Niektóre publikacje  

 

 Wyboista droga do dostępnej telewizji - Grzegorz Kozłowski

Od pewnego czasu słowo „dostępność” odmieniane jest we wszystkich możliwych przypadkach, wypowiadane w różnych kontekstach przez polityków, urzędników, działaczy organizacji pozarządowych i zwykłych ludzi. Szczególnie popularne stało się w środowiskach osób z niepełnosprawnością. Naszym pragnieniem jest, aby dostępne były wszystkie obiekty w przestrzeni publicznej - ulice, dworce, środki transportu. Pod pojęciem dostępności rozumiemy nie tylko możliwość przemieszczania się i docierania do różnych miejsc w taki sam sposób, jak mogą to robić osoby widzące, ale także możliwość docierania do treści. Chcemy móc odczytać tekst artykułu czy książki chcemy wiedzieć, jak wygląda obraz namalowany przez znanego artystę chcemy móc doświadczyć, odczuć, przeżyć to, co wszystko, czego doświadczają, co przeżywają ludzie widzący i słyszący.I to są naturalne pragnienia - chcemy bowiem funkcjonować tak samo jak ludzie sprawni. I mamy do tego prawo gwarantowane przez konstytucję albo ratyfikowaną kilka miesięcy temu przez Polskę Międzynarodową Konwencję o Prawach Osób Niepełnosprawnych przyjętą przez ONZ. Ale niestety, jakże często jest to tylko nasze prawo, które nie przekłada się na rzeczywistość. Jakże często o dostępność trzeba długo i uporczywie zabiegać, a nieraz wręcz walczyć. Jakże często słyszymy, że dostępność w jakimś konkretnym wymiarze nie jest dla nas możliwa, bo np. brak pieniędzy albo trudno znaleźć i wdrożyć odpowiednie rozwiązania techniczne czy organizacyjne. To, że nie wszystkie elementy otaczającej nas rzeczywistości są osiągalne dla ludzi z niesprawnością sensoryczną (czyli np. z uszkodzonym wzrokiem lub słuchem) nie zawsze jest efektem złej woli tych, od których zależy to, czy dany budynek, sztuka teatralna czy program tele9Świzyjny jest dostępny. Niekiedy brak dostępności wynika z braku wiedzy czy - jak kto woli - świadomości. I to trzeba zmieniać, podejmując różne działania edukacyjne. A gdy to nie wystarcza - również działania lobbingowe, rzecznicze.Prawo do dostępnościOd pewnego już czasu takie działania podejmowane są przez środowisko osób niewidomych, niesłyszących oraz słabosłyszących w odniesieniu do programów telewizyjnych emitowanych zarówno przez telewizję publiczną (państwową) jak i nadawców prywatnych (komercyjnych). Chodzi o to, aby telewidz niewidomy, niesłyszący lub słabosłyszący mógł na równi z osobami sprawnymi w pełni odebrać program telewizyjny - obojętnie, czy będzie to program informacyjny, film czy transmisja sportowa. Doskonale pamiętam, gdy będąc jeszcze dzieckiem w wieku przedszkolnym siadałem na kolanach mojego taty, który w barwny, plastyczny sposób opisywał, mówiąc bezpośrednio do mojego ucha to wszystko, co działo się na ekranie. Dzięki niemu mogłem oglądać przygody Kaczora Donalda, psa Pluto i inne bajki. Po takich - jak byśmy to dziś określili - audiodeskrypcjach byłem na bieżąco. Mogłem rozmawiać z rówieśnikami o oglądanych filmach, a jednocześnie rozwijała i kształtowała się moja wyobraźnia - tak potrzebna u człowieka z bardzo dużym ubytkiem wzroku. Później również lubiłem, gdy ścieżka dźwiękowa filmu czy reportażu telewizyjnego była uzupełniana opisami tego, co dzieje się na obrazie. Moi słabosłyszący znajomi cieszyli się, gdy film opatrzony był napisami (pojawiały się przy dolnej krawędzi ekranu i przeważnie odzwierciedlały dialog między bohaterami), a niesłyszący - gdy np. podczas programu informacyjnego było tłumaczenie na język migowy (tłumacz był widoczny w małym, odrębnym okienku w dolnym prawym rogu ekranu telewizyjnego). Te formy udostępniania treści programów telewizyjnych dla osób z dysfunkcją wzroku i słuchu, tak potrzebne, były jednak dawkowane w programach telewizyjnych w bardzo małych ilościach. Audiodeskrypcji dla osób niewidomych w tych programach w ogóle nie było. Zresztą i w innych produkcjach - np. filmach - audiodeskrypcja zaczęła pojawiać się całkiem niedawno - od 2006 r.Gdy więc w maju 2011 r. uchwalona została przez Sejm RP nowelizacja Ustawy o Radiofonii i Telewizji z 29 grudnia 1992 r. (tzw. „ustawy medialnej”) wydawało się, iż nareszcie są szanse na to, że programy telewizyjne staną się stopniowo coraz bardziej dostępne dla niewidomych, niesłyszących i słabosłyszących, a także innych odbiorców mających trudności z pełnym