewidomych w Polsce. W październiku ubiegłego roku minęło 10 lat od założenia, a właściwie od chwili nadania muzycznemu zespołowi Henryka Weredy oficjalnej nazwy "Dzieci Papy". Z tej okazji w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Dzieci Niewidomych w Owińskach odbyła się uroczystość z udziałem licznych nierzadko wpływowych przyjaciół zespołu, absolwentów szkoły i innych gości. Na obchody 10-lecia stawiła się również telewizja z programu "Wyzwanie". Kamery utrwaliły występy młodzieży i szkolną wystawę. Redaktorzy poznali bliżej Henryka Weredę i wystąpili z propozycją wysunięcia jego kandydatury na człowieka roku wśród niepełnosprawnych Wielkopolski. Myśl ta zakiełkowała owocnie, kiedy bowiem zaczęła się akcja zbierania podpisów, listy popierające wybór Henryka Weredy posypały się lawiną z całej Polski. W rozmowie z bohaterem roku dowiedziałam się, iż fakt tak wielkiego poparcia jego kandydatury stanowił dla niego największą satysfakcję. Drugim powodem do radości okazała się wspaniała atmosfera panująca podczas obchodów 10-lecia zespołu. Absolwenci czuli się jak dawniej w swojej szkole, stanowili jedność z resztą członków zespołu. Kwiecień bieżącego roku przyniósł triumf popularności. Henryk Wereda został człowiekiem roku 1999 wśród niepełnosprawnych Wielkopolski. Z tej okazji wystąpił w telewizji, gdzie między innymi nazwano go sponsorem duchowym. Henryk od najmłodszych lat lubił małe dzieci, opiekował się nimi, rozwijał ich zdolności w zespołach lub indywidualnie na lekcjach muzyki. Potem, kiedy szły w świat, także kierował ich losami w miarę swych możliwości. Do dzisiaj patronuje wielu już dorosłym absolwentom szkoły w Owińskach. O Heniu Weredzie piszę z prawdziwą przyjemnością, ponieważ znam go od dziecka, a dokładnie od IV klasy szkoły podstawowej. Byłam jego nauczycielką gry na fortepianie w pierwszym roku nauki, a potem przez kilka lat uczyłam go matematyki . Była to prawdziwa przyjemność uczyć tego chłopca. Jako mały elektronik, zadawał pytania tak niezwykłe, iż wprawiał w zdumienie otoczenie i zmuszał do zaspokojenia jego ciekawości poprzez konkretne odpowiedzi. Henio Wereda urodził się na wsi Kadłubia koło Żar w woj. zielonogórskim, gdzie nie miał warunków rozwoju. Do szkoły dla dzieci niewidomych w Owińskach trafił po wielu poszukiwaniach, mając 8 lat. Od samego początku był ciekaw wiedzy, świata i ludzi. Z rozmarzeniem wspomina dzisiaj nieżyjącą już panią Wielgosz - nauczycielkę, która starała się zaspokoić gorące umysły uczniów klas od I do III. Niewiele później Henio tworzy swój pierwszy zespół muzyczny nazwany "Pięć Piątych". W Owińskach był uczniem wybitnego pedagoga - Leona Gronka, nauczyciela gry na fortepianie. Po ukończeniu klasy VIII, Henryk podejmuje naukę w liceum masowym i jednocześnie w średniej szkole muzycznej. Obydwie szkoły kończy z wynikami tak nieprzeciętnymi, iż profesorka fortepianu sugeruje mu podjęcie studiów w wyższej szkole muzycznej w klasie fortepianu, ale on sam marzy o elektronice. Kiedy jednak zorientował się, jak trudno niewidomemu być dobrym elektronikiem, jak dużo trzeba korzystać z pomocy ludzi widzących - wycofał się z postanowienia, lecz muzykiem estradowym także nie chciał zostać. Wybrał wydział pedagogiczny w Wyższej Szkole Muzycznej w Poznaniu. Pracę zawodową w szkole owińskiej podjął zaraz po ukończeniu szkół średnich, kontynuując jednocześnie studia muzyczne. Po ich ukończeniu mógł już pracować na pełnym etacie i pełną parą, zgodnie ze swoją aktywną naturą i twórczymi pomysłami. Dzięki tym pomysłom pojawiły się w auli szkolnej mikrofony, aparatura nagłośniająca, która w razie potrzeby znajdowała się w innych miejscach, na przykład na boisku szkolnym, przekazując muzykę wykonywaną w auli. Dzisiaj do powyższych praktyk doszedł komputer, opanowany przez Henryka w wysokim stopniu. Zespoły Weredy od początku zdobywały sobie powszechną popularność w okolicy i w środowisku niewidomych. Niemal regułą stały się występy w gminie, szkołach na terenie Poznania i innych instytucjach. Z czasem zespół Weredy włączył się do festiwali muzycznych organizowanych przez