Wspomnienie o Przyjacielu  

     Edward Nowak  

 W drugiej połowie kwietnia br. odszedł od nas na zawsze Henoch Drat - działacz dużego formatu, któremu bydgoskie środowisko niewidomych tak wiele zawdzięcza. Urodził się 4 kwietnia 1917 roku w Charkowie. Jego matka, po śmierci męża, z małym dzieckiem przyjechała do Polski. Osiedliła się najpierw w okolicach Lublina, a potem w Grudziądzu. W kwietniu 1931 roku wydarzyła się tragedia. Czternastoletni Henoch, na skutek wybuchu niewypału, stracił całkowicie wzrok. Naukę, a także zawód, zdobywał w latach 1933_#1939 w zakładzie dla niewidomych dzieci w Bydgoszczy. Potem przyszła wojna, ucieczka wraz z personelem szkoły, powrót, niemiecka okupacja, wreszcie koniec wojny. Henoch Drat był człowiekiem przedsiębiorczym. Założył warsztat, wkrótce się ożenił, ale żona, syn, utrzymywanie rodziny, nie zaspokajały jego ambicji i potrzeby szerszego działania. Nie mógł ponadto patrzeć obojętnie na trudne warunki życia swych współtowarzyszy losu. 1 lutego 1949 roku wszedł w skład zarządu bydgoskiego oddziału Związku Pracowników Niewidomych RP. Istniały tu duże tradycje działalności niewidomych. W latach 1924_#1928 próbowano w Bydgoszczy założyć spółdzielnię pracy, niestety w tym czasie próba się nie powiodła. Ideę tę podjął Henoch Drat, przedstawiając zarządowi Związku 6 lutego 1950 r. wyniki starań o zorganizowanie w Bydgoszczy spółdzielczego zakładu pracy, zatrudniającego niewidomych. Już 2 marca tego samego roku powstała Spółdzielnia Inwalidów Ociemniałych "Gryf". Henoch Drat był głównym jej założycielem, a następnie, przez ponad trzydzieści lat, prezesem zarządu. Na tym jednak nie kończyło się pole Jego działania. Całe swe pracowite życie poświęcił sprawom niewidomych. Przez prawie trzydzieści lat był przewodniczącym zarządu bydgoskiego okręgu PZN, ponad dwadzieścia lat należał do prezydium Zarządu Głównego Polskiego Związku Niewidomych. Przez długie lata pełnił odpowiedzialne funkcje we władzach centralnych Związku Spółdzielni Niewidomych. Między innymi przez kilka kadencji przewodniczył jego radzie. Mało kto dziś pamięta, że w latach sześćdziesiątych był przewodniczącym komitetu budowy domu dla niewidomych w Bydgoszczy. Dzięki temu przedsięwzięciu kilkudziesięciu inwalidów wzroku otrzymało dużą pomoc finansową na mieszkanie spółdzielcze. Dla tych, którzy nie mieli możliwości zebrania pieniędzy na wkład mieszkaniowy, pomoc ta była wprost nieoceniona. Spółdzielnia "Gryf" miała olbrzymie znaczenie dla wszechstronnej rehabilitacji niewidomych z województw bydgoskiego, toruńskiego i włocławskiego. Dawała pracę, kulturę i pomoc socjalną. Jeśli się ma pasję i wolę działania, wytyczone cele i trochę predyspozycji, można osiągnąć bardzo dużo. Przykładem tego może być właśnie Henoch Drat. Wszystko budziło Jego wielką ciekawość. Dużo czytał, słuchał radia, nawet kiedy był już bardzo chory, w związku z przeprowadzką biblioteki, prosił, aby mu zapewnić nieprzerwaną wymianę książek. Przez całe życie dużo się uczył. Mistrz szczotkarski, prezes spółdzielni, kiedy uznał, że istnieje taka potrzeba, podjął naukę w szkole średniej ogólnokształcącej, ukończył ją i otrzymał świadectwo dojrzałości. Popierał ciągłe dokształcanie się i podnoszenie oświaty wśród niewidomych. Zainicjował czytanie wartościowych książek przez spółdzielczy radiowęzeł. Patronował także zespołom muzycznym i wokalnym, zresztą dawniej sam uprawiał muzykę i grał w szachy. Potem zabrakło na to czasu. Po trzydziestu latach pracy na stanowisku prezesa spółdzielni powiedział swoim współpracownikom: "trzeba wiedzieć, kiedy odejść". I przeszedł na emeryturę. Było to prawie dziesięć lat temu. Władze bydgoskiego okręgu nadały mu honorowy tytuł przewodniczącego zarządu. Oznaczało to złożenie hołdu za jego działalność. Henoch Drat całym swoim życiem zasłużył sobie na naszą wdzięczną pamięć.

POCHODNIA sierpień 1991