odbiorem dźwięku i obrazu telewizyjnego - np. ludzi starszych. Źródłem tej nadziei był ust. 1 Artykułu 18a wspomnianej ustawy, który stanowi co następuje: „Nadawcy programów telewizyjnych są obowiązani do zapewniania dostępności programów dla osób niepełnosprawnych z powodu dysfunkcji narządu wzroku oraz osób niepełnosprawnych z powodu dysfunkcji narządu słuchu, przez wprowadzanie odpowiednich udogodnień: audiodeskrypcji, napisów dla niesłyszących oraz tłumaczeń na język migowy, tak aby co najmniej 10% kwartalnego czasu nadawania programu, z wyłączeniem reklam i telesprzedaży, posiadało takie udogodnienia”.Takie brzmienie tego artykułu jest odległe od potrzeb i oczekiwań odbiorców z dysfunkcjami sensorycznymi - 10 zasu nadawania udogodnień w stosunku do całego czasu emisji programu telewizyjnego to bardzo mało. W trakcie prac nad nowelizacją Ustawy nie udało się jednak osiągnąć więcej. Co gorsza, tak sformułowany zapis okazał się bardzo niejednoznaczny, dawał możliwość do różnych interpretacji.Jest oczywistym, iż przyjęcie aktu prawnego, a nawet jego wejście w życie - czyli początek obowiązywania nie oznacza, że w tym samym momencie zawarte w nim zapisy realizowane są w pełnym zakresie. Potrzebny jest czas na to, aby np. nadawcy przygotowali się od strony technicznej, finansowej, organizacyjnej do zrealizowania zawartych w ustawie ilości udogodnień. Zresztą sama ustawa przewiduje okres przejściowy -w pierwszym roku obowiązywania minimalny pułap udogodnień określony został na 5%.Potrzebne zmianyOrganem, który w naszym kraju nadzoruje nadawców radiowych i telewizyjnych, przyznaje koncesje, monitoruje działalność, stanowi akty wykonawcze regulujące sposób działania nadawców jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji - KRRiT. Ten organ został więc zobligowany do wdrażania ustawy, do kontrolowania nadawców, na ile się do niej stosują. W ramach KRRiT powołana została grupa robocza, której zadaniem było wdrażanie i monitorowanie zaleceń zawartych w zacytowanym powyżej ustępie artykułu 18a ustawy medialnej. W skład grupy weszli przedstawiciele KRRiT oraz nadawców - zarówno publicznych jak i komercyjnych.Realizując zalecenia ustawy medialnej KRRiT prowadziła okresowy monitoring nadawców. W maju i czerwcu 2012 r. przeprowadziła konsultacje społeczne, zbierając opinie zarówno od nadawców, jak i odbiorców programów telewizyjnych. Wtedy również w skład wspomnianej grupy roboczej powołani zostali dodatkowo przedstawiciele środowiska osób niewidomych - Barbara Szymańska, z Fundacji Audiodeskrypcja, niesłyszących - Anna Szacha - z Organizacji Niesłyszących i Słabosłyszących Internautów (ONSI), głuchoniewidomych - autor tego artykułu - Grzegorz Kozłowski - z Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym. Wszyscy oni zostali desygnowani do grupy roboczej przez Forum Dostępnej Cyberprzestrzeni (FDC) - nieformalne zrzeszenie organizacji pozarządowych, które podejmują aktywne działania w zakresie dostępności dla wszystkich Internetu, materiałów audiowizualnych, mediów, urządzeń mobilnych, a także obiektów w przestrzeni publicznej.W trakcie wspomnianych konsultacji społecznych FDC, a także inne organizacje i instytucje, przedstawiły swoje postulaty dotyczące dostępności programów telewizyjnych. Zwróciliśmy uwagę, że oczekujemy systematycznego wzrostu ilości udogodnień w kolejnych latach tak, aby do roku 2020 osiągnąć pułap 50 proc. dostępnych programów. Krytycznie odnieśliśmy się również do interpretacji, jaką przyjęła KRRiT, która uznała, że łączny czas wszystkich udogodnień - a więc audiodeskrypcji, napisów oraz języka migowego winien wynosić 10% kwartalnego czasu nadawania z wyłączeniem reklam i telesprzedaży. Tymczasem odbiorcy - reprezentanci środowiska osób z niepełnosprawnością interpretują zapis z artykułu 18a w ten sposób, że każde z tych udogodnień powinno stanowić co najmniej 10ćzasu nadawania, co wynika z prostego faktu, że każde z udogodnień przeznaczone jest dla innej grupy odbiorców - audiodeskrypcja - dla niewidomych, język migowy - dla osób niesłyszących nieposługujących się językiem polskim i wreszcie napisy - dla osób słabosłyszących i niesłyszących posługujących się językiem polskim. Warto nadmienić, niejako przy okazji, że przebieg konsultacji społecznych, jak również wyniki monitoringu prowadzonego przez KRRiT pokazały, że niektórzy nadawcy robią