PZN w Mrągowie, Olsztynie i Poznaniu. Kiedy Związek przestał je organizować, Henryk Wereda zaczął szukać innych możliwości pokazania dorobku zespołu. W roku 1988 włączył się do festiwalu harcerskiego organizowanego w Kielcach dla młodzieży szkolnej. Zespół wówczas odniósł wielki sukces, zajmując pierwsze miejsce i zdobywając "Złotą choinkę". Wtedy właśnie nadano zespołowi Weredy nazwę "Dzieci Papy", ze względu na jego prawdziwie ojcowski stosunek do swoich podopiecznych. Występy zespołu wzbudziły tak wielkie zainteresowanie na festiwalu, a także w środowisku kieleckich mediów, iż narodził się pomysł utworzenia przy wojewódzkim Domu Kultury w Kielcach Krajowego Centrum Kultury Niewidomych. W porozumieniu z PZN myśl, zrodzona na festiwalu harcerskim, stała się faktem. Od tamtego czasu "Dzieci Papy" wyjeżdżają systematycznie na występy do KCKN w Kielcach. Uczestniczą również w innych przeglądach artystycznych i festiwalach muzycznych. Jest to okazja nie tylko pokazania zespołu i zdobycia nagród, ale przede wszystkim dowartościowania niewidomych uczniów i zintegrowania ich z młodzieżą widzącą. Efektem występów na takich imprezach, jak festiwale piosenki religijnej - "Śremsong" lub poezji śpiewanej są nie tylko satysfakcje. Na festiwalu Śremsong Dzieci Papy zdobyły złotą statuetkę. Członkowie zespołu otrzymują wyróżnienia i nagrody indywidualne. I tak na przykład Kasia Szukalska na konkursie recytatorskim w Kielcach, została laureatką w kategorii monodramu z tekstem Stanisława Machowiaka i muzyką Henryka Weredy. Otrzymała promocję na ogólnopolski konkurs recytatorski w Zgorzelcu, uzyskując wyróżnienie i nagrodę pieniężną. Konkurs w Zgorzelcu jest renomowaną imprezą krajową, istniejącą od 28 lat, znaną pod nazwą OSATJA. Kasia Szukalska, mimo że już ukończyła szkołę w Owińskach, nadal należy do "Dzieci Papy". Podobnie jest z Karoliną Perdek, również absolwentką ośrodka w Owińskach. Jest ona studentką terapii muzycznej w Łodzi i uczennicą średniej szkoły muzycznej na wydziale wokalistyki w Poznaniu. W marcu bieżącego roku, biorąc udział w konkursie poezji śpiewanej w Kielcach, otrzymała promocję na festiwal poezji śpiewanej we Włocławku, skąd również przywiozła wyróżnienie. To wspaniała sprawa takie przebijanie się młodzieży niewidomej przez tłumy pełnosprawnych młodych artystów - mówi Henryk Wereda. Robi dla nich bardzo dużo, by startowali wśród pełnosprawnych i czerpali wzory z czołowych muzyków, śpiewaków i recytatorów. Słuchając opowiadań Henryka Weredy i ludzi mówiących o nim, myślę, iż w pełni zasługuje na miano duchowego sponsora niewidomej młodzieży. W pracy nieodłącznie towarzyszy mu elektronika. Mikrofony, nagrywanie kaset, nagłaśnianie występów - są systematycznie przez niego stosowane. Aparaturą ostatnio używaną jest sekwencer. Wereda uważa, iż to elektroniczne urządzenie może stanowić podwaliny dla przyszłego zawodu dla niewidomych muzyków. Siedząc w domu, można tworzyć akompaniamenty dla piosenkarzy, aranżacje, podkłady muzyczne na zamówienie. W ramach akcji Homera Henryk Wereda stara się o sekwencer w celu doskonalenia praktyki muzycznej. Twierdzi, iż jego posiadanie ogromnie rozszerzy możliwości w pracy z zespołem, ułatwi nagrywanie muzyki wysokiej jakości, umożliwi tworzenie własnych płyt kompaktowych. W pracy z dziećmi na obozach, imprezach wyjazdowych i w ośrodku w Owińskach występy zespołu nagrywane są na kasetach magnetofonowych, które młodzież otrzymuje na pamiątkę. Można je także kupić w bibliotece szkolnej. Kupują je goście, przyjaciele, absolwenci ośrodka. Zdarza się, że kasety owe wysyłane są pocztą dla chętnych nabywców. Zmieniły się role pomiędzy nami. Kiedyś uczyłam i rozwijałam Henia jako mojego ucznia, teraz on udziela mi wskazówek w pracy z komputerem. Jest najlepszym komputerowcem wśród niewidomych w Owińskach. Dzięki swojej aktywności i stanowczości w konsekwentnym dążeniu do postawionego celu osiągnął naprawdę dużo. Jest wzorcem dla członków swojego zespołu. Zaraża młodzież zapałem, pracowitością i uporem w dążeniu do twórczej i radosnej samorealizacji w życiu. Pochodnia wrzesień 1999 |