Pan Spychalski.  

 

Pan Sokołowski mówił o odsunięciu dr Dolańskiego. Dr Dolański się mimo wszystko nie obrażał. W dalszym ciągu, jak mógł, służył pomocą i swoją wiedzą i Wrzosek z tej pomocy często korzystał. Także nie można brać za prawdę np. tego, co się niektórym zdawało. Ja dr Dolańskiego wcześniej poznałem i wiedziałem pewne kulisy, jak to wyglądało, więc pewne fakty historyczne, różni ludzie mogli widzieć w różny sposób, dzisiaj często nie trzeba tego dzielić. Nie wszyscy znali pewne kulisy.

 

Chciałbym ustosunkować się do wypowiedzi na temat Włodzimierza Dolańskiego. Moi Drodzy, pisałem powieść biograficzną o tym wielce zasłużonym człowieku i w związku z tym sięgałem po dokumenty i w związku z tym, wiem. Wypowiedzi niektóre tutaj nie są prawdziwe. Pan Michalak mówi, że   Dolański sobie sam zawinił, niezupełnie sam, dlatego, że kiedy czytałem tekst, który wygłosił przed mikrofonem radia BBC, ten tekst był wydrukowany w naszej polskiej prasie, wcześniej uzgodniony z ambasadą w Londynie, to ten tekst właściwie był pochwalny, temu, co się dzieje w Polsce na rzecz niewidomych. W związku z tym, chciałem powiedzieć, nie ulegajmy emocjom i pamięciom trochę zawodnym. Jeżeli chcemy tworzyć historię, to pamiętajmy, że trzeba sięgać do dokumentów i na ich podstawie twierdzić tak czy inaczej. Wpływ państwa był bardzo duży, ale też bardzo ważne były nasze charaktery, jacy my byliśmy, czemu się przeciwstawialiśmy, a co potrafiliśmy obronić. Także mówię, nie możemy ulegać emocjom, bo to co nasza pamięć niesie w sobie jest zawodne i do tego wszystkiego, pewne informacje przekazywane były z ust do ust, czasem poufnie , i to też bardzo zniekształcało i krzywdziło naszych dobrych działaczy. Chciałem jeszcze powiedzieć, że w każdym okręgu z reguły są kroniki, jak ten Związek się rozwijał i tam możemy sięgać po nazwiska.