wszystko, by wprowadzić jak najmniej zaleceń ustawy i np. uznają relacje komentatorów sportowych za audiodeskrypcję - tak czynił np. Polsat.Razem czy osobno?We wrześniu 2012 roku grupa robocza podjęła pracę nad zaopiniowaniem rozporządzeń przygotowywanych przez KRRiT w następstwie analizy wyników wspomnianych wcześniej konsultacji społecznych. Jedno z rozporządzeń miało dotyczyć tzw. małych nadawców - czyli głównie nadawców lokalnych sieci telewizji kablowej, dla których przewidziane przez ustawę medialną minimalne kwoty udogodnień miały zostać zmniejszone do poziomu 1%. W drugim rozporządzeniu miały zostać określone kwoty udogodnień dla pozostałych nadawców, przy czym KRRiT zgodnie ze swoją interpretacją przytoczoną wcześniej - chciał, aby łączny czas nadawania programów z udogodnieniami wynosił co najmniej 10łzasu nadawania. Z tym stanowiskiem KRRiT przedstawiciele strony społecznej nie mogli się zgodzić. Tym bardziej, że np. w pewnym momencie KRRiT oraz nadawcy proponowali pułap 6 godzin audiodeskrypcji kwartalnie. Konsekwentnie prezentowaliśmy swoją interpretację zapisów ust. 1 Art. 18a o konieczności rozłącznego traktowania poszczególnych udogodnień i uznania, że pułap 10 proc. otyczy każdego z nich. W wyniku silnej presji KRRiT, która generalnie przyjmowała argumenty nadawców, a ignorowała stanowisko reprezentantów środowisk osób z niepełnosprawnością pod groźbą nie wydania żadnego rozporządzenia, odstąpiliśmy od dalszych, bezskutecznych protestów, co otworzyło drogę do przyjęcia rozporządzenia w kształcie odpowiadającym nadawcom.Ponieważ przewodnicząca grupy roboczej poprosiła o to, abyśmy przedstawili pisemne opinie prawników uzasadniających naszą interpretację zapisów ustawy zwróciliśmy się m.in. do rzecznika praw obywatelskich, prof. Ireny Lipowicz. I taką opinię otrzymaliśmy - była zgodna z naszą interpretacją. Ponadto otrzymaliśmy też opinię prawną mec. dr. Szymona Byczko z Uniwersytetu Łódzkiego - członka Krajowej Rady Adwokackiej - jego opinia również potwierdzała naszą interpretację. To jednak nie wpłynęło na zmianę opinii i postawy pozostałych członków grupy roboczej i KRRiT. Rzecznik praw obywatelskich, prof. Lipowicz skierowała zresztą odrębne pismo do przewodniczącego KRRiT, wyraźnie podkreślając zasadność argumentów prezentowanych przez stronę społeczną. Doszło do spotkania rzecznika praw obywatelskich i szefa KRRiT - uczestniczyliśmy w nim na zaproszenie prof. Lipowicz. Niestety, KRRiT wydaje się niewzruszona w swoich poglądach i wciąż stoi na stanowisku, że jej interpretacja zapisu ustawy jest obowiązująca. Jest faktem, że niektórzy inni prawnicy zwracają uwagę na niejasne sformułowania zawarte w Art. 18a - to, co łączy wszystkich, to opinia, że konieczna jest kolejna nowelizacja ustawy medialnej i wiadomo, że ona niebawem nastąpi.Tak więc walka o dostępność programów telewizyjnych dla osób niewidomych, niesłyszących, słabosłyszących i innych mających trudności z odbiorem tych programów trwa. W maju doszło do kolejnej wymiany pism między FDC a przewodniczącym KRRiT i wiele wskazuje na to, że nie obejdzie się bez nagłośnienia nieprzychylnej osobom niepełnosprawnym postawy KRRiT oraz nadawców w mediach. W momencie gdy niniejszy tekst został napisany skierowano pismo w tej sprawie do szefów klubów parlamentarnych poszczególnych partii, przygotowana została informacja prasowa, która będzie rozesłana przez nasze organizacje do dziennikarzy. Myślę więc, że życie dopisze ciąg dalszy tej historii - kolejny odcinek tej pełnej „wybojów” drogi do telewizji dostępnej dla wszystkich.***Od redakcji: 5 czerwca 2013 r. TVP SA, Telewizja POLSAT, Telewizja TVN, Telewizja PULS, Polskie Media (TV4), ATM Grupa SA, Stavka Sp. z o.o. podpisały porozumienie dotyczące realizacji udogodnień dla osób z niepełnosprawnością wzroku i z niepełnosprawnością słuchu w programach telewizyjnych. Porozumienie obowiązywać będzie od 1 lipca 2013 r., nie obejmuje jednak wszystkich oczekiwań zgłoszonych przez osoby niepełnosprawne. Niektóre ze zgłaszanych propozycji wymagają zmiany obowiązującego prawa, inne - zwiększenia nakładów finansowych lub wdrożenia odpowiednich rozwiązań technicznych przez nadawców - jak tłumaczy KRRiT. Z treścią porozumienia można zapoznać się na stro

   nie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji - www.krrit.gov.pl.  

Pochodnia , mau czerwiec  2013