„zawsze redaktor”
Stanisław Leon Machowiak Góry jak ołtarze Temu, który w górach zostawił ślady swoich stóp. Papieżowi, Janowi Pawłowi Wielkiemu. Boże bądź uwielbiony za światło gór i każdy górski oddech za moc Ducha Świętego, za umiłowanie gór!
Stanisław Leon Machowiak
Góry Jak Ołtarze
Poznań 2006
Redakcja:
Okładka i rysunki:
Opr. komp. i korekta:
Wstęp By nie utracić woli życia. Chrześcijański Wschód zawsze był bardziej mistyczny niż Zachód przede wszystkim dlatego, że to właśnie ze wschodu „nawiedziło nas Wschodzące Słońce” /Łk 1,78/. To tu zarówno filozofowie jak i teologia miały charakter mistyczny i w taki też sposób ujmowały całą rzeczywistość. Dlatego Sergiusz Bułgakow, wybitny teolog rosyjski z przełomu XIX i XX wieku, tak pisał o górach Kaukazu: „W światłach zachodzącego słońca błękitniały w dali góry Kaukazu …. Przede mną płonął pierwszy dzień stworzenia. Wszystko było promienne, wszystko było przepełnione dźwięczącą radością. Serce było gotowe rozerwać się ze szczęścia. Nie ma życia i śmierci, jest tylko wieczność: Teraz, o Panie, pozwalasz odejść swojemu słudze - dźwięczało w duszy i w przyrodzie…” Mikołaj Danilewskij, XIX-wieczny filozof, pisał: „Bóg zechciał stworzyć piękno i w tym celu stworzył materię”. A potem z tej materii stworzył cos jeszcze piękniejszego - stworzył góry! I nie tylko Sam się nimi chyba zachwycał, ale kiedy odpoczywał „dnia siódmego po całym swym trudzie” /Rdz 2,2/, to można przypuszczać, że i w nich odpoczywał. Potem objawiał się w górach, na szczytach gór, począwszy od Norebu, a skończywszy na Górze Oliwnej i górze Tabor. Natchnął Psalmistę i świętych Proroków, by te cudowne dzieła włączyli w kosmiczną liturgię: „Góry i pagórki, błogosławcie Pana, chwalcie i wywyższajcie Go na wieki!” /Dan 3,75 Ps 148,3/. Stworzony na obraz Boży człowiek /Rdz 1, 26-27/ otrzymał w darze od Boga całą ziemię, a na niej góry, by w nich przebywał, po nich chodził, w nich odpoczywał i traktował je jako znak Obecności Bożej. I nawet wtedy, gdy ich nie doświadcza zmysłami ciała, by je odbierał i przeżywał w nieograniczonych przestrzeniach ducha. Tak przeżywała góry Colette Richard, niewidoma alpinistka francuska, która w swojej książce „Z wysokości do jaskiń: kontemplacja i cisza” pisała: „żeby kochać góry, nie trzeba ich koniecznie widzieć, bo jeśli się kocha istotę najdroższą, niekoniecznie musi się ją widzieć czy słyszeć, jak mówi - wystarczy jej obecność”. Swoją książkę Colette kończy tak: „Odkrywać, poznawać, wierzyć swemu szczęściu, przezwyciężać przeznaczenie, nie wątpić, że wielkie dokonania są możliwe, nawet jeśli przekraczają nasze biedne zmysły wierzyć w moc Boga i wartość człowieka odczuwać pragnienie poszukiwań! Oto źródło i wielka tajemnica życia.” Doskonałą ilustracją tego, o czym pisze niewidoma Colette, jest postawa i twórczość Stanisława L. Machowiaka, a zwłaszcza poetycki tomik o górach, który oddaje w ręce swoich Czytelników. Jest to poezja refleksyjna, oddająca mistykę gór, w której każdy może znaleźć coś dla