Dziękujemy, Panie mecenasie...  

„Panu mecenasowi Władysławowi Gołąbowi z serdecznym podziękowaniem i wyrazami szacunku za pół wieku współpracy z Zarządem Głównym PZN, za kreowanie świadomości prawnej w środowisku, wysokie kompetencje i stałą gotowość doradztwa na rzecz organów samorządowych i pracowników Związku, a także za bezinteresowne służenie pomocą prawną osobom niewidomym.”  

Te słowa wyryte na honorowym medalu, skierowane przez władze PZN do odchodzącego ze swego stanowiska mecenasa Gołąba, odczytano w dniu 19 stycznia podczas skromnej uroczystości, która odbyła się przy ul. Konwiktorskiej w Warszawie. Oprócz władz przybyli na nią wszyscy pracownicy biura ZG.  

W pożegnalnym przemówieniu pan mecenas między innymi powiedział: „ważne, że mogliśmy się darzyć wspólnym zaufaniem. Ma to ogromne znaczenie, bo trzeba sobie ufać. Słowo dane i przyrzeczone to rzecz święta. I do tego wzajemnego współdziałania zawsze przykładałem wielką wagę. Przez lata pracy w Związku miałem do czynienia ze wszystkimi prezesami, od doktora Dolańskiego począwszy, aż po dziś urzędującą panią Woźniak-Szymańską. Było ich, jak obliczyłem, aż jedenastu. Nie kończę współpracy z PZN, gdyż ciągle pozostaję szefem Lasek. Cieszę się, że doceniono moją pracę, za którą otrzymałem wiele odznaczeń państwowych. I co ciekawe - dostawałem je w okresach przełomowych dla naszego kraju. Cóż, takie to były czasy. Chciałbym też zapewnić obecnych, że w dalszym ciągu każdy może zwrócić się do mnie o pomoc prawną.”   

Przypomnijmy, że Władysław Gołąb od siedmiu lat jest prezesem Związku Ociemniałych Żołnierzy, a od początku jego istnienia społecznie uczestniczy w jego pracach. Od trzydziestu lat jest członkiem kolegium redakcyjnego „Pochodni” i należy do grona naszych najcenniejszych autorów. W rozmowie opublikowanej niedawno na łamach czasopisma pan mecenas powiedział: - „Moje życiowe credo brzmi: „Mówić zawsze prawdę”. I staram się to czynić bez względu na koniunkturę. Dlatego również u przyjaciół cenię przede wszystkim prawość charakteru, uczciwość, lojalność. Nie znoszę dwulicowości i obłudy. Ważna jest też odpowiedzialność za swoje czyny. Tymi zasadami staram się kierować w swoim życiu.”  

Przez całą karierę zawodową mecenasa Gołąba wspomaga jego wierna towarzyszka życia - żona Justyna. 9 stycznia br. Państwo Gołąbowie obchodzili piękną rocznicę półwiecza związku małżeńskiego.    

Nasza redakcja życzy Panu Gołąbowi, człowiekowi wielkiej kultury i wiedzy, nie tylko prawniczej, jeszcze wielu lat pracy i oczywiście zdrowia.  

  pochodnia luty  2005  

/KRONIKA WYDARZEŃ/