siebie, nawet wtedy, gdy nie chodzi po górach. Bo w końcu w życiu wszystkich i każdego spełnia się to, o czym pisze Poeta: „Bóg który jest schodzi do człowieka w milczeniu gór człowiek nieustannie wspina się na spotkanie”. Colette Richard dedykowała swoją książkę: „Wszystkim tym, którzy zmęczeni walką, mogliby pewnego dnia utracić wolę życia”. Przez cały tomik poezji Stanisława L. Machowiaka przewija się podobna dedykacja! A ponadto - poezja jest siostrą teologii. W jednym z wywiadów dla włoskiego RAI kard. Józef Ratzinger wtedy jeszcze Prefekt Kongregacji ds. Nauki Wiary, powiedział: „Prawdziwy teolog powinien kochać poezję, muzykę i przyrodę”. Jeżeli tak, to poezja może być także formą przepowiadania i ewangelizacji. Poezja Stanisława L. Machowiaka jest tego przykładem! Ks. Roman L. Rogowski
Od Autora Góry, których nie widziałem i nie mogę ich zobaczyć na własne oczy, zafascynowały mnie przed laty. Szczególnie Góry Biblijne, o których opowiadał mi Ks. prof.Bogdan Poniży góry, z którymi spotykałem się w piśmie św. Ale gdy czytałem na spotkaniach autorskich, moje wiersze poświęcone górom opisywanym w Biblii usłyszałem od młodzieży zarzut, że napisałem wiersze o Górach Biblijnych, a nic nie mówię o naszych polskich Górach i wtedy poczułem się nieco zawstydzony. Postanowiłem wypełnić tę lukę i zacząłem szukać wiedzy o naszych polskich Górach. Nawiązałem kontakt osobisty przez listy i książki z Ks. prof. Romanem Rogowskim z Wrocławia. Trwało to dość długo, bo ks. Rogowski tak do końca nie wiedział jak mi pomóc, jak przybliżyć ten temat. Ja jednak uparcie dążyłem do tego, aby temat pogłębić w sobie. Przedstawiłem mój problem panu Marianowi Prywerowi, który jest wielkim zapaleńcem gór, który przeszedł ze swoją małżonką Mirosławą i z młodzieżą większość nie tylko polskich gór. Pan Marian i Mirosława swoimi barwnymi opowieściami o górach tak mi przybliżyli ich obraz i światło, że mogłem przystąpić do ich opisania w poezji. Myślę, że tak wypełnię oczekiwania tamtych młodych ludzi i moje wewnętrzne widzenie poszczególnych szczytów Gór Biblijnych i naszych Polskich Gór. Przy tej okazji chciałbym bardzo serdecznie, jak najcieplej podziękować za przybliżenie mi tego tematu, za prowadzenie mnie po górach: Ks. prof. Bogdanowi Poniży, Ks. prof. Romanowi Rogowskiemu, za Jego "Mistyki Gór" i Tatr, za "Teoekologię". A szczególnie Pani Mirosławie i Marianowi Prywerom za barwne opowieści o górach. Dziękuję! Tylko czy to słowo zawiera całkowitą radość i wdzięczność mojego serca? Dziękuję!!! Stanisław L. Machowiak Część I Góry Biblijne
ZAUFANIE
Górom mogę zaufać mają w sobie milczenie jakby z nadmiaru światła rozstąpiły się dla mnie NA ZBOCZACH
Na zboczach gór wiatr igra jak dziecko z promieniami przestrzeń nieba poszyta otuliną światła Bóg ramionami błyskawic mocuje się ze słońcem GóRY
Góry jak ołtarze przyobleczone w słońce orły niosą pod obłoki moją ofiarę światła POWSTANIE GÓR
Ukształtowałeś Panie góry z okruchów gwiazd wśród których zamieszkałeś żeby być blisko ludzi Na ich szczytach dojrzałem przedziwny blask światła odbicie Twojej twarzy MOTTO
Bóg który jest schodzi do człowieka w milczeniu gór
człowiek nieustannie wspina się na spotkanie
GÓRA ARARAT
na fundamencie ziemi osiadła w milczeniu nim jej szczyt osłoniła Arka nadziei
pod łukiem tęczy Jahwe z Noem zawierał Przymierze góry na to powstały by dotrzymać umowy
W NADZIEI
wyrosła z wód potopu góra zachód zwiastował czas pogody pod łukiem horyzontu
nadzieja w ocalonych ptakach na skrzydłach niosły morze
góra w nadziei
GÓRA HERMON
stoi jak panna młoda z białym czepkiem śniegu okryta welonem mgły chwali swojego Boga
pieśnią wiatru rwącymi potokami hukiem lawin i milczeniem gwiazd
góro odbita w tafli jeziora Genezaret świątynio moich marzeń domie pogody
góry zawsze mnie uczą pokornego wyznania nade mną jest niebo wystarczy odbić się w nim
W ZADUMIE NAD GÓRAMI
zobaczyłem ich wielkość na granicy bezsłowia budziły się jutrznią
góry na kroplach rosy na fletach sopli wygrywały pieśń Jahwe
góry wyrosły w czasie bez mojego udziału trwam przed nimi w zadumie
GÓRA SYJON
stąd oglądanych wschodów nie można zamknąć w słowach ani spotkania z Mojżeszem opowiedzieć zwyczajnie
dwie kamienne tablice podniósł jak zapis czasu ale zobaczył lud swój tańczący przed bałwanami
a gniew Mojżesza jak kamień pękł u stóp Synaju została tylko łaskawość Jahwe
NASZE SERCA
podobne do gór każdego dnia wspinamy się na ich szczyt obciążeni kamiennymi tablicami
góry oczyszczają nas z egoizmu napełniają nadzieją o ich szczyty opiera się niebo
Bóg Bogów Jahwe wspiera mnie nieustannie w zdobywaniu szczytu
serca
KONTEMPLACJA 1
góro pełna nadziei nie zawodzisz człowieka kiedy wspina się wyżej ty nieustannie czekasz
Na tle rysunku GALILEA
GÓRA BŁOGOSŁAWIEŃSTW
wyrosła z pyłu gwiazd pod stopami Jezusa góra z której spojrzeniem ogarnął cały świat
błogosławił z uśmiechem wszystkich którzy tu stali lud zapatrzony milczał widząc zdziwienie z góry
ta na harfie nagich drzew wygrywała pieśń Jahwe w oktawie błogosławieństw
MIĘDZY NIEBEM A ZIEMIĄ
postawił Pan na górze drabinę jak oktawę
z której każdy może zobaczyć dalej wspinać się ku wieczności
góra okiem Boga
GÓRA TABOR
zalana błyskawicą przyklękła w świetle nieba kiedy Bóg swe oblicze odsłonił człowiekowi
Pan na szczycie miłości zapowiedział znak krzyża góra zastygła w trwodze mojego serca
tyle razy słyszałem Boże
WOŁANIE
może tu pozostanę skoro dałeś mi Panie umiejętność poznania
na tym szczycie odnalazłem Ciebie
boską świetlistość
KONTEMPLACJA 2
góry uczą miłości do nieba wiary w świetlistość Boga sam nie wiem jeszcze czego
GÓRA KARMEL
otoczona ogrodem stoi w zachwycie nieba tu spoczął prorok Eliasz w duszy jego zmęczenie
na szczycie góry Jahwe usłyszał głos proroka i zesłał deszcz obfity jako znak wysłuchania
stąd droga pustelników wspina się do świętości góry kwitnącej chwałą Boga na wysokości
WIDOK Z KARMELU
przede mną ściana deszczu i niebo połatane chmurami postrzępione jezioro i słońce wiecznie żywe
góra zamknięta w sobie jest wzorem cierpliwości uczy mnie wiary w siebie i życzliwej mądrości
Na tle ilustracji
SAMARIA
GÓRA GARIZIM
po dziś dzień tu w dniu Paschy lud odnawia ofiary w górskiej świątyni Jahwe odbiera cześć
popatrz tu czas Przymierza powtarza się jak chleb przy Studni Jakubowej Samarytanka i czas
góry są znakiem wiary możesz zaufać im są domem dla wątpiących spójrz Góra Garizim
DLACZEGO GÓRY
choć zapatrzone w niebo klęczą przed tobą panie dlaczego te wybrałeś na spotkanie z człowiekiem
tam gdzie pękają skały gdzie milkną ludzkie serca wspinamy się w nadziei
GÓRA EBAL
góra skłócenia i przekleństw łamania prawa przed kamiennym ołtarzem ofiary Jozuego
zrodziła się nienawiść wśród ludu gniew na obliczu Jahwe
GÓRSKA BURZA
jest jak otwarcie nocy najbliższa bliskość Jahwe gór grających błyskawic wibrujących piorunów
w drżeniu gór moja nicość na szczycie samotności
gaśnie moje wołanie
KAMIENIE GÓR
cierpią z nadmiaru słońca lizane wiatrem milczą jak ołtarze
na których górskie ptaki gasną jak ludzie którym opadły skrzydła
kamienie kryją w sobie krzyk góry
KONTEMPLACJA 3
góry nabrzmiałe dobrem jakby wyszły z siebie spoglądają ku niebu pewnie chcą mnie porwać
Na tle rysunku JUDEA
GÓRA OLIWNA
nasycona modlitwą i spojrzeniami nocy tu Chrystus w samotności ważył swej męki trud
na jej szczycie cierpienie dopełnia się w nadziei zbawienia świata
u jej stóp lament Żyda nad lichością utargu bezsenność Apostołów
w blasku latarni twarz Judasza
ZAWSZE W NADZIEI
niebo oczekiwało dopełnienia miłości stąd odszedł Pan
wierzę że tu powróci na ostatnie spotkanie i dopełni się wieczność
GÓRA KUSZENIA
królestwa tego świata słońce i brzegi mórz góra wstrzymała oddech nikt nie wołał Aniołów
na jej szczycie Diabeł nakreślił wielkość władzy którą chciał Jezusowi oddać za jeden pokłon
Aniele stróżu gór czuwaj na miarę Boga
W GÓRACH
góry są ponad wszystko posłucham ich w milczeniu Panie tu twoje serce zadrżało przed cierpieniem
w górach wołanie Jahwe i wiara Abrahama drogi Jezusa w górach niosły zbawienie
nie staraj się uciekać góry nigdy nie kłamią każda z nich jest jak ramię Boga
GOLGOTA
na jej szczycie otwarte ramiona krzyża na którym Bóg Człowiek umiera wołając "pragnę"
góra przyklękła pod ciężarem śmierci pod nienawiścią spojrzeń stargana do granic bólu
z jej szczytu krzyk milczenia ogarnął cały świat do szpiku moich kości
Golgota odkupienia
CZY UMIEM WYBIERAĆ?
szedłem za Tobą Panie zgięty pod własnym krzyżem obok człowieka z Cyreny
nie omijam Golgoty spójrz na rany moich rąk na zbolałą twarz
jestem sam na szczycie góry
KONTEMPLACJA 4
góry są nieugięte uczą nas cierpliwości stoją jak drogowskazy na drodze do wieczności
GÓRA MORIA
jest jakby ołtarzem ofiary Abrahama u jej stóp przystanął wiatr milcząc kroplami łez
niebo rozpina całun nad ofiarą syna ale Anioł wstrzymał ostatni gest
PRÓBA SERCA
i rzekł Bóg Abrahamie skały poniosły echo góra z bólu zadrżała ofiary żądał Jahwe do głowy biła krew
góro krwawiąca milczeniem pod ciężarem ołtarza góro pęknięta jak serce powtarzam z Abrahamem posłuszny woli Jahwe
NOWY SYJON
ta góra ponad wszystkie wyrosła jak świątynia której Arka Przymierza zamyka chwałę Jahwe
moja pieśń milknie
Część II
W BLASKU POLSKICH GÓR
W poszukiwaniu śladów Jana Pawła II
ŁYSICA
Zagubiony w puszczy Jodłowej płaczę nad zapyleniem nad umieraniem drzew buntem człowieka W ścianach zacisznego klasztoru milczący szept pacierzy śmiertelny krzyk tych, którzy na zawsze w murach jak światło gór szli czwórkami do nieba GÓRA PIEPRZOWA
Najstarsza z gór pełna tajemnic otwiera ramiona młodym pozwala się wspinać by na szczycie wieczności rozpoznać głębię marzeń
ŚNIEŻKA
Szczytem dotyka nieba w białym welonie śniegu tańczy w mroźnym wietrze klęczy w promieniach słońca w strugach deszczu i w ogniu błyskawic Góra czysta jak oddech Aniołów U jej stóp bagna czyhają z niepokojem
KOTLINA JELENIOGÓRSKA
Zapatrzony w niebo wracam ze szczytu góry w zacisze kotliny w której wiatr układa się do snu ku Zamkowi Bolków aby w cieniu kościoła kontemplować stworzenie
KOTLINA KŁODZKA
Uwieńczona szczytami Gór Stołowych Bystrzyckich i Złotych kraina moich marzeń kryje w sobie niedosyt srebra i złota W Górach Orlickich Zieleniec pilnuje śniegu dla rączych narciarzy W Masywie Śnieżnika z Trójmorskiego Wierchu strumyki uciekają do odległych mórz SOKOLIK
Góra skałkowa czeka na moje przyjście w zaciszu Szwajcarki odpoczywam by dalej wspinać się na Olimp
BESKID MAKOWSKI
Dziś od strony zachodniej stawiam pierwsze kroki między Koszerawą a Krzeczówką wspinam się na Jałowiec. w gąszczu lasów szukam śladów stóp Wielkiego papieża Jana Pawła II BESKID MAŁY
Idę po śladach Jana Pawła II Malowniczym krajobrazem sięgającym Doliny Soły wita przyjaźnie Magurka Wiatr roznosi świerkowy zapach znad Madohory zwanej Łamaną Skałą Śniegowy puch na zboczach Leskowca uskrzydla narty w powrotnej drodze
BESKID NISKI
Bezkidy zapalają zielone kandelabry świerków na rozległych wzgórzach które mijam w drodze na Lackową
Między jodłami i buczyną szukam Twojej twarzy chmura grzechów przesłania ciągle nasze niebo
BESKID SĄDECKI
Między Dunajcem, a przełęczą Tylicką Poprad rozcina pasma Radziejowej i Jaworzyny U stóp Beskidu. posadowiły się uzdrowiska pilnują zdrowia kuracjuszy
W ciszy gór szukam drogowskazu krzyża Ojca Świętego Powróć Ojcze w modlitwie Bezkidy czekają
BESKID ŚLĄSKI
przed nami Czantoria, i Barania Góra Teraz niebo tak blisko jakby góry wspinały się żeby zobaczyć Ciebie
Nawet cienie drzew klękają w zachwycie
NA PAPIESKIM SZLAKU
Ludzie pamiętają Ciebie mają w sobie niezatarty obraz przywołują modlitwą nawet kamienie nie znają milczenia Wiatr zanosi prośby ponad Babią Górę może dotrą do nieba i powrócisz jak dawniej powracałeś z Rzymu albo na chwilę ukażesz się na chmurnym ekranie
BIESZCZADY
Wchodzę na szczyt Tarnicy lasy bukowo-jodłowe dziko pną się ku niebu wyzwalają mój zachwyt nad jesiennym pejzażem
Na tle rysunku TATRY
RYSY
Szczytem zakotwiczone w słońcu nocą jak kandelabry obwieszone gwiazdami góra pęknięta od nadmiaru światła zastygła z bólu Wspinam się po jej skale blisko stąd do nieba na skrzydłach wiatru można oderwać się od ziemi Spojrzeć z góry na Tatry które jak filary podpierają niebo MIĘGUSZOWIECKIE SZCZYTY
Z podziwem patrzę w niebo i wypatruję twarzy Jana Pawła Wielkiego
W tafli Morskiego Oka pławią się cienie gór staram się szukać śladów, które zatopił wiatr
Góry są jak świątynie wypełnione po brzegi nie zawsze milczeniem
MNICH
Góra pełna nadziei rozmodlona milczeniem w kapturze pustelnika rozkwita o wschodzie słońca
GIEWONT
Krzyż przybliża niebo ma w swoich ramionach troski wszystkich Polaków od gór do wód Bałtyku Ojcze Święty czy słyszysz stąd ciągłe wołanie echo niesie nasz głos ponad krzyż do nieba
DOLINA CHOCHOŁOWSKA
Tatry są ponad wszystko Bóg dał je człowiekowi by mógł schodzić w doliny i sławić Go za wszystko Schodzę ze szczytów Tatr w Dolinę Chochołowską żeby posłuchać ciszy w szumie górskich strumyków
Spis treści Wstęp 5 Od autora 10 Część I GÓRY BIBLIJNE 12 Zaufanie 14 Na zboczach 15 Góry 16 Powstanie gór 17 Motto 18 Góra Ararat 19 W nadziei 20 Góra Hermon 21 W zadumie nad górami 19 Góra Synaj 20 Nasze serca 21 Kontemplacja 1 22 GALILEA 23 Góra Błogosławieństw 25 Między niebem a ziemią 26 Góra Tabor 27 Wołanie 28 Kontemplacja 2 29 Góra Karmel 30 Widok z Karmelu 31 SAMARIA 33 Góra Garizim 35 Dlaczego góry? 36 Góra Ebal 37 Górska burza 38 Kamienie Gór 39 Kontemplacja 3 40 JUDEA 41 Góra Oliwna 43 Zawsze w nadziei 44 Góra Kuszenia 45 W górach 46 Golgota 47 Czy umiem wybierać? 48 Kontemplacja 4 49 Góra Moria 50 Próba serca 51 Nowy Syjon 52 Część II W BLASKU POLSKICH GÓR 53 Łysica 55 Góra Pieprzowa 56 Śnieżka 57 Kotlina Jeleniogórska 58 Kotlina Kłodzka 59 Sokolik 60 Beskid Makowski 61 Beskid Mały 62 Beskid Niski 63 Beskid Sądecki 64 Beskid Śląski 65 Na Papieskim Szlaku 66 Bieszczady 67 TATRY 69 Rysy 71 Mięguszowieckie Szczyty 72 Mnich 73 Giewont 74 Dolina Chochołowska 75 SPIS TREŚCI 77
STANISŁAW LEON MACHOWIAK urodził się 8 maja 1935 roku w Luboni(pow.leszczyński). Po ukończeniu szkoły podstawowej przeniósł się do Poznania, gdzie pracował jako robotnik w Spółdzielni Inwalidów Niewidomych SINPO. Pracując ukończył szkołę średnią i studia wyższe na UAM. Od 1975 do 1989 roku pracował jako nauczyciel w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Dzieci Niewidomych w Owińskach. Debiutował w 1982roku w"Czytelniku" tomikiem poetyckim pt. "Noce ze słońcem".Wydał jeszcze siedemnaście zbiorów wierszy:"Ibyło światło"(1986), "Jak krzyk milczenia"(1990-Biała Seria Biblioteki Poetyckiej), "Słowem-światłem(1991),"Niech milczą słowa"(1992), "Światło zapisane"(1993), "Góry nad górami"(1993-Biała Seria Biblioteki Poetyckiej), "Epitafia"(1993-SAWW). Wydał też "Wybór wierszy"na kasecie(Zakład Wy- dawnictw i Nagrań Polskiego Związku Niewidomych)oraz dwie książki dla dzieci:"W mieście ratuszowych koziołków" i "Święci wśród nas"(1992).Wydał tom prozy "Listy bez odpowiedzi", oraz dla dzieci "W królestwie wichrów" Wybrane wiersze Stanisława L. Machowiaka były tłumaczone na język czeski, esperanto, francuski, niemiecki i włoski. Łącznie wydał 23 pozychje. |